Guild Wars 2

Edycja Kolekcjonerska "Guild Wars 2"

Dodał: , · Komentarzy: 3

Śpieszymy donieść, że choć nieznana jest dokładna, oficjalna cena na polski rynek, doskonale wszystkim znana potęga MMORPGów, firma NCSoft, ogłosiła zawartość Edycji Kolekcjonerskiej "Guild Wars 2". Cena na warunki amerykańskie oscyluje na poziomie 150 dolarów (dużo? zależy jak na to patrzeć).

guild wars 2, edycja kolekcjonerska

Zerknijmy, jakie dodatki zostały przewidziane dla osób, które postanowiły zakupić grę w systemie pre-order.

Wasteland 2

Ruszył projekt „Wasteland 2”!

Dodał: , · Komentarzy: 2

Gracze i graczki Polskiej Rzeczypospolitej Fabularnej!

Zwracam się do Was dziś jako lojalny żołnierz i weteran wielu wirtualnych przygód. Zwracam się do Was w sprawie najwyższej wagi. Gatunek nasz znalazł się nad przepaścią. Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów „Wasteland”, „Fallout”, „Baldur’s Gate” i mnóstwa innych klasycznych cRPG, ulega ruinie. Struktury komputerowych gier fabularnych powoli się zacierają. Gasnącej mechanice zadawane są corocznie nowe ciosy. Jakość gier pozostawia coraz więcej do życzenia.

Szeroko rozlewa się po gatunku fala zuchwałych kastracji, spłyceń i profanacji kultowych marek. Rosną milionowe fortuny rekinów korporacji branżowych. Chaos i demoralizacja przybrały rozmiary klęski. Społeczność osiągnęła granice wytrzymałości psychicznej. Wielu ludzi ogarnia rozpacz. Już nie dni, lecz godziny przybliżają ogólnoświatową katastrofę. Uczciwość wymaga, aby postawić pytanie – Czy musiało do tego dojść? Czy zrobiliśmy wszystko, aby zapobiec obecnemu stanu rzeczy?

wasteland 2

Trzeba powiedzieć – dość! Musimy to oznajmić właśnie dziś, kiedy wielu traci nadzieję i jest rozczarowanych współczesną branżą elektronicznej rozrywki. Gracze i graczki! Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuował się projekt kontynuacji „Wasteland”. Z dniem dzisiejszym wprowadzamy „Stan Kickstarterowy”, który ma wspomóc projekt legendarnego Briana Fargo. Wasze portfele i serca są potrzebne jak nigdy dotąd.

Zwracam się do wszystkich miłośników gatunku – nadeszła godzina ciężkiej próby. Próbie tej musimy sprostać, dowieść, że jesteśmy warci klasycznych komputerowych gier fabularnych. Rodacy! Wobec całej społeczności graczy i wobec całego świata pragnę powtórzyć te nieśmiertelne słowa. Jeszcze cRPG nie umarł, póki my żyjemy.

Star Wars: The Old Republic

Mamy bardzo dobrą wiadomość dla fanów "Star Wars: The Old Republic", otóż BioWare poinformowało, że najbliższy weekend serwery sieciówki zostaną otwarte dla wszystkich, którzy nie wykupili abonamentu, a chcieliby przetestować pełną wersję gry.

Od 15, do 19 marca serwery "Star Wars: The Old Republic" będą dostępne dla wszystkich graczy, oczywiście za darmo. Każdy, jeżeli tylko zechce, będzie miał możliwość rozegrania wprowadzających misji wszystkich ośmiu klas postaci, a dodatkowo zostanie odblokowany dostęp do trybu PvP. Co to oznacza? Aż cztery dni grania w niesamowitą grę i to bez płacenia!

star wars: the old republic, star wars, bioware

Jak myślicie, dlaczego w głowach ludzi z BioWare narodził się pomysł otwarcia serwerów na weekend? Czyżby brakowało im graczy i w związku z tym musza zastosować ww. sposób promocji? Czyżby nie tylko WoW miał ten problem?...

Risen 2: Mroczne wody

Od pewnego czasu w sieci pojawiły się informacje dotyczące zmiany daty premiery gry "Risen 2: Mroczne Wody". Studio które przygotowuje dla nas ten tytuł, czyli Deep Silver, w końcu zdecydowało się na komentarz w związku z tymi niepokojącymi wieściami.

