Książki fantastyczne

No to mamy zapowiedź kolejnej powieści Andrzeja Ziemiańskiego. Pierwsza z trzech części ukaże się nakładem wydawnictwa Fabryka Słów, które poinformowało, że tom "Pomnik cesarzowej Achai" ukaże się w ogólnej sprzedaży 18 kwietnia bieżącego roku. Wiadomo też, że tę pozycję będzie można nabyć wcześniej, bo już od 4 kwietnia w sklepach sieci EMPiK.

pomnik cesarzowej achai

Jak zapewne pamiętamy, pierwotnie "Pomnik Cesarzowej Achai" miał być jedynie opowiadaniem i ukazać się zaraz po premierze III tomu Achai. Fabuła książki dziać się będzie tysiąc lat po wydarzeniach opisanych w starej trylogii.

Mass Effect 3

„Mass Effect 3” – dobra sprzedaż w Polsce

Dodał: , · Komentarzy: 3

„Mass Effect 3” obecnie dzieli i rządzi w branży elektronicznej rozrywki. Światowe rynki powoli poddają się dominacji komandora Sheparda, a gracze tłumnie reagują na apel herosa, aby chwycić za broń i bronić galaktyki przed Żniwiarzami. W naszym pięknym „kraju raju” nie jest inaczej i pomimo szumnego odgrażania się społeczności, że nie zdecyduje się ona na zakup produkcji pozbawionej rodzimego dubbingu, finał gwiezdnej trylogii BioWare sprzedaje się u nas bardzo dobrze.

mass effect 3

Liczby nie kłamią. Od momentu premiery ponad 20 tys. polskich konsumentów zdecydowało się sięgnąć po pudełko z grą i wysupłać ze swojego portfela określoną kwotę za „Mass Effect 3”. To spory sukces dla polskiego oddziału Electronic Arts i za potwierdzenie tej tezy niech świadczy fakt, iż taki „Dragon Age II” w analogicznym terminie sprzedawał się w dwa razy gorszym tempie (10 tys. egzemplarzy w premierowy weekend), podobnie jak „Dragon Age: Początek” (7.500 graczy, o ile mnie pamięć nie myli). Każdy potwierdzi, że to były gry, które w Polsce długo cieszyły się niemałą popularnością, brylowały na różnorakich listach przebojów i raczej na siebie zarobiły.

Takie wyniki zawsze grzeją serce, bo im większa liczba sprzedanych kopii, tym mocniejszy jest nasz rynek, a to w jakimś stopniu przekłada się na późniejszą jakość usług czy wydań. Miejmy nadzieję, że ten sukces nie będzie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Poza tym, można jedynie szczerze pogratulować rezultatu. W takich chwilach kwestie klasy produkcji i chorągwi maczających przy niej palce, schodzą na plan dalszy.

Gra o tron

Stacja HBO nie zwalnia tempa i na rozjaśnienie tego pochmurnego dnia, przyszykowała kolejne smakowite materiały, które przybliżają bohaterów drugiego sezonu „Gry o tron”. Skoro wczoraj mogliśmy podziwiać piękną, lecz niestety niezbyt utalentowaną, Emilię Clarke, to teraz przeszedł czas na męski wieczorek. Choć nie da się ukryć, że akurat tym panom daleko do aparycji samców alfa buchających testosteronem, ale całość nadrabiają charyzmą i władzą – atutami nie do przecenienia w Westeros.

gra o tron, joffrey baratheon, starcie królów

Hm... Kogo my tutaj mamy? Z tej trójki, którą możemy podziwiać, z pewnością wybija się Joffrey Baratheon, czyli niekwestionowany kandydat na kolejnego szalonego władcę Siedmiu Królestw. Jack Gleeson zdecydowanie jest jednym z największych odkryć tego serialu i nadal zadziwiają mnie niebywałe umiejętności aktorskie tego chłopaka. Jego postać wzbudza jeszcze większą nienawiść niż pierwowzór książkowy, a nonszalanckie gesty, pyszałkowate uśmieszki i wiecznie zadarta głowa tworzy idealny obraz pierworodnego syna pary królewskiej. Chylę czoła i wprost nie mogę doczekać się kolejnych odcinków z jego udziałem.

