Mass Effect 3

Trzecia odsłona przygód komandora Sheparda na obecną chwilę cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. O ile produkcja studia BioWare jest krytykowana przez dosyć liczną grupę graczy, to w środowisku recenzenckim zbiera same najlepsze oceny. W związku z tym Kanadyjczycy zdecydowali się na opublikowanie kolejnego zwiastuna, tym razem popremierowego.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Jaki był przepis na stworzenie tego zwiastuna? Dodać kilka nowych scen oraz najwyższe noty wraz z cytatem od najpopularniejszych portali. Całość prezentuje się fajnie i wierzę, że gra zasługuje na te oceny. O ile niektóre praktyki studia BioWare bardzo mi się nie podobają, to wiem, że godzin przeznaczonych na ukończenie "Mass Effect 3" nie nazwę zmarnowanymi.

Król Artur II
król artur ii

Jeżeli nie rusza Was kosmiczna opera BioWare oraz epicki finał przygód komandora Sheparda, to zapewne planujecie zagłębić się w świat arturiański legend i dzielnych rycerzy Okrągłego Stołu. Kontynuacja ambitnej hybrydy gry strategicznej z cRPG autorstwa studia Neocore Games, trafiła na rodzime półki sklepowe dokładnie w tym samym momencie, co „Mass Effect 3”. „Król Artur II” ma przed sobą niełatwą walkę o serce gracza, gdyż trudno mu się będzie przebić przez szum medialny i potężną machinę marketingową, którą posiada jego konkurent.

Nie skazujmy jednak tego tytułu na pożarcie. Oczywiście, powtórki starcia Dawida z Goliatem raczej tutaj nie uświadczymy, jednakowoż marka ma w naszym kraju niemałą liczbę wiernych fanów i mimo nietypowej premiery, może sprzedać się całkiem nieźle. Szkoda tylko, że rodzimy wydawca już na samym starcie podkłada dzielnemu królowi Brytanii kłody pod nogi.

W czym rzecz? Problem w tym, że pomimo informacji zamieszczonej na pudełku i znaczku pyszniącym się możliwością wyboru pomiędzy dwoma wersjami językowymi, na płycie z grą nie uświadczymy żadnego pliku polonizującego dzieło Neocore Games. Niestety, jeżeli mowa Szekspira jest komuś obca, to musi własnoręcznie ściągnąć łatkę polonizującą z serwera dystrybutora.

Mass Effect 3

Generalnie taki obrót spraw był do przewidzenia i na wiele miesięcy przed premierą „Mass Effect 3” stało się jasne, że ten tytuł osiągnie sukces marketingowy. Najświeższa gra akcji BioWare sprzedaje się niczym ciepłe bułeczki, profesjonalni krytycy pieją z zachwytu nad kunsztem Kanadyjczyków, a szampan leje się strumieniami. Hype już dawno temu przekroczył wszystkie dopuszczalne granice. W takich momentach niewielu zwraca uwagę na różnorakie niedociągnięcia, rozczarowania oraz złamane obietnice, jakie przyniósł ze sobą ten tytuł… i chyba słusznie. Nie ma sensu psuć chwili tryumfu Hudsona i jego ekipy, a na rozliczenia czy cierpkie słowa przyjdzie czas później. Choć generalnie nie mają one wielkiego sensu, skoro my, dumni gracze, mówimy jedno a robimy drugie.

mass effect 3

Jednak do rzeczy. Jak poinformował wydawca „Mass Effect 3”, firma Electronic Arts, tytuł trafił do sklepów na całym świecie w liczbie 3.5 miliona egzemplarzy. Wnioskując z reakcji Johna Riccitiello, tłocznie i firmy transportowe nadal muszą pracować pełną parą, gdyż wszystko wskazuje na to, iż każde pudełko błyskawicznie znajdzie swojego nabywcę. Na potwierdzenie tej teorii prezes „Elektroników” przytoczył dane, które ujawniają, że w ciągu 24 godzin produkcja została zakupiona przez 890 tys. obywateli Stanów Zjednoczonych. Wynik, który budzi olbrzymi respekt, aczkolwiek nie zaskakuje.

Druga informacja podana przez Riccitiello, związana z niechlubny dodatkiem „From Ashes”, jest straszliwie cierpka. Niestety, podpisaliśmy na siebie wyrok i sami sobie zgotowaliśmy dość pochmurną przyszłość.

Game Exe

Konkurs screenowy na GameExe!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Wielu z was z pewnością ma w sobie coś z artysty. Jeden ładnie maluje bałwany, inny robi śliczne postacie z kasztanów, jeszcze inny potrafi zagrać "Hej, tam pod lasem" na zębach. Myślę, że każdy z nas ma w sobie coś z artysty, nawet jeśli nasze "wypociny" nie są dziełami sztuki.

