
Umarł Shepard, niech żyje Ryder? No... nie tym razem, drodzy gracze. Choć niewykluczone, że nowego protagonistę, który zaczyna dopiero błyszczeć na firmamencie BioWare, zobaczymy jeszcze w późniejszych częściach cyklu "Mass Effect", to studio nie chce wpaść w pułapkę niekończących się sequeli, trapiącą branżę elektronicznej rozrywki. Zamiast tego stawia na opowieści, które można zamknąć w jednej grze.

"Chcemy mieć poczucie, że fabuła Andromedy jest zamknięta. Tak, wciąż mamy mnóstwo pomysłów. Czujemy, że w tym uniwersum jest jeszcze wiele do odkrycia i pragniemy to zasugerować, ale tym razem to będzie osobna przygoda" – zdradza Mac Walters, dyrektor kreatywny studia.