Risen 2: Mroczne wody

Od pewnego czasu w sieci pojawiły się informacje dotyczące zmiany daty premiery gry "Risen 2: Mroczne Wody". Studio które przygotowuje dla nas ten tytuł, czyli Deep Silver, w końcu zdecydowało się na komentarz w związku z tymi niepokojącymi wieściami.

Jak się okazuje, najnowsza odsłona gry "Risen" na komputer ukarze się, tak jak to było zapowiadane, 27 kwietnia. Przełożona natomiast, została premiera wersji na XboX 360 i PlayStation 3, w związku z czym "Risen 2: Mroczne Wody" na konsole pojawi się w sklepach niemal miesiąc później, bo dopiero 25 maja.

risen 2: mroczne wody, risen 2: dark waters, risen 2, deep silver

Powodem opóźnienia pojawienia się gry na konsolach jest fakt, że twórcy chcą jak najbardziej dopracować szczegóły produkcji, co moim zdaniem jest dobrym pomysłem z ich strony. Miejmy nadzieję, że będzie na zupełnie innym poziomie, niż pierwsza część "Risena"

RPGi tekstowe

W Imperium Smallville & MANCRPG, bo o tej internetowej produkcji mowa, wiele się ostatnio zmienia. Słychać poruszenie i gwar tłumnie powracających maniaków tekstowych rozgrywek. Odświeżony Imperium Staff przypomniało sobie o obowiązkach, jakie wzięło na swoje braki i w momencie, kiedy gra miała umrzeć śmiercią naturalną, nie do końca chwalebnie, tego weterana polskiej sceny przeglądarówek uratowało naprawienie głównych bolączek programistycznych.

imperium smallville mancrpg

Chodzą słuchy również, że wyłoniony został już zwycięzca XIII Ery i trwają intensywne prace na kolejną Erą. Ponoć planowana jest pewna drobna zmiana... Mianowicie Administratorzy zapewniają, iż tym razem nie będzie odgrzewania starych kotletów. Jeśli zapytacie mnie o co tym myślę, to przychodzi mi do głowy tylko jedno.

Diablo III

Trudniejszy start w "Diablo 3"

Dodał: , · Komentarzy: 3
diablo 3

Jay Wilson, czyli osoba znana jako 'Ten Zły' w ekipie pracującej nad "Diablo 3" (czyt. game director) stale ujawnia postępy prac nad ulepszaniem wersji beta gry, pretendującej do tytułu następcy legendarnego wydania – "Diablo 2". Tym razem dobre wieści niesiemy dla tych, dla których pierwszych trzynaście, a nawet dwadzieścia poziomów było zbyt trywialnych i sprawiało, że rozgrywka już na początku zawodziła ich oczekiwania.

Otóż twórcy gry postanowili zwiększyć obrażenia potworów spotykanych na początku gry, na poziomach 1-13. Aczkolwiek, jak przyznaje sam Jay, efekt zauważalny jest nawet do dwudziestego poziomu. Co więcej, zmiana ta będzie uwzględniona już przy okazji wydania kolejnego patcha.

Niestety, Wilson zachował się dyplomatycznie i radośnie oznajmił, że daty wydania łatek są znane dopiero tuż przed ich wypuszczeniem, także nie możemy spodziewać się konkretnych terminów.

Liczymy, że zmiana ta przynajmniej po części złagodzi główne bolączki tego ostrza z kuźni Blizzardu. A co Wy o tym sądzicie? Czy zwiększenie trudności gry już na początku, aby na pewno jest dobrym posunięciem?

Mass Effect 3

„Mass Effect 3” – dobra sprzedaż w Polsce

Dodał: , · Komentarzy: 3

„Mass Effect 3” obecnie dzieli i rządzi w branży elektronicznej rozrywki. Światowe rynki powoli poddają się dominacji komandora Sheparda, a gracze tłumnie reagują na apel herosa, aby chwycić za broń i bronić galaktyki przed Żniwiarzami. W naszym pięknym „kraju raju” nie jest inaczej i pomimo szumnego odgrażania się społeczności, że nie zdecyduje się ona na zakup produkcji pozbawionej rodzimego dubbingu, finał gwiezdnej trylogii BioWare sprzedaje się u nas bardzo dobrze.

mass effect 3

Liczby nie kłamią. Od momentu premiery ponad 20 tys. polskich konsumentów zdecydowało się sięgnąć po pudełko z grą i wysupłać ze swojego portfela określoną kwotę za „Mass Effect 3”. To spory sukces dla polskiego oddziału Electronic Arts i za potwierdzenie tej tezy niech świadczy fakt, iż taki „Dragon Age II” w analogicznym terminie sprzedawał się w dwa razy gorszym tempie (10 tys. egzemplarzy w premierowy weekend), podobnie jak „Dragon Age: Początek” (7.500 graczy, o ile mnie pamięć nie myli). Każdy potwierdzi, że to były gry, które w Polsce długo cieszyły się niemałą popularnością, brylowały na różnorakich listach przebojów i raczej na siebie zarobiły.

