The Elder Scrolls V: Skyrim

Jak dobrze, że sezon ogórkowy ma się ku końcowi, może dzięki temu nie będą się pojawiały tego typu informacje albo uzyskam możliwość ich skwapliwego pominięcia. Pobożne życzenia, ale ja jestem tutaj tylko gońcem, więc „vox populi, vox dei”.

skyrim, romans

Nie zrozumcie mnie źle, nie widzę w tym absolutnie niczego zdrożnego i osobiście powyższa opcja jest mi obojętna niczym paproch na podłodze, ale chyba w 2011 roku to nie jest jakaś soczysta nowinka? Te szlaki już kilka lat wcześniej przetarł Peter Molyneux z serią „Fable”, a BioWare dokończył dzieła za pośrednictwem marki „Dragon Age”. Kto miał zostać zniesmaczony, ten już został i „Skyrim” raczej tego nie zmieni.

Gra o tron

Równo dwa tygodnie musieliśmy czekać na nowinki związane z castingiem do drugiego sezonu „Gry o tron” i szczerze mówiąc zaczynałem się już mocno niecierpliwić tym stanem rzeczy. Rozumiem, że twórcy chcą jak najszybciej uciec z mroźnej Islandii (gdzie nagrywane są sceny związane z wątkiem Jona Snow) i zacząć filmować w cieplutkiej Chorwacji (konkretnie w Dubrovniku), ale mogliby nie zapominać o wygłodniałych fanach, którzy oczekują soczystych informacji na temat ekranizacji prozy George’a R. R. Martina.

balon greyjoy, gra o tron, starcie królów

Tak czy siak, alarm odwołany, gdyż w mrocznych otchłaniach zdradzieckiej cyberprzestrzeni, pojawiło się światełko sprawdzonej informacji, niesione przez trzech tajemniczych wybrańców. Kim są aktorzy i w kogo się wcielą? Sprawdźmy.

The Elder Scrolls V: Skyrim

Patrząc z perspektywy czasu, Bethesda Softworks jest znana bardziej z tworzenia DLC znajdujących się „po ciemnej stronie mocy” niż konkretnych rozszerzeń, które są warte wydania każdej złotówki. Legendarna „Zbroja dla konia” czy żenująca „Operacja Anchorage” nie są tytułami, które w portfolio potentatów z Rockville zapisały się złotymi zgłoskami, choć nie ukrywajmy – sprzedały się jak ciepłe bułeczki (i ponoć nadal to robią). Skoro produkt generuje wysokie przychody przy włożeniu w niego minimalnego wysiłku, to po co przepłacać?

Następuje tutaj dziwna korelacja, której fenomen wciąż spowija gęsta mgiełka tajemnicy. Z jednej strony wszyscy psioczą na kiepski model DLC i otwarcie krytykują twórców za jawną chciwość, a z drugiej ktoś jednak kupuje te dodatki, bo inaczej korporacje zmieniłby taktykę zanim mrugnęlibyśmy okiem. Tak jest, sami wchodzimy w te śmierdzące bagno, pomimo że nie chcemy zabrudzić sobie swoich nowiutkich lakierek i pieklimy się na administracje, która nie zamierza go osuszyć.

skyrim, argonianin

Jak będzie w przypadku „Skyrim”, czy czeka nas zalew „tanich” DLC? Wedle zapowiedzi Todda Howarda, niekoniecznie. Producent kolejnej części sagi „The Elder Scrolls” obiecuje, że planowane dodatki najprawdopodobniej przyniosą większe zmiany do głównej rozgrywki i będą czymś pomiędzy „Point Lookout” dla „Fallout 3” a „Shivering Isles” znanego z „Obliviona”.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Potwierdzenie "Wiedźmina 3"

Dodał: , · Komentarzy: 7

Wiedźmin 2 nie zdążył się jeszcze "ograć" i znudzić (są ponoć tacy, którzy dotąd nie skosztowali najnowszego produktu CD-Projekt Red), a już stał się hitem, któremu zarówno gracze jak i krytycy przyznają zgodnie miano najlepszej gry roku. Od dawna zasypujemy Was newsami o drugim "Wieśku", a recenzje z kraju i świata prześcigają się w pozytywnych ocenach...

Kogo wobec tego dziwi zapowiedź powstania "Wiedźmina 3" – ręka do góry!

witcher, wiedźmin, wiedźmin 3, the witcher 3
Two Worlds 2

Moda to strasznie podła i rozwiązła dziewka, która korumpuje od środka praktycznie każdą gałąź kultury. Kinematografia ostatnio przeżywa istną falę remake’ów i masowej ekshumacji herosów ze starych, dobrych lat. W branży muzycznej sytuacja zmienia się tak dynamicznie, że nawet nie pytajcie mnie, jaki artysta jest teraz na czasie, bo zwyczajnie zrobię zdziwioną minę i rozłożę bezradnie ręce. Zapewne jakieś anonimowe nazwisko, które niedługo zginie w otchłani historii.

