Mass Effect 3

Generalnie taki obrót spraw był do przewidzenia i na wiele miesięcy przed premierą „Mass Effect 3” stało się jasne, że ten tytuł osiągnie sukces marketingowy. Najświeższa gra akcji BioWare sprzedaje się niczym ciepłe bułeczki, profesjonalni krytycy pieją z zachwytu nad kunsztem Kanadyjczyków, a szampan leje się strumieniami. Hype już dawno temu przekroczył wszystkie dopuszczalne granice. W takich momentach niewielu zwraca uwagę na różnorakie niedociągnięcia, rozczarowania oraz złamane obietnice, jakie przyniósł ze sobą ten tytuł… i chyba słusznie. Nie ma sensu psuć chwili tryumfu Hudsona i jego ekipy, a na rozliczenia czy cierpkie słowa przyjdzie czas później. Choć generalnie nie mają one wielkiego sensu, skoro my, dumni gracze, mówimy jedno a robimy drugie.

mass effect 3

Jednak do rzeczy. Jak poinformował wydawca „Mass Effect 3”, firma Electronic Arts, tytuł trafił do sklepów na całym świecie w liczbie 3.5 miliona egzemplarzy. Wnioskując z reakcji Johna Riccitiello, tłocznie i firmy transportowe nadal muszą pracować pełną parą, gdyż wszystko wskazuje na to, iż każde pudełko błyskawicznie znajdzie swojego nabywcę. Na potwierdzenie tej teorii prezes „Elektroników” przytoczył dane, które ujawniają, że w ciągu 24 godzin produkcja została zakupiona przez 890 tys. obywateli Stanów Zjednoczonych. Wynik, który budzi olbrzymi respekt, aczkolwiek nie zaskakuje.

Druga informacja podana przez Riccitiello, związana z niechlubny dodatkiem „From Ashes”, jest straszliwie cierpka. Niestety, podpisaliśmy na siebie wyrok i sami sobie zgotowaliśmy dość pochmurną przyszłość.

Diablo III

Cały świat zadaje sobie pytanie, kiedy wreszcie pojawi się "Diablo III". W tym roku, czy może w przyszłym? Jedyną informacją, jaką wszyscy posiadają, jest fakt, że Blizzard Entertainment wciąż pracuje nad doprowadzeniem najbardziej oczekiwanej gry do perfekcji i wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie dlatego fani "Diablo" jeszcze nie roznieśli siedziby twórców.

Całe szczęście, że istnieje coś takiego jak beta testy, w udziale których mogą brać wszyscy, którzy dostaną specjalne klucze. Jak zdobyć taki klucz? Chociażby dzisiaj na stronie CD-Action pojawiła się informacja o tym, że posiadają 100 "wejściówek" do testowej wersji gry "Diablo III".

diablo iii, beta testy, blizzard

CD-Action w związku z wymaganiami Blizzarda przygotowało 3 tury, podczas których każdy będzie mógł wygrać jeden klucz do beta testów. Oczywiście nie będzie to zwykłe losowanie, bowiem zainteresowani wcześniejszym zagraniem w "Diablo III" będą musieli napisać limeryk. Czym to się je? Otóż jest to krótki, 5 wersowy wierszyk, z układem rymów AABBA, gdzie wersy 3 i 4 są krótsze, a pierwszy wers kończy się nazwą geograficzną.

Pierwsza tura już się zaczęła i zgłoszenia można nadsyłać do 9 marca, do godziny 12. W związku z tym – klawiatury w dłoń i czadu! Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Mass Effect 3

Pomimo tego, że jestem zagorzałym fanem marki "Mass Effect", to przeraża mnie fakt, że twórcy tego kosmicznego uniwersum żerują na swoich fanach. W jaki sposób? Oferując "specjalny" sprzęt dla graczy z logiem N7 lub zachęcając do kupna dodatków DLC w dniu premiery. Nigdy mi się takie zagrywki nie podobały, ale świat cały czas się zmienia, a wraz z nim kolejne trendy.

mass effect, infiltrator

Dzisiejszego dnia do AppStore trafiła produkcja zatytułowana "Mass Effect: Infiltrator", w której to gracze wcielą się w agenta Cerberusa... uwalniającego więźniów tej organizacji. Fabuła nie prezentuje się zbyt oryginalnie, ale nie to jest najważniejsze. Otóż tytuł, przeznaczony na urządzenia korzystające z systemu operacyjnego iOS, ma być powiązany z trzecią częścią serii. Oznacza to tyle, że agent Cerberusa w mniejszym lub większym stopniu będzie miał wpływ na zakończenie przygód komandora Sheparda.

Risen 2: Mroczne wody

Najwidoczniej chłopcy z Piranha Bytes pozazdrościli, że ich koledzy z Kanady trzepią ogromną kasę na wiernych fanach i słusznie zauważyli, iż traktowanie społeczności jak nietypowe świnki skarbonki nie wzbudza większego sprzeciwu. Trochę popsioczą, pogrożą piąstką i poruszą kwestię cnotliwości naszych matek, ale i tak nabędą wszystko, co im wciśniemy. W końcu ciemny fan wszystko kupi z uśmiechem na ustach i okrągłe sumki na koncie bankowym są najważniejsze, nieprawdaż?

