Diablo III #1

3 minuty czytania

Ponieważ organizatorzy na BlizzCon są wystarczająco mili, by wpuścić takich dziennikarzy jak ja na przód kolejki, by zagrali w nową grę, nie minęło wiele czasu, a dostałem szansę pogrania w Diablo III.

Demo D3 z BlizzConu przedstawia zniszczone miasto Tristram i dawno nieżywego przeciwnika – Króla Szkieletów. Jeżeli myślisz, że biorą w tym udział hordy nieumarłych wrogów, to masz rację. Wybrałem Czarodzieja, który na razie jest grywalny tylko jako kobieta.

Czarodziej łączy to, co dotychczas miał najlepszego (Diablo, Diablo II) i nowe umiejętności w całkowicie nową, czysto magiczną klasę. Mój bohater zaczął na 5 poziomie ze Spectral Blade, Magic Missile i Charged Bolt. Spectral Blade służy jako atak fizyczny, Magic Missile jest... pociskiem, a Charged Bolt jest wolnym atakiem dystansowym, który wystrzeliwuje błyskawice w wielu wrogów.

Diablo III Diablo III Diablo III

Zaczynając, gra jest bardzo podobna do Diablo II. Nie jest to koniecznie zła rzecz, ale przypomniało mi to, jak brnięcie przez świat Diablo jest powolne. Tym razem jednak grafika jest znacznie ładniejsza i bardziej kolorowa, jak zapewne słyszeliście, a środowisko i spotkania z przeciwnikami bardziej dynamiczne.

Przykład: Po opuszczeniu Tristram (i wysłuchaniu wykładu strażnika, jakimi to ryzykantami są poszukiwacze przygód) wpadłem na biedną duszę, która była wciągana do krypty. Gdy tylko dobiegłem, cokolwiek było w środku szarpnęło ją do wewnątrz i poleciał strumień krwi. Potem potwór wypluł jedną z kończyn. Czekałem na wyjście czegoś, ale nigdy tak się nie stało – to dopiero widok. Straszne.

Kontynuowałem moją podróż, gdy kilka zombie wspięło się po klifie, by mnie zaatakować. Nie stały i nie czekały na mnie jak w Diablo II. Większość z grup przeciwników, jakie spotkasz na powierzchni – przynajmniej w tym demie – pożywia się na ciałach. Po pozbyciu się ich, dotarłem w pobliże katedry i umierającego poszukiwacza przygód, który powiedział mi, że Król Szkieletów powraca do życia w świątyni naprzeciwko.

Diablo III Diablo III Diablo III

Nie żebym nie miał nic do powiedzenia na ten temat.

Wbiegając do katedry, zobaczyłem Igoro-podobną postać rozmawiającą z kultystą Króla Szkieletów o Jego koronie. Umieszczenie na królewskiej głowie przywróci go do świata cielesnego... i pozwoli mi go zabić.

Wyrąbałem sobie drogę przez hordy szkieletów, dwa razy awansując poziomem. Wśród upuszczonych przedmiotów, oprócz zwykłego ekwipunku i mikstur, znalazłem także Pomniejsze Runy Umiejętności. W Diablo III umiejętności także są podzielone. Wkładając runę umiejętności do jakiegoś slotu może całkowicie ją zmienić. W moim przypadku włożyłem nową umiejętność Disentegrator Beam, która podniosła zadawane obrażenia, lecz zapobiegła przebijaniu się przez przeciwników i trafianiu ich ziomków. Niezwłocznie wyjąłem ją (dzięki Bogu, możesz to zmienić) i włożyłem do Magic Missile, co dało mi szansę na pociski penetrujące wroga. Dobre i to.

Po wywalczeniu sobie drogi przez dwa poziomy katedry i jej krypt, pełnymi szkieletów wychodzących ze swoich sarkofagów (znowu z dynamicznymi spotkaniami) i szkieletami z tarczami (trochę trwa pozbycie się ich obrony), dotarłem do Króla Szkieletów. Drwił ze mnie, że nigdy nie dojdę do jego tronu, ale szybkie zniszczenie kilku sfer broniących barier otworzyło drogę do jego sali tronowej.

Diablo III Diablo III Diablo III

Po umieszczeniu korony na nieożywionym ciele Króla Szkieletów, zostałem uraczony ładną animacją połączenia jego duszy z ciałem. Powstał, otoczony przez dużą liczbę dobranych szkieletów. Zaczęła się bitwa. To był jedyny moment w demie, w którym czułem, że jestem w jakimkolwiek niebezpieczeństwie – i było to uzasadnione. Król Szkieletów posiada niszczycielski, fizyczny atak i ciągle miałem mało many. Udało mi się wygrać tylko dzięki ciąganiu jego wolnego ciała naokoło sali tronowej. Gdy zginął, jego armia zginęła wraz z nim, a ja zostałem ze stosem łupów i wiadomością, że przeszedłem demo BlizzCon. Słodko!

Ogólnie, D3 jest podobne do poprzedników, co jest najlepszą rzeczą, jaka mogła się przytrafić licencji Diablo. Są małe, przyrostowe nagrody, dużo przeciwników typu “szklane działo” do siekania i zmienianie ekwipunku zaczyna się w grze natychmiast. Mimo to, nowe rzeczy jak Runy Umiejętności i nowe klasy będą utrzymywać ją w świeżości.

W skrócie, nie mamy do czynienia z World of Warcraft lub World of Diablo. Jest to godny następca serii i oczekuję z niecierpliwością na ponowną grę.

Źródło: ggl.com

Komentarze

0
·
Bardzo czekam na tę grę inne mogły by dla mnie nie istnieć

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...