Książki fantastyczne

Na drugi tom "Kronik Królobójcy" autorstwa Patricka Rotfhfussa przyszło nam czekać kilka długich lat. W końcu jednak się doczekaliśmy i nawet fakt podzielenia go w Polsce na dwie części nie zgasił naszych apetytów. Za zrecenzowanie obydwu z marszu wziął się nasz redaktor – krzyslewy. Czy jego ocena pokryje się z opinią redaktorów listy bestsellerów "New York Timesa", na której książka święciła triumfy? Zapraszamy do lektury recenzji (część pierwsza, część druga), aby się przekonać!

Dziękujemy wydawnictwu Rebis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Fallout 2

FOnline – kurs języka Angel Script

Dodał: , · Komentarzy: 0
fonline 2238, wasteland 2155, angel script, kurs, janusz kunicki

Szeroko pojęty projekt FOnline, mający na celu stworzenie izometrycznego MMO w świecie "Fallouta", coraz bardziej dynamicznie się rozwija. Udział naszych rodaków w tym przedsięwzięciu jest faktem godnym odnotowania. Jeden z nich – Janusz Kunowski, biorący udział w pracach nad serwerem "Wasteland 2155" przeznaczonym właśnie dla FOnline, postanowił przygotować dla wszystkich zainteresowanych naprawdę gorący materiał. Jest to kurs języka Angel Script, pozwalający na naukę tworzenia przeróżnych modyfikacji "Falloutowego" świata. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż został on zrealizowany w formie filmików. W poszczególnych odcinkach, możecie krok po kroku odkrywać meandry posługiwania się tym językiem programowania. Dodatkowo, do każdej lekcji są dodane zadania, które pozawalają zamienić teorię w praktykę.

Komplet szczegółowych informacji znajdziecie tutaj.

Mass Effect 3

Jak BioWare obiecał, tak uczynił. Cierpliwie czekałem na ten dzień, gdyż po cichu liczyłem na ucztę dla ucha oraz oka. Zwiastun CGI „Mass Effect 3” trafił w końcu pod internetowe strzechy i równocześnie rozpoczyna finałowe odliczanie przed wyczekiwaną premierą gry. Obok kawy oraz dobrej kanapeczki, trzymajcie tygodniową dawkę kanadyjskiego patosu – cóż może być lepszego w ten pochmurny poniedziałek?

mass effect 3

Ech… wiele rzeczy, bo ten materiał jest klasyczną odmianą znienawidzonej „polityki jednego screena”. Czasem naprawdę nie rozumiem tego studia i jego ruchy tak mnie załamują, że mój maluczki rozumek nie ogarnia marketingowych zagrań panów z Edmonton. Widać jestem za głupi, aby to zrozumieć. Przykładowo, dlaczego, na miłość boską, kolejny raz kastrują smakowity i intrygujący materiał, który miał szansę wgniatać w fotel oraz budować gęsty klimat, starając się go sprzedać graczom trzy razy? Tak się nie robi, to nie uchodzi. BioWare chyba czerpało inspirację z ostatniego filmu Christophera Nolana, bo wszystko wskazuje na to, że teaser był „zapowiedzią zapowiedzi zapowiedzi” i na ostateczną wersję zwiastuna musimy poczekać do jutra. Jaki to ma sens? To jak kopanie pod sobą dołków.

Guild Wars 2

Ogłoszenie mówiące o tym, że w ten weekend odbyć się miały zamknięte beta-testy z udziałem prasy, wywołało niemałe poruszenie. Dostać się do grona szczęśliwców to jak wygrać na loterii, dlatego cała reszta wstrzymała oddech w oczekiwaniu na informacje i zdjęcia wprost z gry.

guild wars 2

Na szczegółowe informacje dotyczące tego, jak się gra, będziemy musieli jeszcze poczekać, ale ukazały się już pierwsze screeny wprost z bety. Trzeba przyznać, że jest dobrze. Ba, nawet bardzo dobrze! A wszystko dzięki serwisowi Gamespot, który skradł kilka obrazków i nie mógł się powstrzymać przed tym, by nie podzielić się nimi ze światem.

