„Risen 2” – własna łajba i brudne sztuczki

3 minuty czytania

Ahoj. Nowe materiały z „Risen 2” przypływają ze słonecznej Kalifornii na statkach mieniących się czarną, piracką banderą. Niestety, łupy te nie należą do jakichś szczególnie nadzwyczajnych błyskotek, aczkolwiek warto o nich napomknąć, gdyż już od dawna nie mieliśmy wieści pochodzących z Archipelagu, dławionego przez krwiożerczych Tytanów. Nie wiedzieć czemu Piranha Bytes strzeże świeżych informacji o swoim kolejnym projekcie niczym gubernator cnoty swojej nastoletniej córki i z przykrością stwierdzam, że targi E3 nie są tutaj wyjątkiem.

Hardzi dziennikarze zdołali jednak ominąć admiralską flotę dumnej „Piranii” i dokonać abordażu na okręt Daniela Oberlerchnera, jednego z producentów gry, który pod groźbą przeciągnięcia pod kilem, zdradził co nieco o opcjach, jakie czekają na graczy spragnionych morskich przygód.

Risen 2: Mroczne wodyRisen 2: Mroczne wodyRisen 2: Mroczne wody

Jak się okazuje, nasz Bezimienny bohater będzie miał własny statek, pełniący podobną funkcje jak „Normandia” w serii „Mass Effect”. To tutaj spokojnie będziemy mogli zapisać grę, przejrzeć przesłane do nas wiadomości czy popłynąć do odległych lądów, znajdujących się na nieznanych wodach. Niestety, żadnego otwartego żeglowania czy mini-gierek w stylu kościanego pokera nie będzie, gdyż twórcy doszli do wniosku, iż „Risen 2” skupia się na historii i aspektach cRPG, gdzie nie ma miejsca na zbędne rozpraszacze czy dodatki, na których „Piranie” niezbyt dobrze się znają, co zresztą otwarcie przyznali.

Skoro główny nacisk położony został na opowieść, to jest czymś oczywistym, że nasza fregata pełni również funkcję rekrutacyjno-integracyjną. To w tym miejscu będziemy mogli poplotkować z naszymi towarzyszami i decydować, którego z nich weźmiemy na najbliższa misję. Wybór nie będzie wcale łatwy, gdyż każdy posiada unikalne umiejętności, sprawdzające się w zupełnie odmiennych sytuacjach. Kapitan Stalowobrody to ekspert w walce na miecze i jest zabójczy w zwarciu, dlatego też znakomicie sprawdza się w małych oraz zamkniętych pomieszczeniach. Z drugiej strony, kiepsko sobie radzi na otwartym polu, w przeciwieństwie do takiego Venturo, który swoim muszkietem skutecznie przetrzebi zastępy przeciwników, zanim podejdą do naszego bohatera. Do pomocy na suchym lądzie możemy zabrać tylko jednego druha z pięciu, których zaprosimy na okręt.

Risen 2: Mroczne wodyRisen 2: Mroczne wodyRisen 2: Mroczne wody

Na zamkniętych pokazach Bezimienny walczył głównie mieczem, a swojego pistoletu używał tylko w wyjątkowych okolicznościach i wyglądało to raczej jako specjalna umiejętność niż broń masowego rażenia (straszne powolne narzędzie mordu, co w sumie jest zgodne z realiami i raczej się chwali). Należy również wspomnieć, że od ostatniego razu nasz heros nauczył się kilku „brudnych sztuczek”. W końcu piraci to straszne mendy i nigdy nie walczą czysto, więc oczywistym jest, że trzeba grać według ich zasad. Podczas potyczek będziemy mogli wykorzystać kilka cwanych trików, które przeważą szalę na naszą korzyść, m.in. rzucenie piachem w oczy czy użycie… wytresowanych papug, odwracających uwagę wrogów. System walki jest ponoć znacznie bardziej przemyślany i wciągający niż to miało miejsce w pierwszej części.

W czasie swoich przygód zmierzymy się z kilkoma bossami, których trzeba będzie pokonać niekonwencjonalnymi sposobami. Każdy ma swój słaby punkt i należy „ukłuć” w niego w odpowiednim momencie. Przykładowo, gigantyczny krab ma miękkie podbrzusze, a olbrzymie pająki panicznie boją się ognia. Zmierzymy się również z legendarnym postrachem mórz – Lewiatanem.

Risen 2: Mroczne wodyRisen 2: Mroczne wodyRisen 2: Mroczne wody

Dobra szczury lądowe, teraz gorsza wiadomość. „Risen 2” nie ujrzy światła dziennego wcześniej niż w I kwartale 2012 roku, więc odżegnajcie marzenia o takim prezencie gwiazdkowym. Na osłodę, w ładowni Oberlerchnera znaleźliśmy kilka świeżych obrazków, które znajdzie w naszej galerii.

Komentarze

0
·
Dlaczego ta gra wyglada jak przerobieni Piraci z Karaibow?
0
·
Czy to nie morski krabo-troll?
0
·
Ale fajny klimat, w jedynce był dla mnie trochę nijaki, a po tej grze też sporo oczekuję, tak samo jak po ME3 (bo obawiam się, że ze Skyrim różnie to może być).
0
·
Z jednej strony obawiam się zmian, a z drugiej cieszę się, że w końcu coś nowego Mamnadzieję, że wyjdzie dobrze.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...