

"Grass Kings" przypomina pewne serie komiksowe – "Briggs Land" i "Bękartów z Południa". Nowa pozycja Non Stop Comics jest podobna w szczególności do pierwszej z nich ze względu na motyw utworzenia własnego, niezależnego społeczeństwa.
Główni bohaterowie żyją w Królestwie Traw, które jest dla nich azylem od reszty świata. Akcja skupia się na trójce braci – to jeden z nich, Robert, rządzi całym miejscem. Dotknęła go jednak tragedia, po której nie potrafi się pozbierać – co musi się zmienić, bo Królestwo za chwilę może znaleźć się w stanie zagrożenia i będzie potrzebowało jego przywództwa.
W szczegóły fabuły nie warto wchodzić, bo twórcy opowiadają na tyle ciekawie, że właściwie im mniej się wie o komiksie, tym lepiej. Ich dzieło to przykład umiejętnej sztuki opowiadania, z niej bierze się siła jego przyciągania. W obecne wydarzenia twórcy wplatają sceny z przeszłości, nie tylko tej bohaterów, ale i dawnej, ukazującej nieustającą, pełną przemocy walkę o ziemię. Historia ludzkości składa się z podbojów, od których wydaje się, że nie można uciec.