World of Warcraft: Illidan
world of warcraft: illidan

Minęło ćwierćwiecze od powstania uniwersum Warcraft (i tysiąclecia jego historii). Po ziemiach Azeroth stąpało mnóstwo postaci, tak dobrych, jak i złych. Różnili się poglądami i złożonością. Fani tego świata mają okazję przyjrzeć się jednemu z najbardziej skomplikowanych bohaterów, jaki kiedykolwiek się tam pojawił. Przedstawia go Wiliam King w książce "World of Warcraft: Illidan".

Illidan Stormrage to osoba, którą niewielu wspomina z sympatią. Osądzony za konszachty z Płonącym Legionem, uwięziony przez najbliższe mu osoby za igranie z potężnymi mocami, nieustannie tropiony przez swą dawną dozorczynię, Maiev Shadowsong. Jednak pod tymi wszystkimi historiami i mianem "Zdrajcy", kryje się coś więcej – ktoś, kto jest gotów poświęcić wszystko co ma w imię zniszczenia Płonącego Legionu.

Komiksy

Mister Miracle – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
mister miracle

Są twórcy, którzy udowadniają, że tematyka superhero może posłużyć do napisania dojrzałej, niebanalnej opowieści. Tom King z pewnością należy do tych artystów – jego "Batman" zadziwia ukazywaniem zwyczajnych spraw, jak i ludzką twarzą samego Mrocznego Rycerza – samotnego i pełnego smutku. Także za sprawą "Visiona" King zyskał aplauz. Można było więc oczekiwać, że "Mister Miracle", do którego również napisał scenariusz, będzie kolejną rewelacyjną pozycją w superbohaterskiej kategorii.

Album zaczyna się od zapoznania czytelnika z początkami Mister Miracle'a, prywatnie Scotta Free. Potem akcja przenosi się do szpitala, gdzie bohater trafił po.... próbie samobójczej. Nie spodziewaliście się takiej historii? King znów decyduje się na opowieść emocjonalnie bliższą czytelnikowi, bo w niej główna postać mierzy się przede wszystkim z własnymi demonami. Chociaż pojawia się także motyw walki ze złem, to bywa on sprowadzany na ziemię komediowym tonem, kontrastem z życiem rodzinnym, a traktowany na poważnie przypomina konflikt toczący się bardziej w duszy Mister Miracle'a niż w formie fizycznej.

Dragon Age: Utracony Tron
dragon age: utracony tron

Studio BioWare przechodzi ostatnimi czasy trudne chwile, ale nie da się zapomnieć kilku najwspanialszych RPG-ów, jakie kiedykolwiek znał świat wirtualnej rozrywki. Uzupełnieniem tych dzieł były różne książki. Te związane bezpośrednio z fabułą gier nie zachwycają. Natomiast prequele, choćby nowe wydanie "Dragon Age: Utracony Tron", autorstwa Davida Gaidera – zasługują na uwagę.

Czasy, gdy Ferelden był pod orlezjańską okupacją. Dla jego mieszkańców to mroczne dni. Obdarci z wolności i praw muszą żyć pod okrutnymi rządami. Jedyne czego pragną, to uciec stamtąd byle dalej. Są tacy, którzy stawiają opór, lecz i oni powoli ulegają.

Gniew Imperium

Gniew Imperium – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
gniew imperium

Brian McClellan zyskał sobie spore uznanie na rynku literackim dzięki swojej ”Trylogii Magów Prochowych”. Wniósł do fantastyki ciekawy powiew świeżości. Niedawno postanowił pójść za ciosem i stworzył w wykreowanym przez siebie uniwersum nową serię, opatrzoną tytułem ”Bogowie krwi i prochu”. Jej drugi tom to ”Gniew Imperium”.

Fatrasta płonie. Landfall wpadło w ręce Dynizyjczyków, a pół miliona uchodźców zalało trakty, szukając bezpiecznego schronienia. Zarówno najeźdźcy, jak i Lindet nie ustają w wysiłkach, jednak ich prawdziwym celem nie są terytoria, a kamienie bogów i leżący w nich potencjał stworzenia broni ostatecznej. Ale ci, którzy znają terror, jaki niesie ze sobą ta moc, nie mają zamiaru siedzieć z założonymi rękami. Vlora i Taniel, oraz Styke i Ka-poel zabierają swoich podkomendnych i ruszają w wybrane przez siebie rejony, gdzie mogą znajdować się pozostałe artefakty. Ich cel jest prosty: zniszczyć lub ukryć kamienie, przy okazji jak najbardziej uprzykrzając życie każdemu, kto spróbuję położyć na nich łapę.

Komiksy

Fear Agent #2 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
fear agent

Do sięgnięcia po serię "Fear Agent" nakłoniły mnie nazwiska autorów. Rick Remender i Tony Moore, choć wprawdzie notują wahania formy – któż ich nie notuje? – zwykle zapewniają przyzwoity poziom.

