Judasz

2 minuty czytania

judasz

W dzisiejszych czasach łatwo o obrazę uczuć religijnych – a zarazem religia sama w sobie jest tematem chwytliwym, czy to w dyskusjach społecznych, czy kulturze. Tymi słowami kieruję was do komiksowej opowieści o Judaszu Iskariocie, mogącej wydawać się gwarantem niezadowolenia ze strony bardziej wrażliwych na punkcie własnej wiary. W rzeczywistości to historia, która nie powinna nikogo urazić i którą należałoby traktować jako nieszkodliwą fantazję o losach Judasza.

Wszyscy wiemy, co się wydarzyło, prawda? Judasz zdradził Jezusa, w wyniku czego Ten umarł na krzyżu dla naszego zbawienia, zaś sam zdrajca nie zniósł ciężaru swojej winy i się powiesił. Jeff Loveness kreśli krótko także tę część życia Judasza, którą już znamy, ale bardziej skupia się na akcji w piekle, gdzie następuje ciąg dalszy. I choć całość jest, jak wspomniałem, nieszkodliwa, to jednak znacząco zmienia wymowę nowotestamentowych zdarzeń.

Najważniejsze zmiany dotyczą Judasza i Jezusa. Ten pierwszy nie jest już winowajcą, lecz ofiarą zbawienia – bez niego bowiem nie byłoby ukrzyżowania. To stawia wszystko w innym świetle, ale nie jest to światło dające nowe spojrzenie na Nowy Testament, bo Loveness za bardzo idzie na skróty w opowiadaniu i jednocześnie decyduje się na schematy z popkultury. Judasz w pewnym momencie jawi się niczym superbohater, a fabuła staje się zwykłą wariacją opartą na chrześcijańskich motywach, w swoim wydźwięku nieróżniącą się od przeciętnego przedstawiciela fantasy. Niestety gdzieś zgubiono majestatyczność i ambicję, a stylizacja języka na biblijny to za mało, by chwalić.

judaszjudasz

Zamiast nowej wizji – morały o miłości i wybaczeniu, heroiczne czyny oraz próba znalezienia sensu w nieodgadnionym przecież planie boskim. Być może to ostatnie okazało się najbardziej problematyczne, bo pewne tajemnice z perspektywy ludzkiej muszą pozostać tajemnicami, a przynajmniej nie można prowadzić czytelnika jak po sznurku i wyłożyć mu proste odczytanie, o co tu chodzi. Niedziwne więc, że Loveness wychodzi przegrany ze starcia z jednym z najważniejszych dzieł światowej kultury. Niby nie próbuje odkrywać zaskakujących prawd i nikt nie powinien mieć wątpliwości, że to tylko niewinna fantazja, ale to, co scenarzysta dodaje od siebie, jest najwyżej poprawne.

"Judasza" można podziwiać za pracę Polaka, Jakuba Rebelki, który zilustrował album. Mroczne, ponure piekło, spowite czerwonymi kolorami, realizujący się plan zbawienia – ale nawet on w barwach kojarzących się ze złem, które zdaje się (przynajmniej tymczasowo) tryumfować... To robi wrażenie. Jezus pod naporem grzechów ludzkości to bodaj najlepszy kadr w komiksie – w ogóle rysunki ukazują poświęcenie Chrystusa w ciekawy sposób, uwydatniając ciężar win – licznych i okropnych. Siły piekielne są jak z najgorszych koszmarów, ale i potrafią kusić (Szatan znów jako mąciciel), a także inne postacie biblijne zostały bardzo dobrze przedstawione i urozmaicają ilustracje.

Może i "Judasz" skłoni do zastanowienia się nad rolą tytułowej postaci w boskim planie, a nawet nad tym, kto dostąpi zbawienia, a kto nie – ale to jest bardziej zasługa enigmatyczności samej Biblii, a nie komiksu Lovenessa i Rebelki. W dyskusji o nim można (i warto) pójść dalej, lecz sam album nie daje żadnej ciekawej koncepcji, a ta, którą ma, jest przesadzona, prosta i realizowana zbyt skrótowo. Poza świetnymi ilustracjami i tematyką "Judasz" niczym nie kusi.

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
6
Ocena użytkowników
6 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...