Wirus pazerności i totalnego zlekceważenia klienta najwyraźniej opanował organizmy ekipy Pankratza, jakby jeszcze tego było mało w jakieś egzotycznej, zmutowanej odmianie. Otóż podobnie jak w przypadku „Mass Effect 3”, gra „Risen 2: Mroczne Wody” doczeka się fabularnego DLC w dniu premiery. Rozszerzenie „Wyspa Skarbów” będzie dorzucane za darmo, jeżeli zdecydujemy się złożyć zamówienie przedpremierowe w jednym z wybranych sklepów.

risen 2

W sumie wszystko byłoby w porządku, koniec końców to normalna praktyka we współczesnej branży elektronicznej rozrywki i trzeba rzucić jakąś przynętę, aby gracze zdecydowali się otworzyć swój portfel przed 27 kwietnia. Ba, dorzucenie kilku nieistotnych gratów, typu miniaturowy kapelusik i opaska dla naszej papugi czy drewniana noga dla Bezimiennego, byłaby rzeczą oczywistą oraz powszechnie akceptowalną. Wydaje mi się też, że część pasjonatów przełknęłaby jakoś fakt ekskluzywnego sklepu, w którym, dajmy na to, jakiś stary pierdziel za ławą kusiłby gracza ekscentrycznymi laleczkami Voodoo lub błyszczącymi muszkietami. Niestety, wspomniane rozszerzenie oferuje znacznie więcej...

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Lubię być rozpieszczana, a wy? Głupie pytanie, kto nie lubi. W takim razie zapytam inaczej, kto uwielbia nas rozpieszczać? Odpowiedź jest bardzo prosta – CD Projekt RED! Nie tak dawno częstowałam was świeżutkim trailerem gry "Wiedźmin 2: Zabójcy Królów Edycja Rozszerzona", a już światło dzienne ujrzała następna zajawka tej niesamowitej produkcji. I niech ktoś mi powie, że to mu się nie podoba!

Nie wiem, jak to wyglądało u was, ale mi po tym, jak skończyłam oglądać trailer, w głowie pojawiło się "ja chcę jeszcze raz!". Niesamowite lokacje, genialne fragmenty walki, a także troszkę namiętności, które są dobre na te chłodne dni. No i oczywiście w tle ten niesamowity kawałek, którego tytułu nie mogę sobie przypomnieć...

Dragon Age: Początek

Solucja 'Dragon Age: Początek'

Dodał: , · Komentarzy: 6

A to ci dopiero wieści! Niesłychane! Nie, nie chodzi o dzisiejsze święto – Kaziuki, chociaż i do celebracji tego kolorowego wydarzenia zapraszam, szczególnie przyjezdnych i rdzennych Poznaniaków. Na Starym Ryneku dzieją się magiczne rzeczy. Wieści tyczą się czegoś, co bliskie jest nam wszystkim tutaj zebranym – cRPG, a dokładniej gry 'Dragon Age: Początek'.

dragon age, zdjęcie

Tytył oczekiwany był przez ogrom społeczności graczy, w efekcie czego po premierze część została usatysfakcjonowana, a druga z grymasem na twarzy wspominała o przydomku nadanemu mu przez media, jako 'duchowego spadkobiercę Wrót Baldura'. Niemniej jednak, gra okazała się kasowym hitem, a przecież to było głównym zamysłem deweloperów. Ponadto charakterystyczne postaci, jak Morrigan czy Zevran, trafiły do fantastycznego grona legendarnych bohaterów, zyskując jednocześnie pokaźne fandomy.

Z tego, jak i kilku innych powodów nasz nowy redakcyjny nabytek, w postaci manfreta, spiął się niemożebnie i streścił wszelkie zadania, przygody i ciekawostki występujące w 'Dragon Age: Początek' w obszernej solucji, którą i wam prezentuję. Tytuł może już nie za świeży, ale wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem. Patrzcie, podziwiajcie i oceniajcie, jakże spełnił swój obowiązek manfret. Przyjąć go i wynagrodzić, czy ściąć za niechlujstwo i nierobotność ku uciesze gawiedzi? Topór naszego nadwornego kata dawno nie posmakował krwi i zaczął już rdzewieć z 'braku żelaza', więc miejcie na uwadze jego zdrowie.