Nasza mała odnoga, choć wielu uważa ją za zwyrodniałego bękarta kultury, też ma swoje czasowe kaprysy, które każdy średnio rozgarnięty gracz zauważy w mig. Kiedyś dzieliły i rządził smoki, ostatnio mieliśmy masową falę królobójstw czy rewolucji, a teraz nadchodzi moda na czarne opaski, drewniane nogi oraz wypchane papugi. Jeżeli na samo brzmienie słowa „pirat” na plecach pojawia Wam się paskudna, swędząca wysypka, to lepiej zaopatrzcie się w odpowiednio duży zapas kremu, bo smak rumu i zapach prochu strzelniczego zagości w naszych wirtualnych pieleszach już za kilka miesięcy.

pirates of the flying fortress

Arrr! Pierwszą załogą, która dobije do tego niewątpliwego portu rozpusty i degeneracji, będzie Reality Pump. Choć rodzima tradycja korsarska nie należy do zbyt imponujących, to Krakowianie zdają się nie zważać na ten fakt i już w październiku będą grabić (miejmy nadzieje, że nie gwałcić) graczy za pomocą pierwszego oficjalnego dodatku do „Two Worlds II” – „Pirates of the Flying Fortress”.

…i niech mnie kraken porwie, jeżeli pierwszy zwiastun nie nastraja optymistycznie do tego rozszerzenia.

Deus Ex: Bunt Ludzkości
jean-francois dugas, deus ex: bunt ludzkości, eidos montreal

Hej, nie patrzcie tak na mnie! Te słowa nie wypłynęły z moich ust, gdyż mój pachnący egzemplarz „Buntu Ludzkości”, obija się właśnie w zdezelowanej ciężarówce mknącej przez dziurawe i zatłoczone drogi, które lata swojej świetności widziały chyba za towarzysza Gierka. Oznacza to, że swoje chciwe łapska położę na tej grze dopiero w piątek, więc na wystawienie odpowiedniej laurki przyjdzie jeszcze pora. Krytycy też zdają się nie zgadzać z powyższym stanowiskiem, skoro ich entuzjazm nie słabnie, a średnia ocena tytułu nawet skoczyła od wczoraj o jeden procent. Więc kto podniósł rękę na cześć Adama Jensena?

Jego własny ojciec, Jean-Francois Dugas, który w wywiadzie dla magazynu „Play” stwierdził, że na pewnych polach najnowszy „Deus Ex” może zawodzić. Facet nie czuje się z tym faktem zbyt komfortowo, stąd ta mała spowiedź.

„Skłamałbym, gdybym powiedział, że Sztuczna Inteligencja spełniła wszystkie nasze oczekiwania. To jednak normalne, że każdy developer widzi w swoim dziecku element, który chciałby zrobić trochę inaczej.

Pomimo jednak tego, jeżeli spojrzymy na typ gry, który robimy, gdzie skradanie i potyczki muszą ze sobą naturalnie współżyć, to uważam, że gracze powinni być ukontentowani z dzieła, jakie stworzyliśmy. Nie wszystko jest doskonałe, ale prowadzi to do frapujących sytuacji podczas rozgrywki.”

Szczerość, która jest rzadkością w branży elektronicznej rozrywki, a może zwyczajna pewność siebie? Tak czy siak, niedługo zweryfikujemy, czy główny dyrektor ma racje, czy jest po prostu przewrażliwiony. Nie da się jednak ukryć, że ta wypowiedź jest niczym świeży zefirek pośród marketingowego bełkotu, jakim jesteśmy zazwyczaj raczeni w czasie premiery dowolnego hitu. Miejmy tylko nadzieje, że Dugas nie zataja przed nami innych, bardziej kompromitujących faktów.

Premiera już w piątek.

Dragon Age II

„Piękne opowieści mi tutaj kreślisz, krasnalu. Obawiam się jednak, że ponownie pominąłeś niesamowicie istotny detal w swojej pokracznej historii. Skąd Czempion wziął ten epicki ekwipunek, dzięki któremu pokonał tego bydlaka, Arishoka i zdołał rozbić Zakon na drobne kawałki?”

„Taki tam błahy fakt. Zero emocji i nawet moja mistrzowska narracja z tak żenującego materiału nie wycisnęłaby niczego dobrego. Dbam po prostu o uszy i dobre samopoczucie szanownej Poszukiwaczki.”

varric, cassandra, dragon age 2

„Gadaj cwaniaczku albo za niedługo podyskutujemy w mniej przytulnym miejscu. Madejowe łoże, sympatyczny pan w czarnym kapturze i jego zestaw wypielęgnowanych narzędzi...”