Punkt wyjścia
okładka, punkt wyjścia

"Język jest wirusem" możemy przeczytać we fragmencie książki Dawida Kaina pt. "Punkt wyjścia". Zdanie to rozumiane w sensie dosłownym niosłoby ze sobą całkiem ciekawe komplikacje i stanowiłoby dosyć... nietypowy materiał na powieść. Każdy człowiek nosiłby w sobie takiego wielkiego sprawcę chorób. Może można by się z nim zaprzyjaźnić? I te komplikacje – skoro wirusy w sumie można i zarazem nie można nazwać żywymi, to czy język jest żywy?

Dobra, starczy tych moich chorych dywagacji. Szanuję naszych czytelników i uważam ich za ogarniętych na tyle, że pojmą niezbyt skomplikowaną metaforę tego cytatu. Dlatego też niezmiernie mi przykro, że musicie czytać moje majaczenia, ale w końcu muszę gdzieś się spełniać artystycznie, a pisać takich pierdół do szuflady nie przystoi. Niemniej jednak mam nadzieję, że Ati, posługując się swoim językiem jak wirusem, zdoła zarazić was swoją opinią na temat książki Dawida Kaina. Ach i byłbym zapomniał – zainteresowanych wynikami konkursu "Punkt wyjścia" zapraszam do rozwinięcia newsa.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie myśli kłębią się za pozornie obojętnymi, znudzonymi twarzami ludzi jadących z wami autobusem lub mijanych na ulicy? To tak samo banalne pytanie, jak to: co czai się w ciemności, poza granicą wzroku? Całkiem nowe światło na ten mrok rzuca surrealistyczna książka Dawida Kaina – "Punkt wyjścia".

Czytaj dalej...

Dziękujemy wydawnictwu Oficynka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Książki fantastyczne

Recenzja "Martwego i nieobecnego" Harris

Dodał: , · Komentarzy: 0
okładka, martwy i nieobecny

Wampiry i wilkołaki mają ostatnimi czasy coraz większe powodzenie. Wystarczy napomknąć o kolejnej części Underworld. Nie dziwi więc, że pisarka Charlaine Harris pisze coraz to nowe tomy cyklu książek o Sookie Stackhouse. W "Martwym i nieobecnym" zastajemy świat, gdzie wampiry już ujawniły swoją obecność, pora więc na wilkołaki i innych zmiennokształtnych. Osobiście uważam, że to świetny pomysł. Rasistą nie jestem, a taka różnorodność gatunkowa wprowadza do naszego życia nowe smaki (nie ma to jak wypluwanie kłaków po pocałunku z takim wilczkiem). Sami przecież posiadamy w redakcji etatowego drowa, Couruna Yauntyrra. A właśnie, skoro o nim mowa, to przygotował on dla was recenzję najnowszych przygód Sookie. Zainteresowani?

Serial "Czysta Krew", który cieszy się ogromną popularnością, tylko w pewnym stopniu opiera się na książkach, podążając powoli własną ścieżką. Jednak u jego podstaw znajduje się seria powieści Charlaine Harris, której już dziesiąty tom, "Martwy i nieobecny", trafił w moje ręce. W co tym razem wplątała się Sookie?