Gra o tron

Te dranie z HBO ponownie posuwają się do nieczystych praktyk i wykorzystują specyficzny rodzaj tortur na miłośnikach sagi „Pieśni Lodu i Ognia”. Jasne, to przyjemne udręki, ale testują cnotę cierpliwości do naprawdę niebezpiecznych granic. Każdy kolejny zwiastun drugiego sezonu „Gry o tron” jest lepszy od poprzedniego i strasznie mnie ciekawi, co czeka nas już niedługo, skoro do premiery pozostał niecały miesiąc, a kampania marketingowa dopiero się rozkręca. Choć generalnie boję się o tym nawet myśleć, bo chyba będę musiał się zahibernować do tego kwietnia.

gra o tron

Połączenie mrocznej i obłudnej rzeczywistości krainy Westeros z niebiańsko pięknym wokalem „Florence and the Machine”, tworzy istną mieszankę wybuchową i robi coraz większą wyrwę w kontinuum zajebistoprzestrzennym. Ech… tak ciężko czekać.

Gra o tron

Studio Cyanide kolejny raz zabiera nas na wycieczkę po nieznanych obszarach skorumpowanej do szpiku kości krainy Westeros, do których zawitają bohaterowie cRPG opartego o markę „Gry o Tron”. Dziś zwiedzimy miasto Castlewood, czyli siedzibę rodu Harltonów. Piętnaście lat temu podczas rebelii Roberta Baratheona, dawny pan twierdzy pozostał lojalny Aerysowi II Targaryenowi i zdecydował się poprzeć jego sprawę, za co po udanym przewrocie został skazany na śmierć. Za swoją wierność w czasie buntu, ziemie otrzymał Arwood Harlton, który obok wielkiej waleczności, dał się poznać wielokrotnie jako oddany sojusznik rodziny Sarwyck, obiecując jej dozgonną przyjaźń – na dobre i na złe.

Gra o tronGra o tronGra o tron

Dawne pakty i obietnice mogą się teraz przydać Alesterowi Sarwyckowi, którego krokami pokierujemy podczas gry. Jego pozycja jest mocno niepewna – prawa do sukcesji są ustawicznie podważane przez zazdrosnych i chciwych krewnych, a poddani niechętnie widzą na miejscu przywódcy jednego z czerwonych kapłanów zamorskiego boga R'hllora. Kto wie, czy w momencie, gdy zrobi się zbyt gorąco, a nieprzyjaciele okrążą naszego bohatera ze wszystkich stron, miasto Castlewood nie stanie się jedyną drogą odwrotu i swoistym azylem przed oprawcami?

Mass Effect 3

Już za sześć dni dowiemy się, czy świeżo opierzony i napakowany towarzysz, porucznik James Vega, okaże się istnym dynamitem rozsadzającym naszą ekipę swoją charyzmą oraz urokiem osobistym, czy będzie to niewypał pokroju Jacoba Taylora, który nawet do toalety nie chadzał bez rozkazów. Tak czy owak, BioWare usilnie stara się nadrobić stracony czas i zrekompensować w jakimś stopniu nieobecność tego bohatera w poprzednich tytułach opartych na uniwersum „Mass Effect”. Można wręcz napisać, że słodki James jest przez Kanadyjczyków ostatnio mocno rozpieszczany, gdyż facet dostał własne zwiastuny, prywatną galerię obrazków i komiksy delikatnie nakreślające jego bujny żywot. Całkiem nieźle jak na anonimowego gościa, który pojawia się dopiero w samym finale trylogii i na dodatek nie gra w nim pierwszych skrzypiec.

mass effect

To jednak był tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ facet otrzyma coś, czego nie dochrapał się nawet boski komandor Shepard – własny film. Zgadza się, anime, o którym kilka miesięcy temu informowała nasza niezawodna koleżanka redakcyjna Eirin, opowie o losach porucznika Vegi. Oho… czyżby BioWare chciał uczynić z tej postaci nowego protagonistę, gdy stary i lekko przypuszczony bohater galaktyki definitywne pożegna się z nami w „Mass Effect 3”? Hudson raczy wiedzieć.

Mass Effect 3

"Mass Effect 3" – premierowy zwiastun

Dodał: , · Komentarzy: 7

VGA 10 było wydarzeniem, na którym oficjalnie zapowiedziano finałową część przygód komandora Sheparda. Fanom zaprezentowano wtedy pierwszy trailer, z którego wynikało jasno, że Żniwiarze zaczną swoją krwawą eksterminację. Od tego czasu studio BioWare publikowało kolejne informacje, które czasami potrafiły wywołać pewnego rodzaju obawę, że zakończenie trylogii nie będzie tym, czego się oczekuje.

mass effect 3, człowiek iluzja

Na kilka miesięcy przed premierą BioWare rozpoczęło swoją ofensywę medialną, która miała sprawić, że grę kupią nawet ci, którzy nie grali w poprzednie części. W związku z tym publikowano zwiastuny zwiastunów, wysyłano balony meteorologiczne z egzemplarzami gry na pokładzie lub oferowano drogi sprzęt komputerowy z logiem N7. Niektóre pomysły Kanadyjczyków potrafiły wywołać frustrację nawet u najwierniejszych fanów, ale, nie zapominajmy, że finalny produkt może sprawić, że o wszystkim się zapomni. Lub całkowicie odwrotnie.

Wczytywanie...