Ostatnimi czasy światło dzienne ujrzało kilka całkiem dobrych rodzimych produkcji, jak choćby Chrome czy Painkiller. Wkrótce do tego zaszczytnego grona dołączyć ma The Witcher (Wiedźmin) – nowy wojownik na polskiej scenie RPG. Czy prozę Andrzeja Sapkowskiego uda się wreszcie przenieść na ekran w sposób satysfakcjonujący nawet najzagorzalszych fanów? Film i serial okazały się niewypałami, teraz swoją szansę dostała gra.
Od zera do Aurory...
Historia tytułu sięga roku 2002, kiedy to w Łodzi powstało niewielkie, liczące zaledwie 5 osób, studio developerskie Red. W tym czasie przygotowano także silnik, na bazie którego postępować miały dalsze prace. Jednak w połowie 2003 całkowicie zmieniono początkową koncepcję: autorski engine zastąpiono (nie licencjonowanym dotychczas) systemem Aurora, znanym z Neverwinter Nights. Ponadto Red Studios przeniosło się do Warszawy, gdzie pod opiekuńczym skrzydłem dyrektora CD Projektu, Michała Kicińskiego, projekt nabrał rozpędu. Skąd ta nagła zmiana planów? Twórcy Wiedźmina, bądź co bądź początkujący w swoim fachu, potrzebowali dobrego narzędzia do tworzenia gier. Małe znaczenia miała tu strona graficzna, od początku było wiadomym, że ten aspekt Aurory ulegnie zmianie. I faktycznie: to, co Red Studio zaprezentowało na zeszłorocznych targach E3 (gdzie Witcher wzbudzał wielkie zainteresowanie również zagranicznej prasy, określano go nawet mianem „największej niespodzianki” targów), robi wrażenie, mocno podrasowany engine BioWare spisuje się znakomicie, co zresztą widać na screenach. Świat Witchera nie składa się z „klocków” czyli tzw. modułów, zdaniem wielu graczy tak bardzo irytujących w NWN. Każdy obszar stanowi spójną całość. Dodatkowo gra obsługuje wszystkie efekty DirectX 9c, w tym dynamiczne oświetlenie oraz efekty cząsteczkowe pozwalające uzyskać cykl dnia i nocy a także zmienne warunki pogodowe .Poprawiono cieniowanie, rozbudowano system fizyki. W chwili obecnej Wiedźmińska Aurora prawie w ogóle nie przypomina starej krewniaczki. Animacje postaci przygotowano z wykorzystaniem technologii Monition Capture. W sesjach wzięli udział Marcin Żmudzki (mistrz miecza z Grupy Szermierki i Tańców Dawnych „Lorica”) oraz Borys Szyc – aktor znany z filmów „Stacja”, „E=MC2”, „Symetria”. Możemy się więc spodziewać bardzo realistycznych scen walki. Oprócz tego, postacie opatrzono pełną mimiką, synchronizowaną do wypowiedzi.
Geralt Fechmistrz...
Skoro już o walce mowa, należy się parę słów wyjaśnienia. Również tutaj Aurore poddano gruntownym przeróbkom. Odbywać się ma ona w czasie rzeczywistym, nie zaś turowo jak w przypadku NWN. Ogólnym zamysłem Red Studio było połączenie systemów znanych z Diablo czy Dungeon Siege, ale jednocześnie urozmaicenie rozgrywki, tak, aby cała przygoda nie ograniczała się do przeklinania przez stado potworów (których zresztą nie brak, w grze bowiem spotkamy około 40 rodzajów niemilców, od zombie i kościeji na kikimorach skończywszy). Zdaniem autorów, gra zorientowana jest na akcje, należy więc oczekiwać szybkich i spektakularnych potyczek. Przed walką (lub, dzięki aktywnej pauzie, także w trakcie) układamy sekwencje ciosów, odgrywane następnie przy kolejnych kliknięciach. Dostępne mają być również skróty klawiszowe, ułatwiające uzyskanie niektórych combosów Oczywiście każdy z nich ma inne statystyki – cięcie wyprowadzone w odpowiedniej chwili może szybko posłać naszego przeciwnika „na drugą stronę” a także pozwala nam zgarnąć więcej doświadczenia. Dostępne są trzy style walki: mieczem i tarczą (defensywny), dwoma mieczami (ofensywny) oraz wykorzystanie Wiedźmińskich czarów tj. znaków (styl ten równoważy wady i zalety pozostałych). Niestety, wbrew wcześniejszym doniesieniom, nasza postać nie będzie dysponować potężnym arsenałem dezynsekcyjnym, jedyną dostępną bronią ma być właśnie miecz. Nie będzie jej również dane noszenie dużych ciężarów – koniec z Gothicowym targaniem czego popadnie gdzie popadnie! Do dyspozycji mamy jedynie sakwę na podręczny ekwipunek. Odzienie Wiedźmina to zwykłe szaty nie zaś ciężkie pancerze.