Chociaż to kolejna książka z serii, to każda prezentuje właściwie osobną historię. Tym razem również zaczyna się nieciekawie dla panny Stackhouse. Zmiennokształtni ujawniają się światu tak, jak niegdyś mieszkańcy naszego globu zostali uświadomieni, że wampiry wcale nie są mitem znanym z książek czy filmów. Sytuacja jest jednak dużo bardziej skomplikowana niż w przypadku nieumarłych, bowiem łaki do tej pory żyły wśród ludzi, udając normalne żony, mężów, sąsiadów, a nawet gwiazdy sportu czy telewizji. Wydaje się zatem, że zabicie Crystal, żony brata głównej bohaterki, związane jest z tym, że dziewczyna była pumołakiem, czyli odmieńcem, na którego krzywo patrzyć mogą nie tylko członkowie Bractwa Słońca. Oskarżenia początkowo kierowane są w stronę Jasona, jednak Sookie, która ponownie jest narratorem całej powieści, ma wystarczająco dużo własnych problemów, aby jeszcze przejmować się bratem, na którego wciąż jest obrażona za wcześniejsze przewinienia.

Czytaj dalej...

Dziękujemy wydawnictwu Wydawnictwo MAG za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Filmy fantastyczne

Tony Stark powróci w Iron Man 3

Dodał: , · Komentarzy: 3

Mam dobrą informację dla wszystkich fanów Tony'ego Starka, lepiej znanego jako Iron Man. Nie dość, że wkrótce pojawi się na ekranach kin w "The Avengers", to tuż po jego premierze rozpoczną się prace nad trzecią odsłoną przygód bardzo przystojnego pana w zbroi, pasującej mu do oczu.

Według Latino Review fabułę "Iron Mana 3" należy szukać w 6-częściowym komiksie Warrena Ellisa wydawanym w lata 2005-6. "Iron Man Vol.4" opowiada o odkryciu nanotechnologicznego rozwiązania tworzącego superżołnierza. Do ludzkiego organizmu zostają wstrzyknięte specjalne komponenty, które zapanują nad mózgiem tworząc tym samym postać, która jest niezniszczalna

iron man 3, tony stark, marvel studios, shane black

Według Kevina Feige'a, szefa Mervel Studios, "Iron Man 3" w żaden sposób nie będzie kontynuował wątków z "The Avengers".

"Widownia zobaczy, że Tony Stark wraca do swojego świata. Pojawią się nawiązania do wydarzeń z "The Avengers" i podróż jaką tam odbył, ale nie będzie pił herbatki z Thorem, ani dzwonił do Nicka Fury'ego co pięć minut"

Jako wielka fanka Roberta Downey Jr. z niecierpliwością będę wypatrywała premiery "Iron Man 3" i możecie być pewni, że gdy tylko pojawią się jakieś materiały promocyjne na ten temat, znajdziecie je tutaj.

Gra o tron

Stacja HBO ewidentnie nie próżnuje, czego potwierdzeniem jest kolejny smakowity materiał podgrzewający atmosferę przed drugim sezonem „Gry o tron”.

Ach... Daenerys Targaryen. Zrodzona w Burzy, Khaleesi Wielkiego Morza Trawy, Matka Smoków, Niespalona. Pomijając jednak te dumne tytuły i wszystkie inne frazesy, to kobieta, która potrafi wywoływać skrajne emocje. Czasem człowiek pragnie ją przytulić, pogłaskać po głowie i szeptać słowa otuchy, lecz zazwyczaj ma się ochotę zaserwować jej popularnego liścia w twarz i w krótkich żołnierskich słowach przywołać do porządku, aby przestała zachowywać się niczym rozpieszczony bachor. Postać ze wszech miar kontrowersyjna, którą można, albo szczerze kochać, albo serdecznie nienawidzić.

gra o tron, daenerys targaryen, jorah mormont, starcie królów

Emilia Clarke, wcielająca się w tę bohaterkę w ekranizacji „Gry o tron”, była niestety jednym z najsłabszych ogniw pierwszego sezonu serialu. Jej gra aktorska pozostawiała naprawdę sporo do życzenia, a cielęce spojrzenia i trzy miny na krzyż, były swoistym znakiem charakterystycznym, jeżeli chodzi o tę osobę. Niestety, panna Clarke doprowadzała co wrażliwszych fanów prozy do bolesnej zgagi. Czy w kwietniu nastąpi jakaś cudowna metamorfoza? Przekonajmy się.

