Komiksy

Paper Girls #6 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
paper girls #6

Jak na dotychczasowe projekty Briana K. Vaughana "Paper Girls" to krótka seria, której szósty i zarazem ostatni tom trafił do sprzedaży w grudniu 2019 roku. Czy warto było czekać na finał?

Od samego początku fabuła "Paper Girls" opiera się na dwóch filarach – podróżach w czasie i wzajemnych relacjach między młodymi dostarczycielkami gazet, które się we wspomniane podróże udają. W ostatnim tomie Vaughan plącze fabułę jeszcze bardziej i rozdziela bohaterki. I tak KJ ląduje w 1958 roku, Erin próbuje się odnaleźć w trakcie Halloween, z kolei Tiffany i Mac przenoszą się w różne momenty odległej przyszłości – przy czym pierwsza z nich ma pomóc w zakończeniu wojny, a druga poznaje kobietę odpowiedzialną za opracowanie podróży w czasie.

Komiksy

Hellblazer #2 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
hellblazer #2

John Constantine w drugim – i ostatnim – tomie Briana Azzarello jest bohaterem, wydawałoby się, niepowiązanych epizodów. Te jednak z czasem łączą się w jedną opowieść, mającą swoje korzenie jeszcze w pierwszej odsłonie, gdy słynny mag trafił do więzienia.

Scenarzysta pozostaje wierny swojej interpretacji Constantine'a. Magia nadal jest tu aspektem pobocznym, tajemniczym, nigdy szerzej nieeksploatowanym. W zamian Azzarello szerzej prezentuje brudną, lecz niefantastyczną, część świata. Pojawia się środowisko nazistów, pozbawiony kręgosłupa moralnego bogacz czy klimaty BDSM. Te ostatnie to także domena bohatera, który nie ma nic przeciwko tak ostrym zabawom.

Poprzednim razem zaakceptowałem styl Azzarello, bo historie śledziło się z prawdziwym zainteresowaniem i napięciem. W kontynuacji autor za bardzo chce połączyć wszystkie wątki, dąży do intryg, które są dyktowane emocjami, i prezentuje sprawy, które równie dobrze mogłyby się znaleźć w dramacie, a nie opowieści z rodzaju mrocznej fantasy czy grozy. Elementy fantastyczne znajdują się tak bardzo na uboczu, że gdzieś tam przepada nadnaturalny charakter "Hellblazera". Boli to tym bardziej, że sporo czasu zostaje poświęcone na mroczną erotykę oddziałującą na atmosferę (pikantne ilustracje) i charakteryzującą postacie, niż pełniącą jakąś rolę w fabule.

Komiksy
chew #12

Coś się kończy, coś się zaczyna. To była długa podróż, ale Tony Chu dotarł do punktu, w którym to od niego zależą losy planety. Tylko czy cybopata uniesie brzemię odpowiedzialności?

W ostatnich tomach, będących głównie preludium do ostatecznego pojedynku z wampirzym kolekcjonerem, esencjonalny, fabularny rosół został rozwodniony. Nie było to nazbyt dotkliwe, ponieważ John Layman i Rob Guillory dbali o wysoką częstotliwość i jakość serwowanych gagów. W finałowym tomie owych gagów jest odrobinę mniej, ale wody nadal sporo. To jednak w dużej mierze marudzenie, a nie wada odbierająca radość z czytania. Jeśli spojrzeć na całość, to nadal stary, dobry "Chew", który do ostatniego kadru nie traci specyficznego charakteru.

Książki fantastyczne

W sprzedaży kolejne Artefakty

Dodał: , · Komentarzy: 0

Od dzisiaj możemy powiększyć swoją kolekcję książek, które dzięki wydawnictwu MAG ukazują się w ramach serii "Artefakty". Dołączyły do niej "Cień i pazur" oraz "Jestem legendą – Piekielny dom – Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał".

artefakty

Pod pierwszym tytułem znajdziemy dwie pierwsze części cyklu "Księga Nowego Słońca", za którą stoi Gene Wolfe. Główny bohater, imieniem Severian, od wielu lat szykuje się do roli kata, jednak zaplanowaną przyszłość rujnuje jedna z uwięzionych. Łamiąc zasady, młody czeladnik wybiera dużo trudniejszą przyszłość, w której miecz i maska odegrają znaczącą rolę. Książkę w twardej oprawie wyceniono na 49 PLN.

Książki fantastyczne

Nie żyje Mike Resnick

Dodał: , · Komentarzy: 0

Wczoraj po północy lokalnego czasu pożegnaliśmy jednego z najbardziej rozpoznawalnych pisarzy współczesnej literatury fantasy. Ani jednej literki więcej nie napisze dla nas Mike Resnick. Pisarz po nierównej walce przegrał z poważną chorobą.

mike resnick

Amerykański pisarz od wielu lat był związany z fandomem fantastyki naukowej. Swoją pasją zaraził córkę, Laurę, która poinformowała świat, że jej ojciec odszedł w wieku 78 lat. Od pewnego czasu zmagał się z chłoniakiem. Chociaż początkowe etapy leczenia dawały duże szanse, to w grudniu choroba zaatakowała ponownie, zaś lekarze zaprzestali działań z uwagi na ich bezcelowość. Resnickowi pozostała jedynie pomoc w hospicjum.

Komiksy

Kick-Ass #2 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
kick-ass #2

Pierwszy "Kick-Ass" skupiał się na nastolatku próbującym zrealizować marzenie o życiu superbohatera. Dzięki zbiegom okoliczności i niezrównanej Hit-Girl tego życia nie postradał.