Takie wyniki zawsze grzeją serce, bo im większa liczba sprzedanych kopii, tym mocniejszy jest nasz rynek, a to w jakimś stopniu przekłada się na późniejszą jakość usług czy wydań. Miejmy nadzieję, że ten sukces nie będzie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Poza tym, można jedynie szczerze pogratulować rezultatu. W takich chwilach kwestie klasy produkcji i chorągwi maczających przy niej palce, schodzą na plan dalszy.

Gra o tron

Stacja HBO nie zwalnia tempa i na rozjaśnienie tego pochmurnego dnia, przyszykowała kolejne smakowite materiały, które przybliżają bohaterów drugiego sezonu „Gry o tron”. Skoro wczoraj mogliśmy podziwiać piękną, lecz niestety niezbyt utalentowaną, Emilię Clarke, to teraz przeszedł czas na męski wieczorek. Choć nie da się ukryć, że akurat tym panom daleko do aparycji samców alfa buchających testosteronem, ale całość nadrabiają charyzmą i władzą – atutami nie do przecenienia w Westeros.

gra o tron, joffrey baratheon, starcie królów

Hm... Kogo my tutaj mamy? Z tej trójki, którą możemy podziwiać, z pewnością wybija się Joffrey Baratheon, czyli niekwestionowany kandydat na kolejnego szalonego władcę Siedmiu Królestw. Jack Gleeson zdecydowanie jest jednym z największych odkryć tego serialu i nadal zadziwiają mnie niebywałe umiejętności aktorskie tego chłopaka. Jego postać wzbudza jeszcze większą nienawiść niż pierwowzór książkowy, a nonszalanckie gesty, pyszałkowate uśmieszki i wiecznie zadarta głowa tworzy idealny obraz pierworodnego syna pary królewskiej. Chylę czoła i wprost nie mogę doczekać się kolejnych odcinków z jego udziałem.

Gra o tron

Stacja HBO ewidentnie nie próżnuje, czego potwierdzeniem jest kolejny smakowity materiał podgrzewający atmosferę przed drugim sezonem „Gry o tron”.

Ach... Daenerys Targaryen. Zrodzona w Burzy, Khaleesi Wielkiego Morza Trawy, Matka Smoków, Niespalona. Pomijając jednak te dumne tytuły i wszystkie inne frazesy, to kobieta, która potrafi wywoływać skrajne emocje. Czasem człowiek pragnie ją przytulić, pogłaskać po głowie i szeptać słowa otuchy, lecz zazwyczaj ma się ochotę zaserwować jej popularnego liścia w twarz i w krótkich żołnierskich słowach przywołać do porządku, aby przestała zachowywać się niczym rozpieszczony bachor. Postać ze wszech miar kontrowersyjna, którą można, albo szczerze kochać, albo serdecznie nienawidzić.

gra o tron, daenerys targaryen, jorah mormont, starcie królów

Emilia Clarke, wcielająca się w tę bohaterkę w ekranizacji „Gry o tron”, była niestety jednym z najsłabszych ogniw pierwszego sezonu serialu. Jej gra aktorska pozostawiała naprawdę sporo do życzenia, a cielęce spojrzenia i trzy miny na krzyż, były swoistym znakiem charakterystycznym, jeżeli chodzi o tę osobę. Niestety, panna Clarke doprowadzała co wrażliwszych fanów prozy do bolesnej zgagi. Czy w kwietniu nastąpi jakaś cudowna metamorfoza? Przekonajmy się.