Czasem aż bierze ochota na pokazanie światu naszej artystycznej duszy. I tutaj właśnie ze swoim nowym konkursem wychodzi Gameexe.

screenshot, konkurs, screen, star wars,

Każdy z was pewnie nie raz zrobił tzw screena fajnej sceny w grze, a może i niektórzy uploadują je gdzieś w internecie.

Nasz konkurs polega na wysyłaniu takiego screena tematycznego na nasz konkursowy mail. Po upłynięciu odpowiedniego czasu, ekipa Gameexe odbywa naradę i wybiera ten najlepszy.

Zwycięski screen będzie wisiał na stronie głównej przez około dwa tygodnie. Dodatkowo za wygranie trzech rund, zwycięzca otrzyma specjalną odznakę na forum.

Myślę, że warto zabawić się w artystę i przysłać nam swoje screeny, przecież wystarczy wcisnąć PrintScreen.

Pierwsza kategoria tematyczna to: "Mrok i tajemnice, czyli nie tylko w nocy można nabawić się gęsiej skórki."

Interpretacja tematyki zależy od was, wystarczy, że screen będzie można podpisać tymi słowami.

Screeny będą przyjmowane do 25 marca. Po tej dacie wybrana zostanie kolejna tematyka.

Nasz konkursowy mail to screenshot@gexe.pl zaś pełen regulamin oraz FAQ znajdziecie tutaj.

Dłonie na klawiaturę i strzelać screenami!

Game Exe

Dzień Kobiet na Gameexe!

Dodał: , · Komentarzy: 1

Od pań oraz panów Gameexe, składam dzisiaj najpiękniejsze życzenia skierowane do wszystkich naszych czytelniczek! Bądźcie zawsze takie dzielne, wytrwałe i hardcorowe, jak jesteście teraz i pamiętajcie, że nikt Was tak nie kocha jak Gameexe!

No, to skoro życzenia mamy za sobą, czas na prawdziwą niespodziankę...

kroliczek z kwiatuszkiem
Książki fantastyczne

Ten news miał być pełen narzekania o tym, jak bardzo nie lubię pisać o czyichś recenzjach i o tym, jak bardzo nienawidzę swojej roboty, jednak skala pracy, jaką wykonał nasz dzisiejszy bohater, kompletnie zmieniła moje zamiary. Lionel przygotował dla was recenzje czterech książek z serii Pasa Deltory, możecie więc poznać jego opinię na temat: "Puszcz milczenia", "Jeziora łez", "Miasta szczurów" oraz "Ruchomych piasków".

puszcza milczenia jezioro łez
miasto szczurów ruchome piaski

Zastanawiacie się zapewne, czemu warto przeczytać te recenzje? No cóż, Pas Deltorty to dzieło Jennifer June Rowe piszącej pod pseudonimem jako Emily Rodda, co już nadaje im smaku. Jednak argumentem, który mnie przekonał jest fakt, że ta autorka sprzedała ponad 10 milionów egzemplarzy swoich książek! Ta liczba robi wrażenie i dowodzi prostej rzeczy – coś w nich musi być. Ja chętnie przekonam się co, a wy?

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarzy recenzenckich.

Diablo III

Cały świat zadaje sobie pytanie, kiedy wreszcie pojawi się "Diablo III". W tym roku, czy może w przyszłym? Jedyną informacją, jaką wszyscy posiadają, jest fakt, że Blizzard Entertainment wciąż pracuje nad doprowadzeniem najbardziej oczekiwanej gry do perfekcji i wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie dlatego fani "Diablo" jeszcze nie roznieśli siedziby twórców.

Całe szczęście, że istnieje coś takiego jak beta testy, w udziale których mogą brać wszyscy, którzy dostaną specjalne klucze. Jak zdobyć taki klucz? Chociażby dzisiaj na stronie CD-Action pojawiła się informacja o tym, że posiadają 100 "wejściówek" do testowej wersji gry "Diablo III".

diablo iii, beta testy, blizzard

CD-Action w związku z wymaganiami Blizzarda przygotowało 3 tury, podczas których każdy będzie mógł wygrać jeden klucz do beta testów. Oczywiście nie będzie to zwykłe losowanie, bowiem zainteresowani wcześniejszym zagraniem w "Diablo III" będą musieli napisać limeryk. Czym to się je? Otóż jest to krótki, 5 wersowy wierszyk, z układem rymów AABBA, gdzie wersy 3 i 4 są krótsze, a pierwszy wers kończy się nazwą geograficzną.

Pierwsza tura już się zaczęła i zgłoszenia można nadsyłać do 9 marca, do godziny 12. W związku z tym – klawiatury w dłoń i czadu! Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Książki fantastyczne
okładka, świat bez granic

Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Way-hey, roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki
Pełne śledzia i...

