"Blacksad" rozgrywa się w świecie, w którym rolę ludzi pełnią zwierzęta – stylizowane jednak na ludzi. Zwierzęce cechy zazwyczaj ograniczają się do twarzy i skóry/futra. Co więcej warto wiedzieć? Ilustracje przedstawiające takie postacie postacie są piękne. "Blacksad" to gwarancja zachwytu nad rysunkami.
Gatunkowo seria jest czarnym kryminałem osadzonym w I połowie XX wieku w Ameryce. Trzeci tom – "Czerwona dusza" – pokazuje śledztwo głównego bohatera w sprawie pewnej śmierci, ale przede wszystkim stanowi wejrzenie w politykę. Pojawia się tu znajomy Blacksada, który pracował nad bombą atomową, w towarzystwie osób o lewicowych poglądach pod przewodnictwem komunisty. Jednak w kraju zaczynają się ruchy przeciwko sympatykom komunizmu.
Tło wydarzeń jest niezwykle istotne. Wydawałoby się, że może pięćdziesiąt parę stron to trochę za mało, żeby właściwie nakreślić prezentowane realia, ale twórcy "Blacksada" nie mają z tym żadnego problemu. Kwestie polityczne są poruszane zarówno w dialogach, jak i w narracji. Napiętej sytuacji poświęca się dużo czasu, co oznacza nieśpieszną akcję. Atmosferę można powoli smakować. Składają się na nią bardzo szczegółowe ilustracje. Otoczenie zapiera dech w piersiach detalami i przepychem, trudno się nie zatrzymać, żeby dłużej na nie popatrzeć. Dodać trzeba dbałość w oddaniu rzeczywistości i opowieść osnutą dymem papierosowym (może źle to zabrzmi, ale w takich historiach palenie przez bohaterów "robi klimat").