Wampiry i Alaska? Czemu nie? Jak pokazują Steve Niles i Ben Templesmith w "30 dniach nocy", krwiopijcy zapuszczają się w różne regiony globu. Tylko z jakim skutkiem?
"30 dni nocy" po raz pierwszy trafiło do Polski kilkanaście lat temu za sprawą wydawnictwa Mandragora. Z kolei w końcówce zeszłego roku Egmont postanowił przypomnieć rodzimym czytelnikom o serii i od razu opublikował wydanie zbiorcze zawierające materiały z "30 Days of Night", "Dark Days" i "30 Days of Night: Return to Barrow".
Miasteczko Barrow w stanie Alaska zalicza się do mało przyjaznych miejsc. Niskie temperatury, problemy komunikacyjne i 30-dniowa noc. W takim otoczeniu żyją główni bohaterowie, szeryf Eben Olemaun i jego żona Stella. On markotny, marudny i szorstki, ona pełna ciepła i energii... Sielanka kończy się wraz z przybyciem do miasteczka nieproszonych gości, którymi okazują się wampiry. Szybko dowiadujemy się, że nadnaturalne istoty postanowiły wykorzystać oddalenie Barrow od cywilizacji oraz długą noc, aby urządzić sobie krwawą ucztę. Nieliczni ocalali, zszokowani istnieniem krwiopijców i śmiercią bliskich, kryją się w jednej z domowych piwnic. Czy to coś więcej niż rozpaczliwe przedłużenie egzystencji?