Wieści o tym, że Amazon pracuje nad serialem z uniwersum Tolkiena nie są niczym nowym. Jednak z racji braku większych konkretów sytuacja była w tej sprawie dość spokojna. Nadszedł jednak wreszcie czas, by to zmienić. Amazon Prime Video zapowiedziało, że ich projekt jest ochrzczony mianem "The Lord of the Rings: The Rings of Power".
Jak ostatnio informowaliśmy, platforma Amazon Prime szykuje się do realizacji aktorskiego serialu na kanwie uniwersum “Mass Effect”. Scenarzyści kultowej serii podchodzą dość sceptycznie do tego pomysłu, ale społeczność graczy zareagowała z entuzjazmem. Nie dziwi zatem, że szybko pojawiły się plotki, spekulacje i marzenia, kto mógłby zagrać główną rolę w tym widowisku. Zaskakująco często pojawiała się tu kandydatura Henry'ego Cavilla, ekranowego Supermana i Geralta z Rivii, a prywatnie zapalonego gracza. Aktor podczas wywiadu z serwisem GamesRadar postanowił odnieść się do tej sprawy.
Mówiąc wprost – optymistycznie podchodzi do tego pomysłu i chętnie podjąłby się jego realizacji. Rzecz jasna, o ile scenariusz będzie miał potencjał.
Cóż… szybko poszło. Ledwo trzy tygodnie po premierze pierwszego sezonu aktorskiego “Cowboya Bebopa”, Netflix postanowił nie inwestować dalej w tę historię i oświadczył, że serial na pewno nie otrzyma zamówienia na kolejne odcinki. Tym samym produkcja wpisała się w długą, a także niezbyt chwalebną tradycję ekranizacji perełek japońskiej animacji i komiksu, które kończyły się spektakularną klapą.
Z pewnością nie pomogły niezbyt przychylne opinie dziennikarzy, którzy zarzucali serialowi nudę, fatalnie napisane dialogi i nieciekawą scenerię. Widzowie przyjęli serial zdecydowanie cieplej, choć nie wystarczyło to do osiągnięcia wyniku, jakiego oczekiwała platforma streamingowa. Wymowne jest to, że popularność produkcji w ostatnich dniach spadła aż o 59%.
No nic, może kolejnym razem się uda. Swoją drogą, oglądaliście? Warto?
Historia serialu "The Expanse" powoli dobiega końca, stąd przed nami pozostał już tylko finałowy sezon produkcji Amazona. Amazon Prime opublikowało zwiastun nadchodzących odcinków, będących czymś na wzór nieco dłuższego zakończenia całej produkcji, w której kapitan James Holden oraz cała załoga "Rocinante" próbuje ocalić ludzkość. Nim do tego dojdzie, czeka na nas jedynie sześć epizodów, z czego pierwszy pojawił się na platformie streamingowej już niedługo, bo 10 grudnia.
Z traileru wynika, że drugi sezon serialu skupi się głównie na wojnie z Nilfgaardem, chociaż nie zabraknie również bardziej przyziemnych historii na co wskazuje obecność Nivellena w jeden ze scen. Nie zabraknie również nowego materiału, w pewnym momencie Ciri atakowana jest przez potwora wyglądającego na złego enta, chociaż może to była nowa interpretacja echinopsa. Jedyną rzeczą, której nie mogłem przemóc była obecność rapu jako głównej ścieżki dźwiękowej traileru, ten gatunek i fantasy wyjątkowo marnie się mieszają, a w szczególności w "Wiedźminie", w którym nie ma orków, które jak wiemy są wybitnymi raperami.
"Koło Czasu obraca się, a Wieki nadchodzą i mijają, pozostawiając wspomnienia, które stają się legendą." Premiera "Koła Czasu" od Amazonu tuż za pasem, nic więc dziwnego, że Jeff Bezos bombarduje nas kolejnymi trailerami swojego najnowszego dzieła. A co znajdziemy w oficjalnym trailerze? Inicjację Moiraine, wizytę w Shadar Logoth, najazd Seanchanów i wiele, wiele innych. Nic tylko brać i oglądać. A czy wy czytaliście "Koło Czasu" lub macie zamiar oglądać serial?
Trudno powiedzieć, czy to wina tego, że Ameryka nie przebaczyła Japonii za Pearl Harbor, czy też Kraj Kwitnącej Wiśni rzucił na Hollywood jakąś szpetną starożytną klątwę za ataki atomowe, ale jak Jankesi biorą na tapet temat "ekranizacja mangi", to w zdecydowanej większości przypadków mamy gotowy przepis na tragedię. Z kasową porażką i gwałtem na uznanej marce w tle. Netflix nie jest tutaj wyjątkiem, gdyż jedną taką spektakularną klęskę już poniósł, a mowa tu o kultowym “Death Note”. Brrrrr….
Jednak włodarze amerykańskiej platformy nie zrazili się fatalnymi recenzjami i życzeniami śmierci stale wypełniającymi ich skrzynkę pocztową. Tym razem postanowili wziąć na tapet kolejny legendarny tytuł – “Cowboya Bebopa” – i stworzyć z niego 10-odcinkowy serial z żywymi aktorami. Jak wyszło? Przedsmak produkcji przedstawia oficjalny teaser.
Kobiece spojrzenie na Pogromców Duchów nie wypaliło, to może publiczność łyknie ich młodzieżową wersję? Zobaczymy. Nowy zwiastun pokazuje, że oprócz różnic w wieku protagonistów, całość będzie się charakteryzowała zupełnie innym podejściem do materiału pierwotnego.
Pogromczynie ewidentnie odcinały się od poprzednich części i na siłę próbowały pokazać, że są od tamtych przygód lepsze/ciekawsze/śmieszniejsze – wyszło jak wyszło. Natomiast młodzież okazuje spory szacunek do klasycznych części i ma stanowić ich logiczną kontynuację. Zajawka pokazuje, że nie zabraknie rozlicznych mrugnięć okiem dla fanów trio starszych parapsychologów. Kto wie, może to jest przepis na sukces?
Produkcja "Batmana" Matta Reevesa nie przebiegała najpomyślniej. Główny aktor zarażony covidem, różnice artystyczne pomiędzy reżyserem, a naczelną gwiazdą i w końcu główny bohater będący bardziej zainteresowany nawiązywaniem bliższej znajomości z niewiastami za kulisami niż graniem. Ale o dziwo w końcu doczekaliśmy się trailera. I to całkiem niezłego (chociaż to co zobaczymy na ekranach kin, może wyglądać znacznie inaczej). Sceny akcji są dobre, gacek wygląda jakby był krok od załamania psychicznego, a z ekranu bije mroczna, psychodeliczna atmosfera.
Jeden z najbardziej niedocenianych Mścicieli, szerzej znany jako “ten facet z łukiem”, wraca w kolejnym zwiastunie swojego pełnoprawnego serialu, który zadebiutuje na platformie Disney+. Jako że akcja produkcji dzieje się pod koniec grudnia w malowniczym Nowym Jorku, to nie mogło zabraknąć gwiazdkowych wstawek mocno podlanych klimatami rodem ze “Szklanej pułapki”. Jest nawet lepiej, bo w filmie z Brucem Willisem nie było Piotra Adamczyka, który pręży muskuły. Szach-mat, Panie McClane!
- 136 stron
- « Pierwsza
- ←
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- →
- Ostatnia »