Mass Effect 3

W ostatnich dniach nie możemy narzekać na brak informacji skupiających się wokół uniwersum „Mass Effect”. Trudno się temu dziwić, albowiem niedługo na półkach sklepowych zagoszczą pudełka okraszone podłym pyskiem dziarskiego komandora i charakterystyczną „trójeczką” w logu. 9 marca za pasem, dlatego BioWare będzie dwoił się i troił, aby skutecznie podgrzać atmosferę oraz nadmuchać balon wypełniony hypem do granic możliwości. Co ciekawe, oddani fani przygód Sheparda również nie próżnują i pragną dołożyć do tego celu swoją malutką cegiełkę. Skutecznie? Spójrzmy.

mass effect: assignment

„Mass Effect: Assignment” to film, który został stworzony za przysłowiową paczkę fistaszków przez brytyjskich pasjonatów. Jego fabuła skupia się wokół niepozornej walizki, o której wiadomo tylko tyle, że jest warta niemałą fortunę i wielu chce położyć na niej swe chciwe łapska. Co skrywa tajemniczy bagaż? O tym będziecie mogli przekonać się sami, w zależności od decyzji, jakie podejmiecie. Otóż, w kluczowych momentach tej produkcji, jesteśmy zmuszeni do obrania pewnej z dróg – renegata lub idealisty. Każdy wybór ma swoje konsekwencje i prowadzi do jednego z czterech zakończeń.

Gra o tron

„Gra o tron” – statystą być

Dodał: , · Komentarzy: 4

Kolejny materiał zza kulis „Gry o tron” skupia się na istotnym aspekcie, bez którego nie może się obejść żadna większa produkcja. Tym razem mowa o ludziach będących w cieniu wielkich gwiazd i ich monumentalnych kwestii – statystach. Ta gromada pasjonatów, często za darmo wcielająca się w rolę szarych mieszkańców skorumpowanej krainy Westeros, robi ogromną różnicę, ponieważ czyni tę intrygę żywszą, a co za tym idzie bardziej realistyczną. Przyznacie sami, że gdyby nie oni, taka scena na placu Baelora Błogosławionego straciłaby na swoim dramatyzmie i błyskawicznie zamieniłaby się ponurą groteskę. Puste ulice brudnej Królewskiej Przystani czy wystawne przyjęcia bez szlachty w bogatych strojach, zakrawałyby o śmieszność i dosłownie zamordowałoby klimat. Piękno rzeczywiście tkwi w szczegółach.

gra o tron, statyści

Normalnie nie doceniamy pracy statystów, bo co nas obchodzi gość, który zrobi groźną minę, raz krzyknie jakiś banał czy heroicznie umrze od ostrza protagonisty i z plaskiem padnie twarzą prosto w błoto. Nikt nie będzie pod wrażeniem, niewielu ich zapamięta, a jeszcze mniej uroni łezkę. Jednak ich praca jest konieczna, a wcale nie należy do lekkich i przyjemnych. To brudna robota, wymagająca sporej koncentracji i drobiazgowej organizacji – istny koszmar logistyczny. Podobnie do gwiazd srebrnego ekranu, często muszą oni powtarzać do znudzenia kilkusekundowe scenki, poddawać się wielogodzinnej charakteryzacji, pracować od bladego świtu czy wytrzymywać kaprysy matki natury. Nagroda? Satysfakcja, pączek, kawka i nikłe prawdopodobieństwo poklepania po plecach przez jednego z reżyserów.

Game Exe
postapokalipsa w każdym domu, new vegas, fallout 4, apokalipsa, 2012, postapokalipsa, fantastyka, survival, postapo, sci-fi, filmy, dokumenty, ksiązki

Lubicie klimaty postapokaliptyczne? Radioaktywne pustkowia, kanibale, zombie, śmiertelne wirusy czy zrujnowane miasta są waszą ulubioną historią na dobranoc? Jeśli tak, to macie dwie opcje do wyboru: wizytę u lekarza specjalisty (elektrowstrząsy w cenie usługi) albo regularne odwiedzanie nowego bloga w ramach GameExe! Wczoraj, mimo wszelkich przeciwności, wystartowała Postapokalipsa w każdym domu!

Pewnie zastanawiacie się, o co w tym wszystkim chodzi? Każdy człowiek, nawet niezmordowany redaktor GameExe, potrzebuje odskoczni, małej chatki położonej gdzieś w głuszy, gdzie może w spokoju karmić kucyki i bić się ze swoimi myślami. Takim miejscem (nie tylko dla mnie) ma być właśnie ten blog. Będziecie na nim mogli przeczytać kilka wpisów tygodniowo, dotykających różnych stron fantastyki postapokaliptycznej. Znajdziecie tam m.in. mini-recenzje, przemyślenia, trochę gdybania oraz częste gwałty na interpunkcji.

Kompletna samotność w oczywisty sposób nikomu nie służy, więc uprzykrzać mi życie postanowili dwaj inni redaktorzy GameExe – Pandemon i Bielu. Prawdopodobnie nie będą oni jedynymi zdecydowanymi na taki krok. To jednak nie wszystko – z przyjemnością zaproszę do pisania na blogu każdego, kto będzie miał ochotę i oczywiście zadatki do takiej działalności. Kto wie, może moja samotnia zamieni się w tłumnie odwiedzaną jaskinię pijaństwa i rozpusty.

