Tak, jak mogliśmy się tego spodziewać, kolejne informacje o „Mass Effect 3” będą powoli wyciekały do sieci. Zapowiedź z „Game Informera” jest obfita w smakowite fakty i choć wydaje się, że najlepsze kąski zostały już ujawnione, to wciąż są pewne okruszki, o których zdecydowanie warto napomknąć.
Oczywiście tu i ówdzie pojawiają się spoilery, o czym lojalnie uprzedzam.
Tak więc w telegraficznym skrócie:
- Jak dobrze wiemy, głównym wydarzeniem prologu będzie najazd Żniwiarzy na Ziemię. Co jednak ciekawe, szybko okaże się, że nasz arcywróg wcale nie jest taki niezniszczalny jak sądzi i posiada pewną „piętę achillesową”. Oczywiście, BioWare obiecał, że będzie milczał w tej kwestii aż do premiery gry, gdyż wiąże się z nią interesujący zwrot akcji, który mógłby zniszczyć późniejszą rozgrywkę. Mam szczerzą nadzieje, że to nie jest jakiś zmyślny wirus, bo kolejny schemat byłby strasznie ciężki do przełknięcia.
- Człowiek Iluzja nie szczędzi środków i wysyła swoich najlepszych agentów, aby zabili Sheparda. Zmierzymy się więc z samą „śmietanką” Cerberusa. Mniam!
- Walka ma być znacznie trudniejsza niż w poprzednich częściach serii. Strzelanie w poszczególne części pancerza przyniesie diametralne różne rezultaty, a na walkę wręcz został położony jeszcze większy nacisk – stanie się ona koniecznością, a nie ciekawą opcją.
- Jeżeli spodoba nam się jakaś pukawka, z której pruje do nas przeciwnik, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby ją sobie później wziąć z jego stygnących zwłok.
- W grze znajdzie się miejsce na broń białą (futurystyczne odpowiedniki mieczów czy katan), ale nasz dziarski komandor nie będzie mógł z nich korzystać.
- W grze spotkamy kilka znanych postaci (np. z książek), z którymi nie mieliśmy okazji jeszcze pogadać i odwiedzimy parę nowych miejsc, m.in. Sur'Kesh, rodzinną planetę Salarian.
- Dobra wiadomość! Jeżeli ktoś nie miał okazji / nie mógł zagrać w DLC „Lair of the Shadow Broker” i „Arrival”, to za pomocą interaktywnego komiksu, będzie mógł poznać intrygę w nich zawartą i podjąć najważniejsze decyzje.
- Pola bitwy mają być większe, a starcia będą bardziej zróżnicowane.
- Lojalność różnych gatunków, będziemy mogli uzyskać nie tylko poprzez wykonywanie poszczególnych zadań. Szczegółów – brak.
- Niektóre decyzje, które podjęliśmy w pierwszej części, będą miały wpływ na kształt intrygi w „Mass Effect 3”. Pamiętacie królową Raknii?
- Nie będzie jednej, konkretnej drogi wiodącej do zakończenia gry. Tytuł oferuje mnóstwo różnorodnych opcji dotarcia na Ziemię, gdzie ostatecznie skopiemy tyłek Żniwiarzom.
Komentarze
No i myślałem, że poza opcjami porażki i utraty Ziemi, a także zwycięstwa i jej ocalenia, będzie ta trzecia opcja - zwycięstwo, ale opłacone zniszczeniem naszej planety. Rozwiali moje płonne nadzieje. Potwory.
Liczę też na naprawdę duży wybór gnatów - szczerze mówiąc brakowało mi w ME2 tej różnorodności broni (co chyba ograniczało się do kolorystyki i statystyk, kształt był wiecznie ten sam). W ME2 wybór był mimo wszystko malutki (nie licząc DLC).
Edit:
No i ten, tego - już się posikałem :x
A gram.pl nie działa.
i głośne hurrrra z mojej strony
'' ale nasz dziarski komandor nie będzie mógł z nich korzystać.''
Czemu? Czemu, szturmowcowi idealnie wręcz, przecież nacisk był tam na walkę wręcz, znów machanie pięściami i kończenie max jednego, 2ch wrogów? a mogło być tak fajnie..
Dodaj komentarz