„Nie uwierzysz mi.”

„Sprawdźmy, mów.”

„Ano, nie ma czego opowiadać. Po prostu facet znalazł je w skrzyni. Tej obok swojego wychodka, gdzie zazwyczaj trzymał wełniane kapcie i ciepłe gacie na zmianę.”

Deus Ex: Bunt Ludzkości

To już praktycznie pewne. „Deus Ex” wraca w glorii i chwale na należne mu miejsce, na dworze najznamienitszych komputerowych gier fabularnych, a wszystkie honorowe tytuły utracone za sprawą „faux pas” z „Invisible War” zostają mu zwrócone. Krytycy wprost nie mogą wyjść z ekstazy i zachowują się tak, jakby wypili cały antałek boskiej ambrozji. Średnia 88% na serwisie Metacritic jest aż nazbyt wymowna, nawet jeżeli odejmiemy część stron, które cieszą się dość szemraną reputacją i dają „dziewiątki” tak często, jak gdyby to były ziemniaki. Wygląda na to, że nasz Geralt będzie musiał wyżłopać cały zapas wiedźmińskich mikstur i wykorzystać pełnie swoich niebywałych umiejętności bitewnych, aby marzyć o utrzymaniu pozycji najlepszego cRPG 2011 roku. Adam Jensen nie jest Bernardem Loredo i z pewnością nie da sobie w kaszę dmuchać.

deus ex: bunt ludzkości, deus ex: human revolution

Tak czy inaczej, dumni obywatele Stanów Zjednoczonych już mogą zanurzyć się w otchłań futurystycznych klimatów i korporacyjnych intryg (my musimy poczekać do piątku). Eidos Montreal z racji tego wydarzenia wypuścił finalny zwiastun „Buntu Ludzkości”, który wieńczy obfitą (choć trochę nazbyt, ale niech tam…) i perfekcyjnie przeprowadzoną kampanię marketingową. Ostatni materiał również trzyma zwyczajowy, wysoki poziom – gęsty klimat, dobry montaż scen i słodziutka nutka refleksji w tle. Czegóż chcieć więcej?

Inne

…czyżby do „Knights of the Old Republic III”? Jestem przekonany, że pasjonaci komputerowych gier fabularnych daliby się pokroić za taką wiadomość i sprzedaliby młodsze rodzeństwo za możliwość pogrania w tę grę. Nie oszukujmy się, niemała część z nas patrzy dość sceptycznym okiem na zbliżający się wielkimi krokami projekt MMO i zakupi go raczej z czystej ciekawości, aby przekonać się, co nowego przyszykowali chłopcy z Edmonton niż z faktycznej ekscytacji.

star wars, old republic

No cóż, przynajmniej piszę za siebie, gdyż w przypadku wirtualnej rozrywki jestem zdecydowanym singlem, a kiedy banda Jedi zaprasza mnie na małą, staromodną orgię, uprzejmie odmawiam, czując jakieś wewnętrzne „fuj”, którego nie umiem logicznie wytłumaczyć. Co innego, jeśli telepatyczną propozycję małego rendez-vous składa Bastila Shan, wtedy rzadko odnajduję w sobie pokłady asertywności, aby ją jakoś kreatywnie spławić. Zresztą, chyba nie jestem tutaj odosobnionym przypadkiem.

Hola, hola… nie szarżuj tak Tokar, wstrzymaj swoje konie! Póki co, to tylko twoje chore domysły, spowodowane najzwyklejszą plotką, która gruchnęła chwilę po tym, jak Clint Hocking, dyrektor kreatywny firmy LucasArts, zaćwierkał o aktywnym poszukiwaniu specjalisty znakomicie poruszającego się po zdradliwych wodach „RPG z otwartym światem”.

Inne

Czeski zabawny, lecz trudny

Dodał: , · Komentarzy: 0

Od ostatnich wieści dotyczących ciekawej czeskiej gry Inquisitor minęło sporo czasu. Jednak prace nad tłumaczeniem wciąż trwają, chociaż znajdują się we wczesnym stadium bety, co oznacza minimum rok czekania, ale jednak warto. Po pierwsze jest to powrót do starego, dobrego rzutu izometrycznego, dobrze znanego z serii Diablo czy Wrót Baldura, trzy niezależne wątki i mroczne czeskie rysunki.

Można mieć tylko cichą nadzieję, że gra pojawi się również na rynku polskim, lecz o tym będziemy rozmyślać, gdy prace tłumaczeniowe zostaną zakończone, a ty czasem zapraszam do obejrzenia efektów dotychczasowej pracy poniżej i naszej galerii.

InquisitorInquisitorInquisitor
Wczytywanie...