Nasz świeżo odświeżony cykl “Fantastyka w Kadrze”, składający się z ponad 70 (!) części, to kawał historii gatunkowej kinematografii i intrygujący zgniot niesamowitej różnorodności, jaką stanowią nasze ukochane klimaty.

Mamy pozycje wybitne, które na stałe wpłynęły na rozwój i postrzeganie X Muzy – jak choćby “Matrix”. Znajdziemy tutaj też produkcje, które trudno nazwać doskonałymi, ale warto na nie rzucić okiem dla smaczków i ciekawego spojrzenia na dany problem – tutaj nie zaszkodzi spojrzeć na “Oni żyją” czy “Wynalazek”. Mamy też produkcje po prostu złe, które czasem stanowią swoistą “grzeszną przyjemność” przy suto zakrapianych imprezach lub też są totalnym chłamem, na który po prostu daliśmy się złapać jak dzieci.

Bagatela, 75 część cyklu, bierze na tapet film “Ciche miejsce 2”, który postanowił ocenić nasz niezawodny Medivh. Niestety nie należy do specjalnie skomplikowanych zagadek, do której szufladki trafiła produkcja nabita kabzą Netflixa i napompowaną gwiazdami wielkiego ekranu, choć niektórych może czekać spore zaskoczenie lub… zawód.

Ze smutkiem informujemy, że wczoraj w wieku 71 lat odszedł od nas William Hurt. O śmierci aktora poinformował jego syn za pośrednictwem mediów społecznościowych – “odszedł w spokoju, w otoczeniu rodziny, z przyczyn naturalnych”. W maju 2018 roku ujawniono, że artysta zmaga się z nieuleczalnym rakiem prostaty.

Filmografia Williama Hurta jest przebogata (ponad 100 ról filmowych i telewizyjnych), a w światku hollywoodzkich artystów był uważany za guru, z którego zdaniem trzeba się liczyć. Czterokrotnie nominowany do Oscara, raz nagrodzony statuetką za pierwszoplanową rolę w dramacie “Pocałunek kobiety pająka”. Natomiast fani fantastyki mogli go poznać jako generała Thaddeusa Rossa w Kinowym Uniwersum Marvela, a także w takich hitach jak “A.I. Sztuczna Inteligencja” czy “Mroczne Miasto”.

Ewan McGregor wraca do uniwersum “Gwiezdnych Wojen” w serialu, który opowiada o losach Obi-Wana Kenobiego pomiędzy “Zemstą Sithów” a “Nową Nadzieją”. Produkcja zadebiutuje na platformie Disney+ dokładnie 25 maja, a już dziś możemy podziwiać jej pierwszy teaser.

O "Blue Beetle" ze stajni DC słychać było od 2018 roku. Miał to być pierwszy film o latynoskim superbohaterze i razem z "Batgirl" trafić ekskluzywnie na platformę HBO Max. Plany jednak pozmieniały się i "Blue Beetle" nie tylko pojawi się w kinach, ale dodatkowo będzie należeć do DC Extended Universe. Do tej pory zbyt wiele nie wiedzieliśmy o produkcji poza tym, że na stołku reżyserskim zasiądzie Angel Manuel Soto, scenariusz napisze Gareth Dunnet-Alcocer, a w główną rolę wcieli się Xolo Maridueña.

Obecnie pojawiła się wieść, że do obsady dołączą trzy osoby. Bruna Marquezine zagra Penny, główną rolę kobiecą i obiekt westchnień Błękitnego Skarabeusza. Belissa Escobedo wcieli się w młodszą siostrę protagonisty, Milagros Reyes, natomiast postać Harveya Guilléna wciąż owiana jest tajemnicą.

Pierwsza część filmowej "Diuny" zbiera całkiem niezłe recenzje. Adaptacja stanowi zaledwie połowę książkowego pierwowzoru. Twórcy ogłosili, że do obsady kontynuacji może dołączyć Florence Pugh, znana z roli Yeleny Belovej w ostatnich produkcjach Marvela. Negocjacje trwają, aby zagrała Księżną Irulanę z rodu Corrinów. W powieści to Bene Gesserit, córka Shaddama IV, związana romantycznie z Paulem Atrydą.

Prace nad sequelem mają rozpocząć się tego lata. Wstępna data premiery to 20 października 2023.