Geralt Riv...
Z początku bohaterem gry miał zostać nieznany dotąd wiedźmin, czyli płatny pogromca potworów, mistrz miecza, niezwykle szybki i sprawny, który właśnie kończy nauki w Kaer Morhen, gdzie przy pomocy mutagennych ziół i eliksirów zamienia się sieroty i „dzieci-niespodzianki” w maszyny do zabijania. Ostatecznie jednak w tej roli obsadzono nikogo innego jak znanego z książek pana Sapkowskiego Geralta z Rivii! Twórcy tłumaczą, że jest to rozwiązanie najlepsze z możliwych. Skoro jednak fabuła gry rozpoczyna się po wydarzeniach opisanych w „Pani Jeziora” – jak Geralt zdołał powrócić do ziemskiej egzystencji? Wiadomo jedynie, że legendarne umiejętności bojowe Białego Wilka są mocno nadwątlone. W grze nie uświadczymy trybu multi, Red Studio nie wyklucza jednak możliwości stworzenia wersji Wiedźmina przeznaczonej wyłącznie pod rozgrywki wieloosobowe, jeśli oczywiście zaistnieje taka potrzeba. Co więcej, w czasie wędrówki Geralt będzie jedyną postacią sterowaną bezpośrednio przez gracza. Czasami spotkamy na swojej drodze NPCów, którzy przez pewien tylko okres podróży towarzyszyć będą białowłosemu.
Czarne chmury...
Spełnią się pradawne przepowiednie, nadchodzi Czas Białego Zimna i Białego Światła, nadchodzi Czas Rozliczenia. Drogi i bezdroża zaroiły się od najdzikszych bestii. Banda mrocznych stworów zaatakowała wiedźmińskie leże, Kaer Morhen. Światu zagraża nowe niebezpieczeństwo. W środek tej zawieruchy rzucona zostaje kierowana przez nas postać. Za wątek fabularny Witchera odpowiedzialni są Maciej Jurewicz i Jacek Komuda, autorzy klimatycznego role-plaing „Dzikie Pola”. Zarys scenariusza został już zatwierdzony przez Andrzeja Sapkowskiego (z tego co wiadomo, AS polskiej fantastyki nie miał doń większych zastrzeżeń). Nie wiadomo dokładnie ile zadań czeka na Geralta, wiadomo jednak, że w niewielu przypadkach będą one wyraźnie „białe” albo „czarne”. Podczas pięciu aktów (ok. 30-40 godzin gry) gracz stanie przed niejednym moralnym dylematem. Jedni załatwią sprawę szybko i niekoniecznie bezboleśnie, inni postarają się znaleźć mniej krwawe rozwiązanie. Możliwości wyboru i swoboda są nieograniczone, stąd każdy quest posiada kilka możliwych zakończeń, co również odbije się na finale całej kampanii. W grze spotkamy ponad 200 postaci niezależnych, w tym starych znajomych Geralta m.in. barda Jakra.
Kwestie techniczne...
Poczynaniami naszego herosa możemy sterować przy użyciu samej myszki lub pomagając sobie klawiszami WSAD. Dostępne są dwie perspektywy: widok izometryczny, ale także zza pleców bohatera. Interfejs jest intuicyjny, więc nawet niepełnokumaty nie powinien mieć problemów z „obcykaniem” gry. W skrócie: w prawym, górnym rogu widzimy oblicza potworów biorących udział w walce, w prawym dolnym wskaźniki ilości życia i many a na lewo wybrane sekwencja ciosów. I jeszcze słówko o oprawie audio: za muzykę i efekty dźwiękowe odpowiada Adam „Scorpic” Skorupa, którego twórczość usłyszymy chociażby w Painkillerze. Należy dodać, iż w grze występuje pełny dubbing. Wspomniana wcześniej mimika ma więc duże znaczenie.
Czekać, czekać, czekać...
Wielu próbowało mierzyć się z dziełami autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, prawie wszyscy ponieśli jednak druzgocącą porażkę. Miejmy nadzieję, że Witcher spełni oczekiwania fanów. Zapowiada się świetny eRPeG, który z pewnością uzyska światową sławę. Planowana premiera to ostatni kwartał bieżącego roku. Pozostaje nam czekać... I zaopatrzyć się w solidny sprzęt, bowiem wymaganie mogą być dość spore. Warto jednak zainwestować, by cieszyć się bogactwem świata gry. Szykuje się hit, mili państwo...
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz