BioWare w końcu przestał zawracać nam głowy nieistotnymi ochłapami i zaserwował na stół krwiste mięcho, w które można się wygryźć bez obaw, że poczujemy nieprzyjemny smak zgnilizny oraz przypalony sos. Kanadyjczycy zaczęli promować swój produkt, jak na potentatów branży przystało, czyli z klasą i przytupem. Dlatego też, radzę wymazać z umysłu tę kompromitującą konferencję, która miała miejsce wczoraj i delektować się świeżymi materiałami, jakie nadchodzą ze słonecznej Kalifornii.
Jest epicko (choć odrobinę patetycznie) i klimatycznie, a tempo akcji oraz kunszt zaprezentowanych scen, potrafi zawstydzić nawet najlepsze hollywoodzkie blockbustery. Może jednak ten „Mass Effect 3” nie będzie taki zły i warto odkładać na niego te 150 zł?
Do rzeczy, bo materiałów jest sporo, a czasu niewiele. Na pierwszy ogień idzie ciekawie przygotowany zwiastun, w którym nie ma ani piksela gameplaya. Jak to? Ano, możemy podziwiać prawdziwych aktorów w akcji, którzy postanowili zaprezentować, jak wyglądał pierwszy dzień inwazji Żniwiarzy na naszą piękną planetę. Apokalipsa pełną gębą.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Czas na dwa filmiki prosto z rozgrywki. Rozszerzona wersja materiału zaprezentowanego na owianej złą sławą konferencji z Kinectem oraz zapierający dech w piersiach prolog.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Natomiast na deser – pełnoprawny zwiastun.
[Aktualizacja – 16:00]
...i kolejny filmik prosto z rozgrywki. Tym razem Shepard mierzy się z prawdziwym bydlakiem – kilkusetmetrowym Żniwiarzem.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Komentarze
PS teraz jeszcze bardziej będę się bał husków :O
Dodaj komentarz