Jak się okazuje, najnowsza odsłona gry "Risen" na komputer ukarze się, tak jak to było zapowiadane, 27 kwietnia. Przełożona natomiast, została premiera wersji na XboX 360 i PlayStation 3, w związku z czym "Risen 2: Mroczne Wody" na konsole pojawi się w sklepach niemal miesiąc później, bo dopiero 25 maja.

risen 2: mroczne wody, risen 2: dark waters, risen 2, deep silver

Powodem opóźnienia pojawienia się gry na konsolach jest fakt, że twórcy chcą jak najbardziej dopracować szczegóły produkcji, co moim zdaniem jest dobrym pomysłem z ich strony. Miejmy nadzieję, że będzie na zupełnie innym poziomie, niż pierwsza część "Risena"

RPGi tekstowe

W Imperium Smallville & MANCRPG, bo o tej internetowej produkcji mowa, wiele się ostatnio zmienia. Słychać poruszenie i gwar tłumnie powracających maniaków tekstowych rozgrywek. Odświeżony Imperium Staff przypomniało sobie o obowiązkach, jakie wzięło na swoje braki i w momencie, kiedy gra miała umrzeć śmiercią naturalną, nie do końca chwalebnie, tego weterana polskiej sceny przeglądarówek uratowało naprawienie głównych bolączek programistycznych.

imperium smallville mancrpg

Chodzą słuchy również, że wyłoniony został już zwycięzca XIII Ery i trwają intensywne prace na kolejną Erą. Ponoć planowana jest pewna drobna zmiana... Mianowicie Administratorzy zapewniają, iż tym razem nie będzie odgrzewania starych kotletów. Jeśli zapytacie mnie o co tym myślę, to przychodzi mi do głowy tylko jedno.

Diablo III

Trudniejszy start w "Diablo 3"

Dodał: , · Komentarzy: 3
diablo 3

Jay Wilson, czyli osoba znana jako 'Ten Zły' w ekipie pracującej nad "Diablo 3" (czyt. game director) stale ujawnia postępy prac nad ulepszaniem wersji beta gry, pretendującej do tytułu następcy legendarnego wydania – "Diablo 2". Tym razem dobre wieści niesiemy dla tych, dla których pierwszych trzynaście, a nawet dwadzieścia poziomów było zbyt trywialnych i sprawiało, że rozgrywka już na początku zawodziła ich oczekiwania.

Otóż twórcy gry postanowili zwiększyć obrażenia potworów spotykanych na początku gry, na poziomach 1-13. Aczkolwiek, jak przyznaje sam Jay, efekt zauważalny jest nawet do dwudziestego poziomu. Co więcej, zmiana ta będzie uwzględniona już przy okazji wydania kolejnego patcha.

Niestety, Wilson zachował się dyplomatycznie i radośnie oznajmił, że daty wydania łatek są znane dopiero tuż przed ich wypuszczeniem, także nie możemy spodziewać się konkretnych terminów.

Liczymy, że zmiana ta przynajmniej po części złagodzi główne bolączki tego ostrza z kuźni Blizzardu. A co Wy o tym sądzicie? Czy zwiększenie trudności gry już na początku, aby na pewno jest dobrym posunięciem?

Mass Effect 3

„Mass Effect 3” – dobra sprzedaż w Polsce

Dodał: , · Komentarzy: 3

„Mass Effect 3” obecnie dzieli i rządzi w branży elektronicznej rozrywki. Światowe rynki powoli poddają się dominacji komandora Sheparda, a gracze tłumnie reagują na apel herosa, aby chwycić za broń i bronić galaktyki przed Żniwiarzami. W naszym pięknym „kraju raju” nie jest inaczej i pomimo szumnego odgrażania się społeczności, że nie zdecyduje się ona na zakup produkcji pozbawionej rodzimego dubbingu, finał gwiezdnej trylogii BioWare sprzedaje się u nas bardzo dobrze.

mass effect 3

Liczby nie kłamią. Od momentu premiery ponad 20 tys. polskich konsumentów zdecydowało się sięgnąć po pudełko z grą i wysupłać ze swojego portfela określoną kwotę za „Mass Effect 3”. To spory sukces dla polskiego oddziału Electronic Arts i za potwierdzenie tej tezy niech świadczy fakt, iż taki „Dragon Age II” w analogicznym terminie sprzedawał się w dwa razy gorszym tempie (10 tys. egzemplarzy w premierowy weekend), podobnie jak „Dragon Age: Początek” (7.500 graczy, o ile mnie pamięć nie myli). Każdy potwierdzi, że to były gry, które w Polsce długo cieszyły się niemałą popularnością, brylowały na różnorakich listach przebojów i raczej na siebie zarobiły.