Diablo III

„Diablo III” rodzi się w koszmarnych bólach i ogromnym stresie, czego efektem jest nerwowe obgryzanie paznokci przez doświadczonych pracowników studia Blizzard i dość zaskakujące ruchy, na jakie się oni decydują. Trudno się temu dziwić – poziom oczekiwań sięgnął niebotycznych poziomów, a gracze spodziewają się wirtualnych cudów porównywalnych z wyczynem Jezusa podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Ponowne narodziny Pana Grozy są najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem dekady, od którego wymagamy totalnego zwalenia z nóg, szukania szczęki po całym pokoju i bezlitosnego opętania przez gęsty klimat Sanktuarium.

diablo iii

Czy „Zamieć” sprosta oczekiwaniom? Według zapewnień twórców o tym przekonamy się niedługo, gdyż otwarcie potwierdzają, iż premiera „Diablo III” jest już za pasem. Niestety, nie ma róży bez kolców – szybszy debiut jest równoznaczny z dość nieprzyjemny cięciem. Otóż, przynajmniej w najbliższym czasie, nie ma co liczyć na skopanie tyłków naszych kumpli – w edycji premierowej zabraknie trybu „gracz kontra gracz” i szumnych aren.

Gra o tron

„Miłość to trucizna. Jej smak jest słodki, ale zabije Cię niezawodnie.”

Gra o tron to mordercza rozgrywka, w której albo wygrywasz, albo giniesz. Mamy tutaj do czynienia z bezustannym tańcem na ostrzu zatrutego noża, gdzie jeden nierozważny ruch jest prostą drogą do zagłady. Na tej śmiertelnej szachownicy liczy się tylko chłodna kalkulacja, umiejętna analiza każdego ruchu, przewidywanie poczynań rywala i benedyktyńska praca oparta o rozwagę. Niestety, możnowładcy walczący o panowanie nad krainą Westeros są tylko ludźmi – niedoskonałymi i grzesznymi jednostkami podatnymi na namiętności.

gra o tron, ygritte

Bohaterowie serialu szybko się przekonają, że zaspokajanie żądz i kierowanie się głosem własnego serca, to śliska i niezbyt perspektywiczna kwestia, jeżeli chodzi o politykę w Siedmiu Królestwach. Pożądanie to potencjalna ość niezgody wprowadzająca chaos i waśnie w szeregi stabilnych koalicji, aspekt rujnujący najtrwalsze więzi przyjaźni, a także szczelina w płytowej zbroi, w którą zazdrosny konkurent może z prawdziwą finezją wbić swój sztylet. Najświeższy zwiastun „Gry o tron” ukazuje, że sprytni gracze często zapominają zachować odpowiednie środki ostrożności i tam gdzie miłość, niewiele jest roztropności.

Mass Effect 3

Trzecia odsłona przygód komandora Sheparda na obecną chwilę cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. O ile produkcja studia BioWare jest krytykowana przez dosyć liczną grupę graczy, to w środowisku recenzenckim zbiera same najlepsze oceny. W związku z tym Kanadyjczycy zdecydowali się na opublikowanie kolejnego zwiastuna, tym razem popremierowego.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Jaki był przepis na stworzenie tego zwiastuna? Dodać kilka nowych scen oraz najwyższe noty wraz z cytatem od najpopularniejszych portali. Całość prezentuje się fajnie i wierzę, że gra zasługuje na te oceny. O ile niektóre praktyki studia BioWare bardzo mi się nie podobają, to wiem, że godzin przeznaczonych na ukończenie "Mass Effect 3" nie nazwę zmarnowanymi.

Wczytywanie...