Potrzebuję czekolady
zjeść ją muszę, nie ma rady!
Gdy rozpłynie mi się w ustach,
słodka będzie to rozpusta…
Vitanee: Noiree, Noiree, gdzie jesteś? Wrona, te, znaczy kruk wiadomość przyniósł. Czarne skrzydła, czarne słowa, co? Tokar (Pierwszy tego Imienia, Król Andalów i tak dalej…) zjadł swojego czekoladowego Oscara! Niestety tak mu zasmakował, że wysłał nas… by obrabować całą fabrykę słodyczy!
Noire Panthere: Ktoś tu chyba sobie kpi w najlepsze. Co my, dziewczynki na posyłki?! Nie mówiąc już o tym, że znacznej części tego łupu już raczej nie ujrzy, hehe. Tak, wiem, to same kalorie i konieczność kupienia większego legowiska...
V: Ale pomyśl, zje tyle słodyczy, że pęknie! Jak smok wawelski! Albo będzie tak gruby, że nie będzie mógł dosiąść konia! I jak wtedy będzie podbijał nowe krainy? Chyba nie za pomocą Łuku Epirusa, hehe?
N: Raczej nie, przecież nie mamy do dyspozycji Tezeusza, który wygrzebie go z kupy gruzu, hehe. Ani dziewiczych wyroczni, które mętnie nakierują na jego położenie! Chociaż, czy przypadkiem nie wystarczy sam autorytet Naczelnego? Wiesz, uciekanie na sam jego widok, te sprawy, i już, kraina podbita...