Główna seria "The Walking Dead" powoli zmierza ku końcowi. Mimo że już ukazało się kilka spin-offów ("Fear the Walking Dead" i "The Walking Dead: World Beyond") oraz kolejne są w planach ("Tales of the Walking Dead" i niezatytułowany serial o losach Daryla i Carol), stacja AMC ogłosiła powstanie następnego odłamu – "Isle of the Dead". Ma on się skupić na Maggie (Lauren Cohan) i Neganie (Jeffrey Dean Morgan).

Pierwszy sezon ma składać się z sześciu epizodów i rozgrywać na Manhattanie. Póki co poza okrągłymi słowami i klepaniu się nawzajem aktorów oraz twórców po plecach szczegółów nie uświadczymy. Premiera w 2023 roku.

1 kwietnia w światowych kinach (niestety nie w Polsce) pojawi się ludowy horror "You Won't Be Alone". Rozgrywa się w odizolowanej górskiej wiosce w XIX-wiecznej Macedonii. Właśnie tam młoda dziewczyna zostaje porwana i przypadkowo zabita przez starożytnego ducha-wiedźmę. Wiedziona ciekawością, wiedźma przyjmuje kształt dziewczyny i udaje się do wioski, aby zrozumieć, co to znaczy być człowiekiem.

W rolach głównych zobaczymy Noomi Rapace czy Alice Englert, a na stołku reżyserskim zasiądzie Goran Stolevski. Film zaprezentowany był po raz pierwszy na tegorocznym festiwalu w Sundance. W rozszerzeniu newsa możecie obejrzeć najnowszy trailer.

Uniwersum "Obcego" jest zdecydowanie kultowe i posiada rzeszę oddanych fanów. Nic więc dziwnego, że powstają kolejne produkcje cyklu. Tym razem za kamerą ma stanąć Fede Álvarez, znany m.in. z thrillera "Nie oddychaj", remake'u jednej z części trylogii "Millenium" pt. "Dziewczyna w sieci pająka" czy remake'u "Martwego zła". W całe zamieszanie zaangażowany jest oczywiście Ridley Scott, który zajmie się produkcją. Projekt powstanie dla internetowego serwisu streamingowego Hulu.

Oczywiście nie znamy żadnych szczegółów fabularnych, jednak plotki głoszą, że najnowsza część nie będzie związana z poprzednimi filmami uniwersum. Osobiście informacja o produkcji ani mnie ziębi, ani grzeje. Poprzednie twory pod postacią "Prometeusza" czy "Obcego: Przymierze" pozostawiały wiele do życzenia. Czy będzie to godne odświeżenie serii, czy gwóźdź do trumny? Czas pokaże.

Jak donosi serwis Deadline, studio Warner Bros. planuje nakręcić kontynuację "Jestem Legendą", wydanego w 2007 roku postapokaliptycznego horroru. W produkcji ma powrócić Will Smith, obok którego mielibyśmy zobaczyć także znanego m.in. z "Czarnej Pantery" Michaela B. Jordana. Za scenariusz ponownie ma być odpowiedzialny Akiva Goldsman. Umowy podobno podpisano, jednak wciąż nie obsadzono reżysera.

Póki co nie ujawniono żadnych szczegółów odnośnie fabuły. Do tej pory było kilka już pomysłów odnośnie drugiej części "Jestem Legendą" – prequel o pierwszym ataku wirusa, sequel z postacią Smitha, Robertem Neville'em, oraz reboot z nowym aktorem. Żaden z pomysłów nie wypalił. Po opublikowaniu wieści, Will Smith wstawił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie ze zniszczoną ulicą.

Większość z nas chciałaby wrócić do tego, co było wcześniej, z nadzieją, że normalność da się jeszcze przywrócić. Sięgnąłem pamięcią do czasu, gdy czekaliśmy na premierę nowej odsłony "Final Fantasy", zaś Square Enix raz jeszcze próbowało zgarnąć koronę króla animacji. Zatrudniono speców mających dać nam niespotykaną dawkę realizmu, zaś na liście płac aktorów użyczających głosy angielskiej wersji językowej pojawiły się znane nazwiska. Czy to czynniki, które zdecydowały o sukcesie "Gwardii Królewskiej: Final Fantasy XV"?