Tekst zawiera spoilery.
Horst Borsody to głowa domu aukcyjnego w Oxenfurcie, który przeniósł się do Redanii po tym, jak Radowid obiecał preferencyjne stawki podatkowe oraz ulgi. Nie przepada za towarzystwem i jest znany jako odludek, pojawiający się jedynie na chwilę podczas licytacji. Rozmowa z Horstem to zaszczyt, przysługujący jedynie wysoko urodzonym, bowiem Borsody jest dumny nie tylko ze swego bogactwa, ale i pochodzenia. To także osoba, która niegdyś wykupiła długi rodziny von Everec i doprowadziła do jej finansowego upadku.
Geralt ma sposobność porozmawiania z właścicielem domu aukcyjnego dzięki wstawiennictwu Vivaldiego. Wiedźmin szuka domu Maksymiliana Borsody, co rozwściecza Horsta na tyle, że bez większych ceregieli wyrzuca przedstawiciela Szkoły Wilka na bruk.
Do kolejnego spotkania z Białym Wilkiem dochodzi podczas skoku, który organizuje Ewald. Ten ostatni chce zgarnąć dom aukcyjny dla siebie i nie ma oporów przed zaatakowaniem członka własnej rodziny. Możemy stanąć po stronie Horsta, mamieni obietnicą nagrody. Jeśli tak uczynimy, to ujrzymy śmierć Ewalda, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by opowiedzieć się za odzianym w czerń nieznajomym, oddając cały dom aukcyjny wyłącznie w jego ręce.
Jeśli stanęliśmy po stronie opisywanego, to możemy stoczyć walkę z właścicielem lub spróbować się dogadać. Pierwsza z opcji kończy losy ostatniego z braci Borsody, zaś odmienne rozwiązanie sprawia, że wiedźmin bezpiecznie opuszcza skarbiec. Dopiero Olgierd wyjawia nam, iż w szkatułce znajdował się testament Maksymiliana, w którym senior nakazał, by jego synowie co roku podawali sobie rękę podczas święta Belletyn. Gdyby do takiego aktu nie doszło, to cały majątek miał zostać zlicytowany, zaś pieniądze powinny trafić do Szpitala Wilmeryusza. Von Everec zamierzał upublicznić te materiały, by w końcu zemścić się na Horście.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz