Jak co roku, na dzień przed ujawnieniem oscarowych nominacji, poznaliśmy kandydatów do zgarnięcia statuetki "Złotej Maliny", nagrody poświęconej najgorszym produkcjom minionego sezonu i katastrofalnym kreacjom aktorskim.
Ostatnia gala należała do wielkiego finału "Sagi Zmierzch", która zmiażdżyła swoją tandetą konkurencję, zwyciężając w aż w siedmiu kategoriach. Dzięki M. Nightowi Shyamalanowi, jednemu z "ulubieńców" fundacji organizującej całą inicjatywę, spore szanse na zdominowanie tegorocznej ceremonii ma inny przedstawiciel gatunku fantastycznego – "1000 lat po Ziemi". Nie jest to dla nikogo raczej wielkim zaskoczeniem, tym bardziej po lekturze naszej dwuportalowej recenzji, którą poczyniliśmy z Trzynastym Schronem, gdzie Wiktul i Veron urządzili sobie prawdziwe igrzyska w wyśmiewaniu mankamentów tego tytułu.