Johnny Depp jako nowy Skynet w zajawce "Transcendencji"

2 minuty czytania

Legendarny kapitan Jack Sparrow nie ma ostatnio najlepszej passy. Aktor od czasów zakończenia genialnej trylogii "Piratów z Karaibów", choć wciąż zalicza się do grupki najbardziej kasowych artystów Hollywood, jakby stracił dar angażowania się w dobre projekty. Drobiazgowa analiza filmografii Deppa nie pozostawia żadnych złudzeń, a doskonałym potwierdzeniem tego stanu rzeczy są dwa ostatnie tytuły. "Mroczne cienie" są uznawane przez fanów Tima Burtona za jedną z najgorszych jego produkcji, natomiast "Jeździec znikąd" okazał się totalną klapą finansową – tak bolesną dla Disneya, że aż zdecydował się on odłożyć do zakurzonej szuflady plany piątej części pirackiej serii.

johhny depp, transcendencja

Nie da się ukryć, że Depp ostatnio za bardzo pajacuje (albo dostaje takie role) i ucieka w schemat Raoula Duke'a oraz Jacka Sparrowa. Chyba każdy był pod wrażeniem jego ekstraordynaryjnej gestykulacji i mimiki, ale po tylu latach jesteśmy nimi zwyczajnie zmęczeni. Choć "Transcendencja" nie zapowiada się zbyt górnolotnie (delikatnie powiedziane) i raczej nie poprawi kiepskiej passy aktora, to cieszy przynajmniej fakt, że Johnny stara się wyjść z pułapki utartych ram. Krok po kroczku, hę?

Plik wideo nie jest już dostępny.

Opis: Grupa amerykańskich naukowców pracuje nad stworzeniem pierwszego na świecie komputera obdarzonego ludzką inteligencją i empatią. Gdy jeden z nich – Will – ginie z rąk terrorystycznej organizacji widzącej w eksperymencie zagrożenie dla ludzkości, jego żona Evelyn podejmuje decyzję o przeniesieniu umysłu mężczyzny do pamięci powstającej maszyny. Will ożywa, ale skutki operacji okazują się dalekie od pożądanych.

W rolach głównych zobaczymy Johnny'ego Deppa, Rebeccę Hall, Paula Bettany'ego, Kate Marę, Cilliana Murphy'ego i Morgana Freemana. Reżyseruje etatowy operator Christophera Nolana oraz nominowany do Oscara za zdjęcia w "Incepcji" – Wally Pfister.

Polska premiera "Transcendencji" została ustalona na 9 maja 2014 roku.

Komentarze

0
·
Uff dobrze, że Morgan Freeman jest w filmie, to wytłumaczy nam to czego scenarzysta nie umiał napisać

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...