Pierwszy tom "Fear Agenta" zupełnie mnie nie porwał i w mojej opinii był jednym z najsłabszych dzieł Remendera. To powód, dlaczego do kontynuacji podszedłem bez większych oczekiwań. Rzecz dzieli się na dwie części. W "Ostatnim pożegnaniu" cofamy się w przeszłość i jesteśmy świadkami inwazji obcych, czyli w gruncie rzeczy poznajemy historię Heatha Hustona, który stał się potem Agentem Strachu. Dowiadujemy się, jak niewielka społeczność ocalałych walczyła z najeźdźcami i próbowała przetrwać w schronie. Z kolei w "Miażdżącej krytyce" wracamy do czasów obecnych, a Heath próbuje znieść widok dawnej żony i jej nowego partnera. Rozterki miłosne to zaledwie początek lawiny problemów, jakie spadną na bohatera.

Komiksy
jazz maynard

Pierwszy "Jazz Maynard" zabrał czytelników do El Raval, szemranej i biednej części Barcelony, w której wraz z przyjaciółmi wychowywał się tytułowy bohater. W drugim tomie udajemy się z nim w mroźniejsze rejony – do Islandii.

Co zaprowadziło muzyka-włamywacza na północ Europy? Za sowitą zapłatę ma odnaleźć Złote Oko, irański artefakt. Na miejscu wplącze się także w sprawę rasistowskich ataków na mieszkańców Reykjaviku. Nim jednak do tego dojdzie, razem z przyjacielem Teo będą musieli posprzątać bałagan spowodowany aresztowaniem Judasa Melchiota, niedawnego bossa przestępczego półświatka El Raval. Niedługo po tym, jak trafił do więzienia, jego miejsce na szczycie podziemnego świata przejął niejaki Caligula, a okoliczna społeczność na własnej skórze doświadczyła prawdziwości porzekadła "z deszczu pod rynnę".

Komiksy
green class

Co by nie pisać, Egmont wstrzelił się z publikacją "Green Class". Codziennie docierają do nas informacje o nowych skutkach rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2, a tymczasem wydawnictwo publikuje komiks o... pandemii.

Grupa nastolatków z Kanady kończy dwutygodniową "Zieloną szkołę". Wraz z nauczycielem opuszczają tereny Luizjany i wracają autokarem na lotnisko. Po drodze zostają zatrzymani przez wojsko i dowiadują się, że podczas ich krótkiego pobytu w miejscu odciętym od świata wybuchła tajemnicza epidemia, stopniowo przekształcająca zarażonych w potężne i agresywne stwory pozbawione człowieczeństwa. Jeden z uczniów przejawia objawy zakażenia wirusem, a na domiar złego strefa z zakażonymi zostaje otoczona ogromnym murem i kordonem wojskowym pilnującym odizolowanych dwadzieścia cztery godziny na dobę – oczywiście z nabitą bronią. Czy grupie uczniów uda się przetrwać i wydostać z kwarantanny?

Komiksy

Zmarł Albert Uderzo

Dodał: , · Komentarzy: 1

Z nieskrywanym smutkiem informujemy, że w wieku 92 lat zmarł Albert Uderzo. Francuski rysownik oraz scenarzysta, jeden z najbardziej zasłużonych członków panteonu komiksu europejskiego. Swoją przygodę z historiami obrazkowymi rozpoczął niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej, lecz prawdziwą sławę przyniosła mu współpraca z René Goscinnym, która zaowocowała narodzinami przygód sympatycznych Galów. Perypetie Asteriksa oraz Obeliksa nadal cieszą się ogromną popularnością, a Rzymianie – jak byli, nadal są głupi.

albert uderzo

Artysta zmarł we śnie, w domu rodzinnym, niedługo po przebytym ataku serca, bez związku z szalejącą pandemią koronawirusa.

Komiksy

The Goon. Tom 3 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
the goon

Trzeci album z serii "The Goon" kontynuuje obraną wcześniej drogę – historia zdecydowanie podąża drogą dramatu, choć ubarwionego niewybrednymi żartami, przemocą, gangsterami i zombie.

Do tej pory głównym przeciwnikiem Zbira i jego sprzymierzeńców był Kapłan Zombie. Sytuacja się zmieniła. Po kontrowersyjnych i nieudanych próbach pokonania bohatera dotychczasowy antagonista staje się ofiarą kogoś silniejszego od siebie... I z tym kimś w trzecim tomie mierzy się Zbir.

Bez żadnych przydługich wstępów Eric Powell przedstawia ciąg dalszy walki między ekipą Zbira a ich różnego rodzaju wrogami. W ferworze problemów nie zostają jednak zapomniane kwestie osobiste. Główny bohater jest cierpiętnikiem, w którego życiu nie zabrakło femme fatale, a do tego Franky'ego zajmują ostatnio relacje damsko-męskie. To okazja do poczynienia zabawnych spostrzeżeń, które nie tylko mają walor komediowy, bo zarazem budują przyjaźń między dwójką postaci. Zbir i Franky to zabójczy duet oparty m.in. na przeciwieństwach – pierwszy z mężczyzn jest ponurym mruczkiem, drugi za to posiada prawdziwie gorący temperament. Tym samym przyjemnie czyta się ich rozmowy.

Wczytywanie...