Filozofia Dnia Siódmego

Filozofia Dnia Siódmego #25

Dodał: , · Komentarzy: 0
felietony, filozofia dnia siódmego

Jeśli znajdziemy w sobie odwagę, by ponownie wejść głęboko do smoczej krainy, powinniśmy założyć nasze rogate hełmy oraz wziąć topory i młoty, ponieważ przyjdzie nam przemierzać terytorium wikingów. Nie trzeba zbyt długo ślęczeć nad książkami, żeby trafić na historie związane z Nidhöggiem oraz z Jormungandem albo na przemianę Fafnira z olbrzyma (bądź z krasnoluda, przekazy różnią się od siebie) w smoka.

Odmęty Internetów pełne są piachu – bynajmniej nie złotonośnego – i płonnej skały. Piastun z pełnym poświęceniem eksploruje niegościnne otchłanie w poszukiwaniu samorodków i szlachetnych kamyków, które po odpowiednim oszlifowaniu i oprawieniu, byłyby godne wystawienia w gejmeksowej witrynie. Ostatnie złoże obfitowało w smocze kamienie, ostatni z nich dziś przedstawiamy – "Europejskie smoki", wraz z dramatycznym pytaniem, może nie; "jak żyć" (bo to już było), tylko – czego szukać?! O czym chcielibyście przeczytać? Brak odpowiedzi skaże dzielnego poszukiwacza na nieuchronny reumatyzm a może i coś gorszego. Wszak nurty internetowych rzek są wartkie i zimne, góry niedostępne i pełne zdradzieckich czeluści, a godne uwagi okazy rzadkie nad wyraz.

Dumka na dwa głosy

Dumka na dwa głosy #16 – Hej, sokoły!

Dodał: , · Komentarzy: 2

Samolot poderwał się z hukiem do góry
i wzbija się, wznosi, unosi się w chmury
i frunie po niebie, szybuje jak ptak
i dymi się, kopci kropeczka jak mak.

Vitanee: Noire, szybko, przeciskaj się tam, zajmij mi miejsce koło okna, koło oknaaa! Uff, udało się. Cieszysz się, że lecimy do Nibylandii? Szczęście, że miły pan przy odprawie był miły i pozwolił nam wziąć cię na pokład, a nie wrzucić do luku dla zwierząt...

Noire Panthere: A niech by tylko spróbował to zrobić! Wystarczy, że się poświęcam, wsiadając na pokład. Tylko tego brakowało, żebym siedziała razem z tymi bezrozumnymi istotami lub zmieniała postać. Te, paniusiu, co się tak patrzysz? Pantery nigdy nie widziałaś? Pilnuj swojego nosa!

dumka na dwa głosy

V: Zaraz startujemy, polecimy w przestworza! Noire, chciałaś być kiedyś ptakiem? Na miotle to nie to samo co w samolocie, herbatki nie dostanę ani ciasteczka. No i nie ma pasów bezpieczeństwa...

N: Mnie tu nie powinno być! Kotem jestem, nie dla mnie przestworza. I nie, nie chciałabym być ptakiem. Jeszcze czego, zamienić futro na pióra? W życiu.

Filozofia Dnia Siódmego

Filozofia Dnia Siódmego #24

Dodał: , · Komentarzy: 0
felietony, filozofia dnia siódmego

Kultura popularna i przemysł rozrywkowy pełnymi garściami czerpały ze światowego dziedzictwa, zwłaszcza w zakresie tak spektakularnym, jak mity i legendy, wręcz proszące o przeniesienie ich na ekran komputera lub do sali kinowej. Jednakże jaką cenę zapłaciliśmy za wydobycie dawnych opowieści z głębin leksykonów i akademickich opracowań? Czy podawany nam komercyjny fast food zachował jakiekolwiek wartości odżywcze swego pierwotnego surowca?

Co popkultura robi z mitologią? Rozważania Wiktula będzie można niebawem, za niecałe dwa tygodnie, skonfrontować z rzeczywistością, gdy do kin trafi kolejna wersja przygód jego ulubionego mitologicznego herosa. Kto wygra tym razem? Może Wiktul?

Dumka na dwa głosy

- a teraz kilka kroków
od ściany do ściany,
tymi schodkami w górę,
czy tamtymi w dół,
a potem trochę w lewo

Vitanee: Noire, widziałaś gdzieś moje tabletki? No jak to które? Te niebieskie i czerwone, wiesz co albo stajesz się po nich Wybrańcem albo... yy a może to na odwrót było?

