Po ponad dwóch miesiącach milczenia BioWare w końcu ujawniło, kiedy dane nam będzie pobrać rozszerzenie do trzeciej części przygód komandora Sheparda, które, miejmy nadzieję, wyjaśni wiele niewiadomych z samego zakończenia. Jakiego miesiąca się spodziewacie? Lipiec? Może sierpień? No tak, przecież napisałem to już w tytule tego newsa. Zatem potwierdzam: "Extended Cut" zostanie wydane w tym miesiącu, a dokładniej 26 czerwca. Wyjątkiem są tutaj europejscy posiadacze konsol Sony, ale o tym napiszę nieco później. Czyżby nadszedł czas, żeby otworzyć butelkę z szampanem? Nie do końca, bo kilka znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że ponownie możemy otrzymać coś mało satysfakcjonującego.
Warto wiedzieć, że DLC nie zmieni zakończenia gry (czego domagało się wielu fanów), ale rozszerzy to aktualne o dodatkowe sekwencje filmowe i sceny końcowe. Śmiało więc chyba można już powiedzieć, że wszystkie mniej lub bardziej ciekawe teorie automatycznie idą do piachu. Wszystkie nowe sceny w końcu będą uzależnione od wyborów dokonanych w czasie nie tylko trzeciej części, ale i poprzednich odsłon.
Dodatek będzie ważył około 1,9GB. Jak pisałem wcześniej, DLC będzie można pobrać już 26 czerwca za darmo. Wyjątkiem są tutaj europejscy posiadacze konsol PS3, którzy z nieznanych mi powodów będą musieli poczekać do 4 lipca. Poniżej zamieszczam również video, w którym Casey Hudson, Mac Walters i Jessica Merizan wypowiadają się na temat "Extended Cut".
Szczerze? Martwi mnie bardzo fakt, że w zamieszczonym video wypowiadają się panowie, których nie chciałbym już nigdy więcej usłyszeć. Mam nadzieję, że ich wkład przy tworzeniu tego DLC był niewielki, bo udowodnili już, że tworzenie zakończeń bez jakichkolwiek konsultacji z ekipą powinni sobie darować.
Na zakończenie wiadomość zawierająca spoiler: osoby nie chcące przechodzić całej gry od początku powinny zacząć rozgrywkę od ataku Przymierza na główną stację Cerberusa.
Komentarze
A więc jak zwykle, BioWare ponownie pokazało iż zatrudnia doskonałych bajkopisarzy - i nie chodzi mi tu wcale o zawartość merytoryczną ich gier.
To nie pierwsza seria zakończona w tak prostacki sposób, osobiście uważam to za gest dobrej woli z ich strony po tych notorycznych wtopach.
Poza tym... dziwnie bym się czuł gdybym grał w coś co zostało zdeterminowane przez fanów a nie twórców. Już lepsza by była alternatywna droga, ta która wyciekła przed premierą.
Co do wpływu graczy na wygląd gier, to uważam to za wpełni racjonalne, skoro to gracz ostatecznie musi wydać pieniądze (niejednokrotnie niemałe - np. "Diablo 3", czy "Star Wars: The Old Republic"). Dlaczego więc nie miałby mieć przynajmniej częściowego wpływu, na to to zobaczy na ekranie monitora/telewizora ? Przecież twórcy sami tak głośno podkreślają podczas tworzenia gier, że słuchają opinii graczy, czytają fora im poświęcone, itp. A po premierze, gdy naiwni gracze (którzy uwierzyli w te przedpremierowe bajki) wydali pieniądze w nadziei na "dobrą" grę, okazuje się że znów zostali nabici w marketingową banię, i za sporą kasę dostali coś, co nijak ma się do wspomnianych obietnic.
Dodaj komentarz