Będzie, co ma być, jak mówi niezbyt odkrywcze powiedzenie. Tymczasem bloga znajdziecie pod adresem postapokalipsa.gexe.pl. Pojawi się również niedługo tablica na forum GameExe, gdzie będziemy mogli do woli dyskutować o efektywnych sposobach dekapitacji żywych trupów, mniejszych bądź większych mutacjach czy czymkolwiek związanym z postapokalipsą, co Wam przyjdzie do głowy. Życzę więc Wam miłej lektury i odwiedzajcie bloga w miarę często!

Mass Effect 3

Premiera trzeciej części przygód komandora Sheparda zbliża się wielkimi krokami. Nie powinien więc dziwić fakt, że BioWare rozpoczęło wielką ofensywę medialną, której zadaniem jest, standardowo, sprzedać jak najwięcej kopii gry w pierwszych dniach premiery.

Razer, firma znana z produkcji "dosyć" drogiego sprzętu komputerowego, postanowił wykorzystać okazję i zaoferować graczom, a raczej fanom, coś specjalnego. Jaki jest zatem przepis na sukces amerykańskiego producenta? Władować, przepraszam za określenie, na oferowany produkt logo N7 i zażyczyć sobie za to dodatkowej kasy.

Wszystkie elementy zestawu, w skład którego wchodzą klawiatura, myszka, słuchawki, gamepad, podkładka pod myszkę, torba na ramię oraz futerał na iPhone’a 4/4S, zostały stworzone we współpracy ze studiem BioWare. Wyglądają naprawdę świetnie, ale cena, wahająca się między 110 a 890 złotych za poszczególne produkty, jest lekkim przegięciem, biorąc pod uwagę standardy życia w środkowej i wschodniej Europie.

Książki fantastyczne

Książki Pratchetta o 35% taniej!

Dodał: , · Komentarzy: 2

Informacja prasowa

terry pratchett, obniżka 35%, świat dysku

Mamy dobre wiadomości dla wszystkich fanów Terry’ego Pratchetta. Wydawnictwo Prószyński i S-ka, postanowiło obniżyć cenę wszystkich książek tego autora o 35%. Jest to dobra okazja, by uzupełnić swoją domową biblioteczkę oraz pogłębić znajomość świata Dysku, w szczególności, że na początku kwietnia ma wyjść nowa książka z tego uniwersum.

Listę przecenionych pozycji znajdziecie tutaj.

Książki fantastyczne

Informacja prasowa

brian sanderson, z mgły zrodzony, stop prawa, kelsier, vin, elend, sazed, spook

Już dzisiaj premiera nowe książki Sandersona pt. "Stop prawa". Od siebie dodam, iż po tym autorze, możemy się spodziewać naprawdę fascynującej lektury. W dodatku powraca jedna z najlepiej skonstruowanych postaci tego pisarza – Kelsier, zabawny a zarazem szalony łotr.

Brandon Sanderson, najlepiej znany z dokończenia cyklu „Koło czasu” Roberta Jordana, robi sobie przerwę w Way od Kings i powraca do świata Zrodzonego z Mgły. Trzysta lat po wydarzeniach opisanych w trylogii „Zrodzonego z Mgły”, Scadrial unowocześnia się, koleje uzupełniają kanały, ulice i domy bogaczy oświetlają elektryczne lampy, a w niebo wznoszą się pierwsze drapacze chmur o żelaznej konstrukcji.

Kelsier, Vin, Elend, Sazed, Spook i pozostali są teraz częścią historii – lub religii. Jednakże, choć nauka i technika wznoszą się na wyżyny, stara magia Allomancji i Feruchemii wciąż odgrywa rolę w odrodzonym świecie. Na pograniczu zwanym Dziczą są podstawowymi narzędziami dzielnych mężczyzn i kobiet, którzy starają się zaprowadzić tam prawo i porządek.

Jednym z nich jest Waxillium Ladrian, rzadki Podwójny, który dzięki Allomancji może Odpychać metale, a dzięki Feruchemii zmniejszać lub zwiększać swój ciężar. Po dwudziestu latach spędzonych w Dziczy, Wax został zmuszony przez rodzinną tragedię do powrotu do stolicy Elendel. Z dużą niechęcią musi odłożyć broń i przyjąć obowiązki przynależne głowie arystokratycznego rodu. W każdym razie tak mu się wydaje, do chwili, gdy boleśnie przekonuje się, że posiadłości i eleganckie ulice miasta mogą kryć w sobie większe niebezpieczeństwa niż piaszczyste równiny Dziczy.

Wczytywanie...