Skoro w ostatniej odsłonie Fantastyki w Kadrze porwaliśmy się na zrecenzowanie kultowej ikony kinematografii, jaką jest "Matrix", to i w tym tygodniu porwiemy się na podobne świętokradztwo i spróbujemy przeanalizować inny tytuł, który zelektryzował amerykański przemysł serialowy, udowadniając, że srebrny ekran to nie tylko pół-śmierszne sitcomy i telenowele, ale także obszar do głębokiej analizy społecznej z miejscem na surrealizm.
"Miasteczko Twin Peaks" to tytuł, którego raczej nie trzeba przedstawiać szerszej publiczności. Każdy o nim słyszał choć odrobinkę. Ale mnie zawsze w pamięci pozostanie sielslka, ale niepokojąca muzyka z intro do serialu, która zawsze napawa mnie lekkim przerażeniem. Nie wspominając o dość groteskowych w swym zachowaniu postaciach i napięciu jakie towarzyszy wydarzeniom mającym miejsce w tytułowym miasteczku. W 100% zgadzam się z recenzją Medivha tego tytułu, więc zdecydowanie zapraszam do jej lektury.