Mockingbird

3 minuty czytania

mockingbird

Poznajcie Bobbi Morse, agentkę SHIELD działającą pod pseudonimem "Mockingbird", która po powrocie do życia zyskała paranormalne zdolności. Podejrzewam, że wcześniej o niej nie słyszeliście, a przynajmniej nie czytaliście żadnych historii z jej udziałem – w przypadku Marvela to zawsze dobry prognostyk. Mniej rozpoznawalne czy bardziej przyziemne postaci dostają lepsze – kameralne, pomysłowe, świeże – opowieści.

Chelsea Cain już od początku kreśli sytuacje dalekie od sztampy, akcja rozpoczyna się bowiem od wizyty w klinice SHIELD. To okazja do zajrzenia w do tej pory nieeksplorowane rejony wielkiej organizacji, jak również do zejścia na najciekawsze piętro superbohaterskich historii. Zamiast o ratowaniu świata, czytamy o zwyczajnej kontroli medycznej, choć wynikającej z nadnaturalnych zjawisk i prowadzącej do fantastycznego absurdu. Scenarzystka bawi się różnymi dziwnościami, które wespół z ironiczną bohaterką nadają całości lekki, humorystyczny ton.

Pierwszoosobowa narracja pozwala czytelnikowi zrozumieć Bobbi i szczerze ją polubić. Agentka z dystansem podchodzi do superbohaterskich zadań i swojego prywatnego życia, dzięki czemu świetnie sprawdza się w roli komentatorki wydarzeń. Do tego Cain postawiła na triki narracyjne przypominające serię "Hawkeye" – są wstawki z "Morświna codziennego" (pokładowego medium informacyjnego), zabawne oznakowania postaci, niepoważne legendy o Trójkącie Bermudzkim czy instrukcja "jak wchodzić z buta". Wszystko to utrzymane w komediowej konwencji, a inne pomysły na opowiadanie, jak brak chronologii, sprawiają z kolei, że komiksowi nie brakuje też elementu zaciekawiającego – kryminalnej zagadki.

mockingbirdmockingbird

"Mockingbird" to koktajl kilku gatunków: komedii, kryminału i akcji wzbogaconych tematyką superhero. Chociaż Cain dobrze prezentuje układankę z niedorzecznymi zdarzeniami, to do głównych atutów jej serii należą płynne dialogi i ironiczna narracja. Bobbi nawet zwykłą rozmowę z lekarzem potrafi uczynić barwną, a w misjach ma za partnerów agenta Huntera i Hawkeye'a – obaj są sympatyczni i zabawni, aczkolwiek w ciętych konwersacjach nie stanowią dla Mockingbird trudnego wyzwania (i to prędzej oni znajdują się w opałach). Rozrywkowemu charakterowi komiksu odpowiadają ilustracje z jasną, pogodną kolorystyką. Katarzyna Niemczyk przejrzyście zobrazowała pomysły Cain i zadbała o to, by album był przyjemny dla oka, zarówno w zwyczajnych scenkach, jak i podczas starć.

Końcowe wrażenie psują zeszyty "New Avengers" #13-14, które nigdy nie powinny się znaleźć w "Mockingbird". Ich obecność wynika z wczesnego skasowania samodzielnego cyklu o Bobbi – na każdy z tomów powinno przypadać pięć zeszytów, a że seria skończyła się na ośmiu, to dodano dwa o Mścicielach (polskie wydanie zawiera obydwa tomy). Co prawda decyzji można bronić tym, że fragmenty "New Avengers" dotyczą okoliczności, w jakich bohaterka wróciła do życia, ale nie miejcie złudzeń – agentka SHIELD tak naprawdę jest na dalszym planie. Poza tym to już inna Mockingbird, pozbawiona dowcipu i przebojowości. Fabuła zeszytów skupia się na walce Avengers z nazistowskimi wrogami. Początki konfliktu zostają przywołane w krótkim streszczeniu, a zakończenia nigdy nie poznajemy. Scenariusz napisał Brian Michael Bendis z okresu, gdy tworzył nudną superbohaterszczyznę bez polotu, zaś ilustracje są ponure i nijakie.

mockingbird

"Mockingbird" to jeden z powiewów świeżości w zalewie typowych pozycji Marvela. Szkoda, że seria nie dostała dłuższego życia, szczęście w nieszczęściu, że twórczynie zdołały godnie zamknąć historię agentki Bobbi. Źle jednak, że pozostaje niesmak po – nazwijmy rzecz po imieniu – beznadziejnych zeszytach "New Avengers", którymi zapchano ostatnie strony. Mimo wszystko to nadal album warty polecenia, zapewniający bardzo dobrą rozrywkę. Cain i Niemczyk spisały się bez zastrzeżeń i ich pracę należy ocenić wysoko, a że ich dzieło w zbiorczym wydaniu domknięto zupełną tandetą innych twórców... To już decyzja wydawcy, na którą autorki nie miały wpływu.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
7.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...