Na okładce drugiego albumu zbiorczego znalazł się napis "w środku również Hit-Girl" i trzeba powiedzieć, że chociaż już wcześniej zabójcza dziewczyna była ważną postacią zarówno dla fabuły, jak i Dave'a, tak teraz jej rola rośnie i to od pierwszych stron. Po wydarzeniach z poprzedniej części bohaterowie łapią oddech, a Mindy – znana w wąskich kręgach jako wspomniana Hit-Girl – boryka się z dużo bardziej przyziemnymi problemami niż mafiozi. Podczas gdy inne dziewczynki spędziły dzieciństwo na zabawie lalkami i spotkaniach z koleżankami, Mindy przechodziła katorżnicze treningi pod okiem ojca i poznawała tajniki sztuk walki oraz posługiwania się bronią palną. W efekcie nie może znaleźć wspólnego języka z rówieśniczkami ze szkoły.

World of Warcraft: Wielka Księga Pop-Up
wow

Uniwersum "World of Warcraft" to fascynujące miejsce, pełne sekretów i tajemnic. Twórcy wykorzystali okazję, tworząc wiele unikalnych przedmiotów kolekcjonerskich – ku uciesze oddanych fanów i własnych portfeli. Choć o takich gadżetach można mieć różne zdanie, nikt nie będzie mógł zaprzeczyć, że wśród nich można znaleźć pozycje wyróżniające się pewną oryginalnością, koncepcją lub jakością wykonania. Sądzę, że nie popełnię błędu, jeśli do tej grupy dołączę artefakt, który dziś trafił na mój warsztat – "World of Warcraft. Wielka Księga Pop-Up" autorstwa Matthew Reinharta.

Jest to wielka wycinanka, w której zawarto kilka największych i najważniejszych lokacji w całym Azeroth. Miasta o kluczowym znaczeniu zarówno dla Hordy, jak i Przymierza. Całość urzeka jakością wykonania – każdy z modeli kryje w sobie głębię i elementy interaktywne, zawierając w sobie szczególny urok charakterystyczny dla każdej z lokacji.

Komiksy
klezmerzy: podbój wschodu

Klezmer to w kulturze żydowskiej muzyk grający na przyjęciach, weselach i w karczmach. Pierwotnie termin ten oznaczał wędrownego muzyka obdarzonego wysokimi umiejętnościami, jednak w polszczyźnie określenie nabrało negatywnych konotacji i zaczęło być stosowane w odniesieniu do kiepskich muzyków grających jedynie dla pieniędzy. Joann Sfar w pierwszym tomie "Klezmerów" postanowił odczarować ten negatywny obraz i pokazać grupę zupełnie niepowtarzalnych muzyków, których losy splatają się w wyniku nieprzewidzianych okoliczności.

Na kartach "Podboju wschodu" czytelnik ma okazję poznać Noego Davidovicha, Barona Tyłka Swego, i towarzyszącą mu wyjątkową grupę muzyków: Havę, która opuszcza swą rodzinną wieś, by wyruszyć jego śladem; Yaakova, którego rabin wyrzuca z jesziwy, choć ten jest jego najlepszym uczniem; Vincenzo, wędrownego skrzypka i lunatyka, oraz Tchokolę, Cygana, który zbiegł przed pewną śmiercią z rąk Kozaków. Każdy z nich został z jakiegoś powodu wykluczony ze społeczności, do której przynależał, i teraz wspólnymi siłami muszą stworzyć grupę, będącą dla nich oparciem.

Komiksy

LastMan #02 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
lastman #02

"LastMan" wystartował jako lekka rozrywka w mangowym stylu i z nastawieniem na pojedynki. Było dosyć przeciętnie, ale mimo wszystko ciekawie, a poza tym nie ocenia się serii po pierwszym tomie, prawda?

Teraz mogę dodać, że po drugim tomie nowy cykl Non Stop Comics również trudno ocenić. Akcja skupia się na jednym wątku – turnieju, który wchodzi w decydującą fazę. Pojawiają się wprawdzie scenki poboczne, ale to tylko humorystyczna przyprawa. Tym samym poznana do tej pory historia przypomina wstęp do czegoś większego. W dalszym ciągu nie widzimy szerszego obrazu, lecz tylko jego początkowe elementy. Można jednak spokojnie założyć, że z "LastMana" nic wielkiego wcale się nie narodzi, na co wskazuje przede wszystkim proste operowanie znanymi motywami. Wyszukane intrygi – nie ten adres. Niezobowiązująca przygoda z walkami i humorem – to już prędzej.

Komiksy

Chew #11: Ostatnie wieczerze – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
chew #11: ostatnie wieczerze

Ostatnio fani "Chewa" mieli sporo powodów do radości. Podczas tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi jednym z gości był scenarzysta serii, John Layman. Z kolei jeszcze w styczniu autor podgrzał atmosferę tweetem, jakoby miał ponad sto stron materiałów przygotowanych z myślą o aż czterech projektach w ramach uniwersum "Chewa".

Nie sposób odmówić Laymanowi twórczej płodności i przywiązania do swojego flagowego projektu, aczkolwiek czas pokaże, czy ewentualne kontynuacje i spin-offy okażą się czymś więcej niż gratką dla najwierniejszych fanów. I czy doczekamy się polskich wydań.

Wróćmy jednak do głównej serii. "Ostatnie wieczerze" kontynuują wątek drobiowej prohibicji, chociaż zgodnie z przewidywaniami na wszelkie wyjaśnienia trzeba poczekać do finału. Co nie oznacza, że jedenasty tom nudzi. Wyraźnie da się odczuć, że John Layman wziął głęboki wdech przed końcowym sprintem, postarał się sensownie domknąć losy kilku postaci i spleść ze sobą najważniejsze wątki. Do tego scenarzysta funduje nam masę gagów i emocjonalnego rollercoastera, bawiąc się z czytelnikami.

Wczytywanie...