Zmiany w trybie multiplayer "Diablo III"

2 minuty czytania

Wiemy już, że do zagrania w Diablo III będziemy musieli mieć stałe połączenie z internetem. Poza pytaniami o sens istnienia rozgrywki dla pojedynczego gracza, można zastanawiać się nad wyglądem trybu multiplayer, na którego najwyraźniej Blizzard zamierza położyć szczególny nacisk poprzez takie zabiegi. Na kilka z tych pytań otrzymaliśmy odpowiedzi.

diablo 3

Jedną z ważniejszych zmian, o których szczątkowe informacje pojawiały się już wcześniej, jest przydzielanie przedmiotów poszczególnym członkom drużyny. Bashiok wyjaśnił, że zamiast dzielenia się zebranym złotem (jak w Diablo II) i losowania między siebie wyrzucanych przez potwory artefaktów (jak w WoW) każdy z graczy będzie widział wyłącznie te przedmioty, które gra przeznaczyła dla niego. Oznacza to, że proporcjonalnie do swego udziału w walce ktoś jako jedyny w drużynie otrzyma 5 sztuk złota, a jego kompan – również jako jedyny – legendarny miecz, który tylko on będzie w stanie podnieść (choć potem może wyrzucić go z ekwipunku, oddając kolegom).

screen screen

Nie będzie też zróżnicowania wartości Obrony pancerzy zależnie od klasy postaci. Wszyscy gracze znajdując tę samą zbroję będą chronieni przez nią w jednakowy sposób... o ile nie posiadają specjalnych umiejętności zwiększających wartość Obrony (np. umiejętności pasywne Barbarzyńcy, podnoszące ją nawet o 100%). Wiadomo też (choć jak dotąd bez szczegółów), że wzorem pierwszej części gry będzie istniała możliwość wskrzeszania poległych w boju kolegów, dzięki czemu raz na zawsze zniknie koszmar biegania z gołym tyłkiem np. po Sanktuarium Chaosu na "Piekle" oraz niekoleżeńskie podbieranie zabitym kompanom przedmiotów, które wypuścił zabity chwilę później boss. Jednak warunkiem otrzymania jakiegokolwiek przedmiotu z potwora jest obecność przy jego śmierci. Podobnie rzecz bodaj najważniejsza – Punkty Doświadczenia – nie zostaną naliczone członkowi drużyny, który nie uczestniczył w pokonaniu danego przeciwnika.

diablo 2, death

Blizzard zdradza też, że tym razem nie będziemy musieli urządzać sobie wyścigów do aktywnej kapliczki, która podnosi jakieś atrybuty naszej postaci. "Zabrana" kapliczka będzie działała na wszystkich członków drużyny znajdujących się w jej zasięgu. Na koniec – Bashiok opowiedział nam o filmach w trakcie rozgrywki. Wprowadzenie każdej postaci, zależnie od klasy i płci, będzie prezentowane w formie szkicowanej historii obrazkowej, jak znamy to z "Neverwinter Nights" czy "Wiedźmina". W założeniu mają być one poszczególnymi stronami z Dziennika Caina. Pozostałe przerywniki mają być już normalnymi filmami, z których słynie Bilzzard.

Komentarze

0
·
Dobre zmiany Ciekawy pomysł z tymi przedmiotami, znacząco zmniejszy to ilość sprzeczek i cwaniaków. W końcu trud włożony w walkę zaprocentuje, a sępy, które nie kiwną palcem obejdą się smakiem. Trafiona jest też idea wskrzeszania, szczególnie podczas wybitnie niebezpiecznych starć, gdy robi się naprawdę gorąco i taki manewr może uratować sytuację.

Filmiki? Who cares? I tak to się przeklika po jednym obejrzeniu.

No, no... jak Activision i wszechmocny "Bobby" nie sączą toksycznych słówek do umysłów chłopców z Blizzarda, to od razu widać efekty
0
·
Ja tam filmiki lubię, ale znając swój internet (a raczej jego dostawcę) mogą być problemy z płynnością dostępu, a co za tym idzie - gry w D3.

Szkoda, że zbroje będzie mógł założyć każdy i że nie będzie podziału jak z D2. Ale bieganie z gołym tyłkiem nie było takie złe, uczyło zmysłu przetrwania i omijania wrogów, co bez żelastwa na sobie kończyło się zwykle marnie

Za to wskrzeszanie bardzo pożyteczne i chociaż nie grałem za dużo w jedynkę, to w dwójce brak tej opcji był jakkolwiek dziwny.

Filmik dobra rzecz - przeklikasz jak się śpieszysz, ale tak to chociaż raz obejrzysz.
0
·
A ja np. praktycznie nigdy nie przeklikuję, ani w D2 ani w Warcraftcie. Zawsze były to dla mnie jakieś rodzaje gratyfikacji za wysiłek całego fragmentu gry, a ponieważ pamiętam wrażenie, jakie robiły na mnie, gdy oglądałem je po raz pierwszy i poza świetną podówczas grafiką ich największym atutem było doskonałe dostosowanie do fabuły i klimatu gry, to nadal z chęcią je oglądam. Także dobrze, że jest i pokaz slajdów i pełne "cinematicsy", bo to nie takie "aaa tam, i tak nikt nie obejrzy". W pewnym momencie Finale były tworzone między innymi dla tego, że ludzie chcieli oglądać przerywniki filmowe, a Blizzard zawsze z tego słynął i nawet dziś taki ramol jak WoW prezentuje świetne filmy z podstawki czy BC.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...