Diablo III

„Diablo III” rodzi się w koszmarnych bólach i ogromnym stresie, czego efektem jest nerwowe obgryzanie paznokci przez doświadczonych pracowników studia Blizzard i dość zaskakujące ruchy, na jakie się oni decydują. Trudno się temu dziwić – poziom oczekiwań sięgnął niebotycznych poziomów, a gracze spodziewają się wirtualnych cudów porównywalnych z wyczynem Jezusa podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Ponowne narodziny Pana Grozy są najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem dekady, od którego wymagamy totalnego zwalenia z nóg, szukania szczęki po całym pokoju i bezlitosnego opętania przez gęsty klimat Sanktuarium.

diablo iii

Czy „Zamieć” sprosta oczekiwaniom? Według zapewnień twórców o tym przekonamy się niedługo, gdyż otwarcie potwierdzają, iż premiera „Diablo III” jest już za pasem. Niestety, nie ma róży bez kolców – szybszy debiut jest równoznaczny z dość nieprzyjemny cięciem. Otóż, przynajmniej w najbliższym czasie, nie ma co liczyć na skopanie tyłków naszych kumpli – w edycji premierowej zabraknie trybu „gracz kontra gracz” i szumnych aren.

Gra o tron

„Miłość to trucizna. Jej smak jest słodki, ale zabije Cię niezawodnie.”

Gra o tron to mordercza rozgrywka, w której albo wygrywasz, albo giniesz. Mamy tutaj do czynienia z bezustannym tańcem na ostrzu zatrutego noża, gdzie jeden nierozważny ruch jest prostą drogą do zagłady. Na tej śmiertelnej szachownicy liczy się tylko chłodna kalkulacja, umiejętna analiza każdego ruchu, przewidywanie poczynań rywala i benedyktyńska praca oparta o rozwagę. Niestety, możnowładcy walczący o panowanie nad krainą Westeros są tylko ludźmi – niedoskonałymi i grzesznymi jednostkami podatnymi na namiętności.

gra o tron, ygritte

Bohaterowie serialu szybko się przekonają, że zaspokajanie żądz i kierowanie się głosem własnego serca, to śliska i niezbyt perspektywiczna kwestia, jeżeli chodzi o politykę w Siedmiu Królestwach. Pożądanie to potencjalna ość niezgody wprowadzająca chaos i waśnie w szeregi stabilnych koalicji, aspekt rujnujący najtrwalsze więzi przyjaźni, a także szczelina w płytowej zbroi, w którą zazdrosny konkurent może z prawdziwą finezją wbić swój sztylet. Najświeższy zwiastun „Gry o tron” ukazuje, że sprytni gracze często zapominają zachować odpowiednie środki ostrożności i tam gdzie miłość, niewiele jest roztropności.

Mass Effect 3

Trzecia odsłona przygód komandora Sheparda na obecną chwilę cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. O ile produkcja studia BioWare jest krytykowana przez dosyć liczną grupę graczy, to w środowisku recenzenckim zbiera same najlepsze oceny. W związku z tym Kanadyjczycy zdecydowali się na opublikowanie kolejnego zwiastuna, tym razem popremierowego.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Jaki był przepis na stworzenie tego zwiastuna? Dodać kilka nowych scen oraz najwyższe noty wraz z cytatem od najpopularniejszych portali. Całość prezentuje się fajnie i wierzę, że gra zasługuje na te oceny. O ile niektóre praktyki studia BioWare bardzo mi się nie podobają, to wiem, że godzin przeznaczonych na ukończenie "Mass Effect 3" nie nazwę zmarnowanymi.

Król Artur II
król artur ii

Jeżeli nie rusza Was kosmiczna opera BioWare oraz epicki finał przygód komandora Sheparda, to zapewne planujecie zagłębić się w świat arturiański legend i dzielnych rycerzy Okrągłego Stołu. Kontynuacja ambitnej hybrydy gry strategicznej z cRPG autorstwa studia Neocore Games, trafiła na rodzime półki sklepowe dokładnie w tym samym momencie, co „Mass Effect 3”. „Król Artur II” ma przed sobą niełatwą walkę o serce gracza, gdyż trudno mu się będzie przebić przez szum medialny i potężną machinę marketingową, którą posiada jego konkurent.

Nie skazujmy jednak tego tytułu na pożarcie. Oczywiście, powtórki starcia Dawida z Goliatem raczej tutaj nie uświadczymy, jednakowoż marka ma w naszym kraju niemałą liczbę wiernych fanów i mimo nietypowej premiery, może sprzedać się całkiem nieźle. Szkoda tylko, że rodzimy wydawca już na samym starcie podkłada dzielnemu królowi Brytanii kłody pod nogi.

W czym rzecz? Problem w tym, że pomimo informacji zamieszczonej na pudełku i znaczku pyszniącym się możliwością wyboru pomiędzy dwoma wersjami językowymi, na płycie z grą nie uświadczymy żadnego pliku polonizującego dzieło Neocore Games. Niestety, jeżeli mowa Szekspira jest komuś obca, to musi własnoręcznie ściągnąć łatkę polonizującą z serwera dystrybutora.

Wczytywanie...