Komiksy

Hawkeye #6: Troje – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
hawkeye

Run Matta Fractiona poświęcony Hawkeye'owi – czy raczej Hawkeye'om – trwał cztery tomy. Za to historia Jeffa Lemire'a kończy się już w drugiej odsłonie zatytułowanej "Troje". I niestety, jeśli traktować ją jako szóstą i ostatnią część całego cyklu, można czuć duże rozczarowanie.

Bo trzeba powiedzieć wprost: Lemire sobie nie poradził. Poprzednio jeszcze całkiem zgrabnie kontynuował losy dwójki Hawkeye'ów, mimo że dana im sprawa była nadnaturalna i zdecydowanie większa od dotychczasowych, co trochę psuło wrażenie kameralności. Jednak wydawało się, że warto dać Lemire'owi szansę, ponieważ na przestrzeni całości dobrze wpasował się w wyrobiony przez Fractiona styl. Problem przyszedł w momencie, gdy główny wątek należało rozwiązać. Wtedy okazało się, jak miałko wygląda ratowanie świata przez Hawkeye'ów, na jak rażące, naiwne skróty decyduje się autor i że w zasadzie jego opowieść to tylko wprowadzenie do nowej serii poświęconej samej łuczniczce – "Hawkeye: Kate Bishop".

Strażnicy

Strażnicy – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
strażnicy

Polska literatura spod znaku magii i miecza ostatnio zyskuje sporą popularność. Nie tylko na domowym podwórku, ale również na rynku światowym. To spore osiągnięcie, dlatego naszym rodzimym autorom zwykle warto się przyjrzeć. Dziś na mój warsztat trafił pierwszy tom ”Strażników” pióra Anny Olszewskiej.

Świat, w którym największą potęgą cieszą się ludzie. Istoty, które jedynie ich przypominają, muszą godzić się na życie na marginesie społeczeństwa. Nauka, technologia i typowe pokusy pchają do kolejnych zmian, a ze zmianami zawsze jest tak, że nie wszystkim się podobają. Zaś jak do mozaiki dodamy byty z innych wymiarów, to już się robi naprawdę paskudnie. Ładu pomiędzy wszystkimi krainami strzegą tajemniczy Strażnicy, jednak i oni mają swoje własne cele.

Komiksy

Informacja prasowa

Z przyjemnością informujemy, że w maju 2020 r. nakładem wydawnictwa Lost In Time ukaże się komiks "These Savage Shores". Będzie to pierwszy tytuł amerykańskiego Vault Comics wydany na polskim rynku!

Rok 1766. Dwa stulecia po tym, jak pierwszy europejski okręt dopłynął do Wybrzeża Malabarskiego i zawinął do portu w Kalikacie, Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska stara się zabezpieczyć swoją przyszłość na lukratywnym Jedwabnym Szlaku.

lost in time

Na pokładzie jednego ze statków Kompanii przybywa istota będąca ucieleśnieniem pradawnego zła, licząc na zadomowienie się w nowo odkrytej krainie. Wkrótce jednak przekonuje się, że ziemie nad Indusem zamieszkują demony i legendy dużo starsze od niej samej.

To dziki ląd, gdzie dni są parne, a noce obnażają kły.

Komiksy

Judasz – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
judasz

W dzisiejszych czasach łatwo o obrazę uczuć religijnych – a zarazem religia sama w sobie jest tematem chwytliwym, czy to w dyskusjach społecznych, czy kulturze. Tymi słowami kieruję was do komiksowej opowieści o Judaszu Iskariocie, mogącej wydawać się gwarantem niezadowolenia ze strony bardziej wrażliwych na punkcie własnej wiary. W rzeczywistości to historia, która nie powinna nikogo urazić i którą należałoby traktować jako nieszkodliwą fantazję o losach Judasza.

Wszyscy wiemy, co się wydarzyło, prawda? Judasz zdradził Jezusa, w wyniku czego Ten umarł na krzyżu dla naszego zbawienia, zaś sam zdrajca nie zniósł ciężaru swojej winy i się powiesił. Jeff Loveness kreśli krótko także tę część życia Judasza, którą już znamy, ale bardziej skupia się na akcji w piekle, gdzie następuje ciąg dalszy. I choć całość jest, jak wspomniałem, nieszkodliwa, to jednak znacząco zmienia wymowę nowotestamentowych zdarzeń.

Komiksy
iznogud

René Goscinny, francuski scenarzysta o polskich korzeniach, to prawdziwa legenda świata komiksu. Wraz z niedawno zmarłym Albertem Uderzo stworzył masę historyjek o Asteriksie i Obeliksie oraz Indianinie Umpapa. Ponadto w dorobku ma jeszcze słynnego Lucky Luke'a i nieco mniej znanego w naszym kraju wezyra Iznoguda współtworzonego z Jeanem Tabarym.

"Przygody Wielkiego Wezyra Iznoguda" to drugie podejście Egmonta do tej serii, ponieważ jeszcze w latach 2000-2001 nakładem wydawnictwa ukazało się sześć komiksów z Iznogudem. Teraz nadszedł czas na wznowienie i to w formie wydań zbiorczych, czyli blisko 200-stronicowych tomów w twardej oprawie i formacie 215 × 290 mm. Tym razem na album składają się części #5-8 ("Gwiazdy dla Iznoguda", "Iznogud i magiczny komputer", "Marchewka dla Iznoguda", "Iznogud dzień szaleńców"), pierwotnie opublikowane w latach 1969-1972 przez wydawnictwo Dargaud.