Takie wyniki zawsze grzeją serce, bo im większa liczba sprzedanych kopii, tym mocniejszy jest nasz rynek, a to w jakimś stopniu przekłada się na późniejszą jakość usług czy wydań. Miejmy nadzieję, że ten sukces nie będzie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Poza tym, można jedynie szczerze pogratulować rezultatu. W takich chwilach kwestie klasy produkcji i chorągwi maczających przy niej palce, schodzą na plan dalszy.

Gra o tron

Stacja HBO nie zwalnia tempa i na rozjaśnienie tego pochmurnego dnia, przyszykowała kolejne smakowite materiały, które przybliżają bohaterów drugiego sezonu „Gry o tron”. Skoro wczoraj mogliśmy podziwiać piękną, lecz niestety niezbyt utalentowaną, Emilię Clarke, to teraz przeszedł czas na męski wieczorek. Choć nie da się ukryć, że akurat tym panom daleko do aparycji samców alfa buchających testosteronem, ale całość nadrabiają charyzmą i władzą – atutami nie do przecenienia w Westeros.

gra o tron, joffrey baratheon, starcie królów

Hm... Kogo my tutaj mamy? Z tej trójki, którą możemy podziwiać, z pewnością wybija się Joffrey Baratheon, czyli niekwestionowany kandydat na kolejnego szalonego władcę Siedmiu Królestw. Jack Gleeson zdecydowanie jest jednym z największych odkryć tego serialu i nadal zadziwiają mnie niebywałe umiejętności aktorskie tego chłopaka. Jego postać wzbudza jeszcze większą nienawiść niż pierwowzór książkowy, a nonszalanckie gesty, pyszałkowate uśmieszki i wiecznie zadarta głowa tworzy idealny obraz pierworodnego syna pary królewskiej. Chylę czoła i wprost nie mogę doczekać się kolejnych odcinków z jego udziałem.

Gra o tron

Stacja HBO ewidentnie nie próżnuje, czego potwierdzeniem jest kolejny smakowity materiał podgrzewający atmosferę przed drugim sezonem „Gry o tron”.

Ach... Daenerys Targaryen. Zrodzona w Burzy, Khaleesi Wielkiego Morza Trawy, Matka Smoków, Niespalona. Pomijając jednak te dumne tytuły i wszystkie inne frazesy, to kobieta, która potrafi wywoływać skrajne emocje. Czasem człowiek pragnie ją przytulić, pogłaskać po głowie i szeptać słowa otuchy, lecz zazwyczaj ma się ochotę zaserwować jej popularnego liścia w twarz i w krótkich żołnierskich słowach przywołać do porządku, aby przestała zachowywać się niczym rozpieszczony bachor. Postać ze wszech miar kontrowersyjna, którą można, albo szczerze kochać, albo serdecznie nienawidzić.

gra o tron, daenerys targaryen, jorah mormont, starcie królów

Emilia Clarke, wcielająca się w tę bohaterkę w ekranizacji „Gry o tron”, była niestety jednym z najsłabszych ogniw pierwszego sezonu serialu. Jej gra aktorska pozostawiała naprawdę sporo do życzenia, a cielęce spojrzenia i trzy miny na krzyż, były swoistym znakiem charakterystycznym, jeżeli chodzi o tę osobę. Niestety, panna Clarke doprowadzała co wrażliwszych fanów prozy do bolesnej zgagi. Czy w kwietniu nastąpi jakaś cudowna metamorfoza? Przekonajmy się.

Diablo III

„Diablo III” rodzi się w koszmarnych bólach i ogromnym stresie, czego efektem jest nerwowe obgryzanie paznokci przez doświadczonych pracowników studia Blizzard i dość zaskakujące ruchy, na jakie się oni decydują. Trudno się temu dziwić – poziom oczekiwań sięgnął niebotycznych poziomów, a gracze spodziewają się wirtualnych cudów porównywalnych z wyczynem Jezusa podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Ponowne narodziny Pana Grozy są najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem dekady, od którego wymagamy totalnego zwalenia z nóg, szukania szczęki po całym pokoju i bezlitosnego opętania przez gęsty klimat Sanktuarium.

diablo iii

Czy „Zamieć” sprosta oczekiwaniom? Według zapewnień twórców o tym przekonamy się niedługo, gdyż otwarcie potwierdzają, iż premiera „Diablo III” jest już za pasem. Niestety, nie ma róży bez kolców – szybszy debiut jest równoznaczny z dość nieprzyjemny cięciem. Otóż, przynajmniej w najbliższym czasie, nie ma co liczyć na skopanie tyłków naszych kumpli – w edycji premierowej zabraknie trybu „gracz kontra gracz” i szumnych aren.

Wczytywanie...