[Gameplay] „Risen 2” – na Zachodzie bez zmian?

3 minuty czytania

Kolejne fragmenty rozgrywki z „Risen 2” działają na moje zmysły niczym kubeł lodowatej wody i porządny detoks, wyrywając mnie z narkotycznych wizji kreślonych przez Piranha Bytes. Ja wiem, że na Gamescomie pokazano jakąś wczesną wersję alfa gry, a wysepka Puerto Sacrico ma grać rolę samouczka w tej pirackiej przygodzie, więc siłą rzeczy nie może prezentować wszystkich fajerwerków, ale do cholery niech to trzyma jakiś poziom! Celem prezentacji jest promocja projektu, ukazanie jego największych zalet, a nie zniechęcanie potencjalnych konsumentów. Skoro tytuł wykłada się na samych pryncypiach, to co będzie potem?

risen 2

Tym bardziej, że ta impreza jest niezwykle ważna dla „Piranii”, więc argument o jej celowym zlekceważeniu i przygotowaniu ochłapów (jak to było w przypadku E3) zwyczajnie nie przejdzie. W końcu to w Niemczech sprzedaje się najwięcej kopii ich produkcji, a rzut beretem od Kolonii są kraje słowińskie, gdzie „Gothic” czy „Risen” też jest niebywale popularny. Coś mi się wydaję, że chłopcy zwyczajnie machnęli ręką na poważniejszą ewolucję i doszli do wniosku, że wierni fani i tak wydadzą swoje pieniądze na pudełko z grą, choćby po jego otworzeniu strasznie śmierdziało tam naftaliną. Smutne.

Czy naprawdę muszę krytykować ten filmik? Czy sam w sobie nie jest już parodią systemu walki i głupoty Sztucznej Inteligencji? Chyba, że plan był taki, iż mamy ze śmiechu tarzać się po podłodze lub ukryć twarz w dłoniach, a wtedy wróg nas miłościwie dobije. Obawiam się jednak, że zanim ci idioci tego dokonają, to płytka z grą poszybuje przez okno, notując przy okazji nowy rekord odległości, prosto w pobliskim śmietniku. Pankratz i jego ekipa wykonała w tym momencie zbiorowe seppuku, gdyż pierwsze wrażenie jest niebywale ważne, a gracze szybko nie zapominają wpadek. Potyczki z jednym przeciwnikiem nie wzbudzały jakichś większych emocji, gdyż zapowiadały tępe naparzanie w lewy przycisk myszy, ale starcia na większa skalę w tym momencie zwyczajnie nie istnieją. Choć nie ukrywam faktu, że podoba mi się, że prócz wywijania mieczykiem, postacie starają się wykonać dodatkowe ciosy (patrz zaskakujący kopniak w brzuch).

Z kolei w tym materiale zaprezentowano system handlu i pogrzebano trochę głębiej w ekwipunku. O ile sama wymiana wygląda całkiem klarownie, to w kwestii plecaka już muszę pokręcić nosem. Jak dla mnie za dużo tutaj klikania, aby dostać się do interesujących nas rzeczy. Poza tym mam pewne obawy, czy w późniejszych etapach rozgrywki nie zrobi się w nim totalny bajzel, który ciężko będzie ogarnąć.

W tym fragmencie interesujący jest system rozwoju postaci. Co prawda ukazano tutaj tylko same umiejętności, ale postanowiłem wykorzystać tę okazję, do naświetlenia, jak pokrótce wygląda ten aspekt w „Risen 2”. Otóż, nie będzie standardowego dla cRPG, odgórnego wyboru klasy postaci czy wydawania punktów na rozległym drzewku talentów. Zamiast tego Bezimienny zmuszony zostanie do poszukiwania nauczycieli na całym archipelagu, którzy podszkolą jego umiejętności. Oczywiście, nie ma niczego za darmo i zanim pyszny belfer zdradzi nam tajniki swojej profesji, trzeba będzie wykonać dla niego specjalne zadanie. Przykładowo, eksperci od kradzieży kieszonkowej otrzymają misję uwolnienia z więzienia pewnego rabusia, któremu grozi stryczek, a miłośnicy perswazji podszlifują swoje złotouste profity podczas pieprznej konwersacji z damami wyjątkowo lekkich obyczajów. Fani „Gothica” poczują się więc jak u siebie w domu.