Noire Panthere: Tabletki, powiadasz? Czyli mówisz, że przerzuciłaś się z w pełni naturalnych i ekologicznych grzybków na chemię? Hm, to taki mały słoiczek był? To coś mam wrażenie, że widziałam go ostatnio w puszce po twojej herbacie, tej z napisem kakao.

dumka na dwa głosy

V: Kakao? Już sprawdzałam, nie ma. Ehh, chyba trzeba będzie poszukać w Internecie odpowiedzi na to pytanie, tam wszystko się znajduje. Kurczę by to... komputer też nie działa?!

N: Czekaj, zerknę, ty zawsze coś źle wciskasz... Pac, pac. No, nie działa. Dziwna sprawa, dopiero co go używałam i nie działo się nic podejrzanego. Zaraz, moment, co się dzieje? Dlaczego mam wrażenie, jakby coś mnie wciągało? Vit, CO robiłaś z tymi tabletkami?!

Filozofia Dnia Siódmego

Filozofia Dnia Siódmego #23

Dodał: , · Komentarzy: 0
felietony, filozofia dnia siódmego

Dwa lata temu stawiałem pierwsze kroki we wciąż najpopularniejszej wieloosobowej symulacji apokalipsy – modzie do "Army 2: Operation Arrowhead", znanym jako DayZ. Wtedy próbowałem naprawić zdezelowanego UAZa, siedząc na opustoszałym lotnisku w towarzystwie stosunkowo przyjaznych graczy. Dziś patrzę na te pierwsze przeżycia i uśmiecham się pod nosem. Podobnie jak rzesza innych graczy, tak samo i ja w jakiś sposób tą apokalipsę poukładałem i uczłowieczyłem.

Łatwizna, impotencja wyobraźni; takie epitety dobrze – według mnie – podsumowują popularność motywu zombie we współczesnej fantastyce. Argumenty w tekście. Z lektury felietonu Hassana o DayZ wynika, że niekoniecznie mam rację. To tylko taki folklor. Nie ma się czym przejmować. Rozsądźcie sami.

GameExe View
e3

Drodzy widzowie i czytelnicy, mam przyjemność przedstawić Wam najnowsze wydanie Fantastycznych Premier oraz naszego nowego, redakcyjnego kolegę – Shayna, który zajął się przygotowaniem tego odcinka.

Tym razem nie opowiemy Wam o lipcowych premierach, ponieważ miesiąc ten okazał się być całkowicie ich pozbawiony. W zamian zapraszamy Was na ucztę, gdzie daniem głównym są tegoroczne targi E3, o których sporo pisaliśmy.

Zapraszamy na Fantastyczne Premiery – Podsumowanie E3!

Dumka na dwa głosy

Dumka na dwa głosy #14 – Jeszcze po kropelce...

Dodał: , · Komentarzy: 3

Krew czerwona z ust mu spływa,
przyszedł się pożywić chyba.
Wszyscy ludzie się chowają,
gdyż stracha wielkiego mają.

Vitanee: Noire! NOOOOIRE! Chodź, bo już makaron się gotuje! Kici, kici! Robię nasze ulubione danie – penne ze szpinakiem i sosem czosnkowym! No co, w końcu czas zapolować na kilku krwiopijców... Ostatnio coś szybko się rozmnażają...

dumka na dwa głosy

Noire Panthere: Szpinak? Chyba żartujesz. Że JA mam to jeść? Zapomnij! I ile razy mam ci mówić, byś tak mnie nie wołała, to dobre na dachowców! Co do krwiopijców – myślisz, że czosnek na nie podziała? Coś mam wrażenie, że Eric Northman by nas wyśmiał... Srebro i osinowe kołki: to winno być naszą bronią.

V: Na Erica działają tylko kobiety... No ale dobra, otwórz mapę, zobaczymy gdzie to-to się ostatnio wylęgło. O, tu. Chodź, trzeba sprawdzić czy jak to-to małe, to nieodporne na czosnek.

Filozofia Dnia Siódmego

Filozofia Dnia Siódmego #22

Dodał: , · Komentarzy: 0
felietony, filozofia dnia siódmego

Kim właściwie jest tłumacz? To pytanie zadają sobie badacze od dawna i do dzisiaj nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Długo uważano translatora za zdrajcę, który ingeruje w cudowny, święty niemalże tekst oryginału. Później podchodzono dość swobodnie do prawa autorskiego, gdzie autor przekładu mógł robić, co chciał, i jak chciał z dziełem oryginalnym...