World of Warcraft: Illidan
world of warcraft: illidan

Minęło ćwierćwiecze od powstania uniwersum Warcraft (i tysiąclecia jego historii). Po ziemiach Azeroth stąpało mnóstwo postaci, tak dobrych, jak i złych. Różnili się poglądami i złożonością. Fani tego świata mają okazję przyjrzeć się jednemu z najbardziej skomplikowanych bohaterów, jaki kiedykolwiek się tam pojawił. Przedstawia go Wiliam King w książce "World of Warcraft: Illidan".

Illidan Stormrage to osoba, którą niewielu wspomina z sympatią. Osądzony za konszachty z Płonącym Legionem, uwięziony przez najbliższe mu osoby za igranie z potężnymi mocami, nieustannie tropiony przez swą dawną dozorczynię, Maiev Shadowsong. Jednak pod tymi wszystkimi historiami i mianem "Zdrajcy", kryje się coś więcej – ktoś, kto jest gotów poświęcić wszystko co ma w imię zniszczenia Płonącego Legionu.

Komiksy

Mister Miracle – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
mister miracle

Są twórcy, którzy udowadniają, że tematyka superhero może posłużyć do napisania dojrzałej, niebanalnej opowieści. Tom King z pewnością należy do tych artystów – jego "Batman" zadziwia ukazywaniem zwyczajnych spraw, jak i ludzką twarzą samego Mrocznego Rycerza – samotnego i pełnego smutku. Także za sprawą "Visiona" King zyskał aplauz. Można było więc oczekiwać, że "Mister Miracle", do którego również napisał scenariusz, będzie kolejną rewelacyjną pozycją w superbohaterskiej kategorii.

Album zaczyna się od zapoznania czytelnika z początkami Mister Miracle'a, prywatnie Scotta Free. Potem akcja przenosi się do szpitala, gdzie bohater trafił po.... próbie samobójczej. Nie spodziewaliście się takiej historii? King znów decyduje się na opowieść emocjonalnie bliższą czytelnikowi, bo w niej główna postać mierzy się przede wszystkim z własnymi demonami. Chociaż pojawia się także motyw walki ze złem, to bywa on sprowadzany na ziemię komediowym tonem, kontrastem z życiem rodzinnym, a traktowany na poważnie przypomina konflikt toczący się bardziej w duszy Mister Miracle'a niż w formie fizycznej.

Dragon Age: Utracony Tron
dragon age: utracony tron

Studio BioWare przechodzi ostatnimi czasy trudne chwile, ale nie da się zapomnieć kilku najwspanialszych RPG-ów, jakie kiedykolwiek znał świat wirtualnej rozrywki. Uzupełnieniem tych dzieł były różne książki. Te związane bezpośrednio z fabułą gier nie zachwycają. Natomiast prequele, choćby nowe wydanie "Dragon Age: Utracony Tron", autorstwa Davida Gaidera – zasługują na uwagę.

Czasy, gdy Ferelden był pod orlezjańską okupacją. Dla jego mieszkańców to mroczne dni. Obdarci z wolności i praw muszą żyć pod okrutnymi rządami. Jedyne czego pragną, to uciec stamtąd byle dalej. Są tacy, którzy stawiają opór, lecz i oni powoli ulegają.

Gniew Imperium

Gniew Imperium – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
gniew imperium

Brian McClellan zyskał sobie spore uznanie na rynku literackim dzięki swojej ”Trylogii Magów Prochowych”. Wniósł do fantastyki ciekawy powiew świeżości. Niedawno postanowił pójść za ciosem i stworzył w wykreowanym przez siebie uniwersum nową serię, opatrzoną tytułem ”Bogowie krwi i prochu”. Jej drugi tom to ”Gniew Imperium”.

Fatrasta płonie. Landfall wpadło w ręce Dynizyjczyków, a pół miliona uchodźców zalało trakty, szukając bezpiecznego schronienia. Zarówno najeźdźcy, jak i Lindet nie ustają w wysiłkach, jednak ich prawdziwym celem nie są terytoria, a kamienie bogów i leżący w nich potencjał stworzenia broni ostatecznej. Ale ci, którzy znają terror, jaki niesie ze sobą ta moc, nie mają zamiaru siedzieć z założonymi rękami. Vlora i Taniel, oraz Styke i Ka-poel zabierają swoich podkomendnych i ruszają w wybrane przez siebie rejony, gdzie mogą znajdować się pozostałe artefakty. Ich cel jest prosty: zniszczyć lub ukryć kamienie, przy okazji jak najbardziej uprzykrzając życie każdemu, kto spróbuję położyć na nich łapę.

Komiksy

Fear Agent #2 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
fear agent

Do sięgnięcia po serię "Fear Agent" nakłoniły mnie nazwiska autorów. Rick Remender i Tony Moore, choć wprawdzie notują wahania formy – któż ich nie notuje? – zwykle zapewniają przyzwoity poziom.

Pierwszy tom "Fear Agenta" zupełnie mnie nie porwał i w mojej opinii był jednym z najsłabszych dzieł Remendera. To powód, dlaczego do kontynuacji podszedłem bez większych oczekiwań. Rzecz dzieli się na dwie części. W "Ostatnim pożegnaniu" cofamy się w przeszłość i jesteśmy świadkami inwazji obcych, czyli w gruncie rzeczy poznajemy historię Heatha Hustona, który stał się potem Agentem Strachu. Dowiadujemy się, jak niewielka społeczność ocalałych walczyła z najeźdźcami i próbowała przetrwać w schronie. Z kolei w "Miażdżącej krytyce" wracamy do czasów obecnych, a Heath próbuje znieść widok dawnej żony i jej nowego partnera. Rozterki miłosne to zaledwie początek lawiny problemów, jakie spadną na bohatera.

Wczytywanie...