Poniżej pełna prezentacja gry, okraszona komentarzem Mattiasa Fillera (odpowiedzialnego za fabułę i NPC) i Björna Pankratza (głównego producenta „Risen 2”). Niestety, z tego materiału najwięcej wycisną tylko czytelnicy, którzy władają perfekcyjnie językiem niemieckim.

Cóż, wstrzymam się od ostatecznego werdyktu i poczekam na dalsze materiały, tym bardziej, że twórcy zaintrygowali mnie położeniem większego nacisku na intrygę oraz interakcje z otoczeniem. „Risen 2” zawiera ponoć już 250 tys. linii dialogowych, co robi piorunujące wrażenie (dla przykładu, „Dragon Age: Początek” miał ich tylko 56 tys., natomiast „Wiedźmin 2” 130 tys.). Zapowiedziano również mnóstwo ścieżek prowadzących do celu – wyrżnięcie zbiegłych niewolników dla krnąbrnego hrabiego jest bardziej opłacalne i przyjemniejsze, w porównaniu z dobrą drogą, która ma w tym przypadku być trzy razy dłuższa. Jednak póki co, z grymasem niesmaku na ustach, wystawiam chłopakom zwyczajową żółtą kartkę i kiwam nerwowo palcem wskazującym. Nieładnie, jeszcze mnóstwo pracy przed Wami, Drodzy Panowie! Na dzień dzisiejszy „Risen 2” zainteresuje chyba tylko największych fanatyków dzieł z kuźni Piranha Bytes.

Komentarze

0
·
Bardzo dobrze powiedziane Tokar. Gra na fanatyków, czyli totalny gniot.

Co do tych linii dialogowych, co za problem stwrozyć 250tys. questów polegających na "Przynieś mi ..." i tutaj podstawiasz: roślinkę leczenia lekką/średnią/duża/większą/ jeszcze większą/ zielone grzyby/czerwone grzyby/niebieskie grzyby/.... i tak można w nieskończoność. No i mamy milion nawet linii dialogowej.
0
·
No z tą walką to naprawdę wpadka. Nasza towarzyszka rozwala gości, a bezimienny się patrzy i jeszcze chyba pod koniec filmiku ginie. Mam nadzieję, że nie będzie tak to wyglądać w pełnej wersji!
0
·
To pewne, ja bym się tym na razie nie przejmował, błędem było pokazanie walki w większej grupie na tym etapie, kiedy sztuczna inteligencja przeciwników jest na niskim poziomie.

@Frey wydaje mi się, że nie przypał ci do gustu poprzedni Risen i teraz wyżywasz się na kontynuacji, jak dla mnie PB robią dobry krok, trzymają się utartej ścieżki, nie szukają "innowacji" w stylu Bioware, ta gra będzie ewolucją a nie rewolucją i w tym przypadku to będzie mocna strona tej gry (taką mam nadzieję), teraz kiedy większość gier cRPG bardziej przypomina hack&slash'e miło będzie zagrać w coś trzymającego poziom dawnych gier, a przynajmniej mającego mocne korzenie.

Oczywiście ciężko w tej chwili ocenić Risena 2, jeszcze na to za wcześnie, ale otrzymane informacje napawają mnie optymizmem.
0
·
Sosna chodzi o to, że Risen nie trzymał żadnego poziomu. I nie wierze, żeby Risen 2 miałby cokolwiek zmienić.
0
·
W jakim sensie nie trzymał poziomu? Od strony fabularnej rzeczywiście nie trzymał równego poziomu, dobra pierwsza połowa gry, wydłużona na siłę końcówka, od strony mechanicznej podobny do serii Gothic, nie da się ukryć, gra była skierowana do fanów Gothica, tym osobom ta gra przypadła do gustu
0
·
Gdyby w R2 miałaby na siłę być wydłużona końcówka to gra trwałaby mniej niż zapowiadanych 40 - 60h, bo lepiej by gra trwała 30 - 40h, a bez zbędnych wydłużeń. Przynajmniej ja bym tak na miejscu PB postąpił.
@Sosna Freya nie przekonasz. On chyba nie lubi całej serii Gothic łącznie z Risenem.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...