Niestety, ploteczki rozsiewane w branżowych kuluarach przy aromatycznej kawie i w odmętach papierosowego dymu znów okazały się prawdziwe, serwując wiernym fanatykom serii „Diablo” kolejnego kopa w organ witalny. Wygląda na to, że wielogodzinne modły na wilgotnej posadzce i ofiary z kozła na niewiele się zdały, gdyż jak poinformował pierwszy apostoł Pana Ciemności, Mike Morhaime, trzecia część kultowej sagi nadejdzie dopiero na początku 2012 roku. Powodem tego niefortunnego opóźnienia jest, jakżeby inaczej, chęć doszlifowania tytułu do granic perfekcji, aby sprostał on oczekiwaniu wszystkich maniaków uniwersum Sanktuarium.
Cóż, skoro wyglądaliśmy za tą produkcją tyle lat, to poczekamy te dodatkowe kilka miesięcy. Tym bardziej, że w ramach rekompensaty Mroczna Rada Episkopatu Blizzarda zapowiedziała, iż beta testy tytułu zostaną przedłużone, a szansę zasmakowania piekielnej posoki otrzymają kolejni gracze, którzy w ostatnim losowaniu mieli pecha i nie dostali swoich wyśnionych kluczy. Miło, miejcie więc maile szeroko otwarte, trzymajcie rękę na pulsie i zapuszczajcie swoje brody.
Tylko powstaje pewien problem… Skoro „Diablo III” wyjdzie dopiero w przyszłym roku, to o co poprosić tego otłuszczonego dziada z Laponii? Wielu z nas szykowało się na wyjątkowo krwawą gwiazdkę, a tutaj taki ciężkostrawny pasztet! Czyżby powtórka z rozrywki, czyli kolejny wełniany sweter i para ciepłych kalesonów? Hm… a nie zastanawialiście się kiedykolwiek nad zakupem wychuchanego pada? Jeżeli nie, to warto pomyśleć nad tym intratnym interesem, gdyż redakcja czasopisma „PC Gamer” postanowiła pociągnąć za język Jaya Wilsona i podpytać o potencjalne plany związane z wersją konsolową „Diablo III”. Pracownik Blizzarda, jak to on, wykonał skuteczny dyplomatyczny unik i nie puścił pary z ust, ale równocześnie dorzucił trochę węgla do pieca rozgrzanego od spekulacji.
„Nie widzimy siebie jako twórców produkcji przeznaczonych wyłącznie na komputery osobiste – traktujemy siebie jako developerów gier. Nie sądzimy, że potrafimy stworzyć strategię w stylu „Starcrafta”, która szturmem podbiłaby serca graczy konsolowych. Wierzymy jednak, że możemy zrobić RTS’a, który byłby świetny na tych platformach, lecz najpierw musimy mieć odpowiedni koncept, iskrę i pasję.
Jednym z powodów, dla których badamy pomysł konsolowej wersji „Diablo III” jest fakt, iż czujemy, że sterowanie i styl tej produkcji zwyczajnie pasuje do tych platform.
Podczas jednych ze wstępnych doświadczeń z implementacją sterowania gry za pośrednictwem pada, podobnego do tego z Xbox 360, zaobserwowałem – „Och… tak gra się nawet lepiej niż przy pomocy myszki i klawiatury!”.
„Mogę jednak zagwarantować, że do tego etapu jeszcze daleka droga, ale jeżeli zdecydujemy się stworzyć wersję konsolową gry, to z pewnością będziemy szukać wsparcia dla pada na PC. Jednakowoż w dniu premiery… nie sądzę, że będziemy gotowi na ten krok.”
Cóż, pozostanę przy swojej zdezelowanej myszce i wypełnionej okruszkami klawiaturze jak na „betonowego blacharza” przystało, ale nie widzę niczego zdrożnego w dodatkowej możliwości siekania tałatajstwa przy pomocy pada. O ile wspomniane sterowanie zostanie wypucowane na wysoki połysk i nie odbije się to negatywnie na innych aspektach tytułu.
Komentarze
Użytkownik Obserwator dnia piątek, 23 września 2011, 16:16 napisał
Tyle razy już przekładali, że gratuluje cierpliwości
PS: Ciekawe co byś napisał, jeśli by przełożyli na 2013...
A tak w ogóle, to może dzięki temu gra będzie bardziej dopracowana, ale chyba każdy zna historię Duke nuken forever..., więc niczego nie można być pewnym.
Cytat
PS: Ciekawe co byś napisał, jeśli by przełożyli na 2013...
Eee tam nie biorę aż tak tego do głowy.Jak ma wyjść to wyjdzie i tyle .Jeżeli chodzi o granie za pomocą pada to ja sobie tego nie wyobrażam .
Fioletowe, oczojebne czary w świecie Sanktuarium? Mnich robiący kulę energii z złączonych dłoni, cofniętych w rozkroku przypomina mi podstawówkę i dragonballa no i gwiazdki nad trupami?! Co to... świeci się, śmierdzi gwiazdeczkami czy ki diabeł?!
A teraz przytyk o wygodzie na konsolach... huh, no zobaczymy.
Dodaj komentarz