
Uświęcone prawidła sequeli mówią jasno oraz klarownie – ma być więcej, lepiej i bardziej spektakularnie. To jeden z tych aksjomatów kinematografii, którego nikt nie śmie podważać. Nawet duet Murro-Snyder, doskonale zdający sobie sprawę, iż ta zasada stanowi dla niego niemały ból głowy, zmuszając do sięgnięcia na wyżyny własnej kreatywności i najgłębszych pokładów kunsztu.
Film "300" swoją widowiskowością, klimatem oraz epickością tryskał tak mocno z ekranu, że bez większego problemu mógłby nimi obdzielić trzy soczyste akcyjniaki, bez szkody dla samego siebie. W założeniach "Początek Imperium" powinien podnieść poprzeczkę o stopień wyżej i zmieść nas z sali kinowej z siłą spartańskiego abordażu. Czy to w ogóle możliwe? Odpowiedź drugiego oficjalnego zwiastuna brzmi – "Spokojna głowa, kinomani".













