
Nigdy, przenigdy. Wasza babcia może z tego powodu ucierpieć...
Plik wideo nie jest już dostępny.
Ha! Przynajmniej już wiem dlaczego jestem taki popaprany! Szczęśliwie ten gatunek mnie tak strasznie nie kręci, dlatego moja dobroduszna babunia jest jeszcze cała i zdrowa. Bogu dzięki jest doktor Sambor, który mnie w porę przestrzegł i pokazał mi właściwą drogę.
Trzeba się jednak mieć na baczności, kto wie jaki szatan siedzi w cRPG. W końcu sami potentaci tego gatunku potwierdzają, że Geralt to alchemiczny ćpun, a naciskając jeden przycisk podczas potyczki w „Dragon Age II” stanie się „coś niesamowitego”. Shepard też nie jest święty (promuje libacje alkoholowe), że już nie wspomnę o Nowym Vegas, bo tam to jest kompletna Sodoma i Gomora. Jeszcze zacznę brać narkotyki i wyrżnę pół osiedla, aby podskoczyć na kolejny poziom doświadczenia. Gra nie warta świeczki.