Świetny tytuł! "Jak zabić hobbita?" Puenty zdradzić nie mogę, nie po to Audrey ją wymyślała, żebym palił niewczesnym żartem. Jednak uważny czytelnik już powinien wiedzieć, czego można się spodziewać. Kuchnia tłumacza to jej hobby. Podobnie jak hobbici i czarodzieje. Tak jest i tym razem, a jednak zupełnie inaczej. Historia i filozofia (a jakże!) są obecne na równi z filologią. Dlaczego Kubuś Puchatek nie został Fredzią? Czy Łoziński nie lubi Tolkiena, czy polskiego czytelnika? Warto.

Dumka na dwa głosy

Ach jak się czeka tego dnia.
Sędzia gwizdkiem sygnał da.
Marzymy wciąż o grze jak z nut,
Wierzymy w jakiś cud.
Funduje nam ten cały czar,
Tych męskich jedenaście par.
Gdy noga piłkę wprawia w ruch,
W kibicach rośnie duch.

Vitanee: Szanowni Państwo, widzowie i słuchacze, witamy na jedynym w swoim rodzaju meczu mundialowym, tu na stadionie w Rio de Janeiro! Dziś rozgrywka wyjątkowa, bowiem na boisku spotkają się dwie drużyny – GameExe’owa i resztoświatowa. Och, co za emocje, tłum kibiców szaleje, rzucając w siebie piłkami, które tym razem są kształtu sześcianu i mają jakieś kropki w środku!

dumka na dwa głosy

Noire Panthere: W środku?! Moja wyobraźnia nie ogarnia kropek w środku, chyba że te piłki są przenicowane. Ale spójrzcie! Zawodnicy wychodzą na murawę! Oto drużyna GameExe w składzie: Wiktul na bramce, Courun oraz krzyslewy na obronie, Tamc. i Ranger Krzyś na ataku, Lionel i Jezid jako pomoc! Swoją drogą, Vit, co my tu do jasnej ciasnej robimy? Tłok, hałas, ja chcę do domu!

V: Jak to co? Miałam imprezę urodzinową, trochę poszalałyśmy, trafiłyśmy do Rivendell a potem, eee, yyy, noo ten tego ten. Jakoś tak w każdym razie, ale już przerywamy naszą dygresję, bo rozpoczyna się oficjalne powitanie drużyn i odśpiewanie hymnów. Pieśń narodową Lolth bless GameExe wykona nie kto inny jak wschodząca gwiazda szołbiznesu, jedyny i niepowtarzalny... Hassan'!

Filozofia Dnia Siódmego

Filozofia Dnia Siódmego #21

Dodał: , · Komentarzy: 0
felietony, filozofia dnia siódmego

Frankensteina można uznać za kwintesencję romantycznego badacza, złożoną ze znanych autorce postaci. Idealista, ekscentryk gotów w swojej obrazoburczej, a może i bluźnierczej pysze, uszczęśliwić ludzkość nawet wbrew jej woli i na własny koszt. Prometeusz nie może mieć złych intencji. Czy to pasuje do potocznych wyobrażeń? Czy może raczej rysowany grubą krechą złowrogi i szalony „czarnoksiężnik” wybuchający tubalnym buuhahahaha?

Stwór, potwór, monstrum – czy jak tam go jeszcze zwać można – uległ jeszcze większej metamorfozie. Elokwentny intelektualista stał się tępym osiłkiem pozbawionym zdolności mowy. Dorzucenie Fritza, farsowego asystenta, czy ograniczenie akcji do laboratorium i jego okolic, to w tej sytuacji drobne szczegóły bez większego znaczenia.

"Fantastyka przed fantastyką". Czas pokaże czy to jednorazowy wybryk, czy też jakowyś cykl się z tego wykluje. Taki był zamiar, ale czasochłonności nie oszacowaliśmy należycie. Kontynuacja została zaplanowana, jednak to pieśń przyszłości, a z tą – jak wiadomo – nic nie wiadomo, choć futurolodzy różnej maści twierdzą inaczej. Tym razem o sztucznym życiu, a właściwie o sztucznym człowieku i wchodzeniu przez ludzi w boskie prerogatywy. Frankenstein jest pretekstem, punktem wyjścia.

Wczytywanie...