Eee... Wybaczcie, jedna butelka rumu za dużo. Siedziałem właśnie z kamratem Tokarem, a ten, fiu fiu, jakie dziwy opowiadał. Że niby załoga jakiegoś statku wpłynęła w sztorm, żeby chronić marynarski tornister. Kretyni, oczywiście, się rozbili, nie może być przecież inaczej, jeżeli sprzeciwiasz się takiemu żywiołowi. Właściciel ładunku przeżył, widać opatrzność nad nim czuwała. Co najlepsze, zawartość tornistra ma zaważyć na losach ludzkości, bo... A zresztą, co ja będę opowiadał. Chodźcie za mną i sami posłuchajcie opowieści tego pijaka.

Ach... być korsarzem! Ciągłe życie na krawędzi, smak słonego morza i rozwodnionego rumu w ustach, zapach prochu i krwi o poranku oraz obietnica niebywałych bogactw, które są na wyciągnięcie ręki. Któż nie marzył o rzuceniu w kąt korporacyjnego krawata uciskającego pragnienia i porzucenia ciągłego wyścigu szczurów na rzecz nowego początku, gdzieś na krańcu świata? Taka rajska wizja świeżego startu i przygód na granicy prawa nieprzerwanie kusi człowieka duszącego się w "betonowej dżungli", więc straszliwie dziwi, że szeroko pojęta kultura zazwyczaj omija ten temat zgrabnym łukiem, a jak się już za niego bierze, to efekt jest mocno przeciętny.

Tym bardziej cieszy fakt, że najnowsza powieść Tomasza Kopeckiego, w której wątek kaperski jest ważnym elementem, całkiem sprawnie wybija się z grona szarzyzny, choć niestety po przewróceniu ostatniej stronicy można wyczuć delikatny posmak rozczarowania. "Świat bez granic" miał olbrzymi potencjał, lecz nie wykorzystał wszystkich asów, jakie posiadał.

Czytaj dalej...

Dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-ka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Mass Effect 3

Pomimo tego, że jestem zagorzałym fanem marki "Mass Effect", to przeraża mnie fakt, że twórcy tego kosmicznego uniwersum żerują na swoich fanach. W jaki sposób? Oferując "specjalny" sprzęt dla graczy z logiem N7 lub zachęcając do kupna dodatków DLC w dniu premiery. Nigdy mi się takie zagrywki nie podobały, ale świat cały czas się zmienia, a wraz z nim kolejne trendy.

mass effect, infiltrator

Dzisiejszego dnia do AppStore trafiła produkcja zatytułowana "Mass Effect: Infiltrator", w której to gracze wcielą się w agenta Cerberusa... uwalniającego więźniów tej organizacji. Fabuła nie prezentuje się zbyt oryginalnie, ale nie to jest najważniejsze. Otóż tytuł, przeznaczony na urządzenia korzystające z systemu operacyjnego iOS, ma być powiązany z trzecią częścią serii. Oznacza to tyle, że agent Cerberusa w mniejszym lub większym stopniu będzie miał wpływ na zakończenie przygód komandora Sheparda.

Risen 2: Mroczne wody

Najwidoczniej chłopcy z Piranha Bytes pozazdrościli, że ich koledzy z Kanady trzepią ogromną kasę na wiernych fanach i słusznie zauważyli, iż traktowanie społeczności jak nietypowe świnki skarbonki nie wzbudza większego sprzeciwu. Trochę popsioczą, pogrożą piąstką i poruszą kwestię cnotliwości naszych matek, ale i tak nabędą wszystko, co im wciśniemy. W końcu ciemny fan wszystko kupi z uśmiechem na ustach i okrągłe sumki na koncie bankowym są najważniejsze, nieprawdaż?

Wirus pazerności i totalnego zlekceważenia klienta najwyraźniej opanował organizmy ekipy Pankratza, jakby jeszcze tego było mało w jakieś egzotycznej, zmutowanej odmianie. Otóż podobnie jak w przypadku „Mass Effect 3”, gra „Risen 2: Mroczne Wody” doczeka się fabularnego DLC w dniu premiery. Rozszerzenie „Wyspa Skarbów” będzie dorzucane za darmo, jeżeli zdecydujemy się złożyć zamówienie przedpremierowe w jednym z wybranych sklepów.

risen 2

W sumie wszystko byłoby w porządku, koniec końców to normalna praktyka we współczesnej branży elektronicznej rozrywki i trzeba rzucić jakąś przynętę, aby gracze zdecydowali się otworzyć swój portfel przed 27 kwietnia. Ba, dorzucenie kilku nieistotnych gratów, typu miniaturowy kapelusik i opaska dla naszej papugi czy drewniana noga dla Bezimiennego, byłaby rzeczą oczywistą oraz powszechnie akceptowalną. Wydaje mi się też, że część pasjonatów przełknęłaby jakoś fakt ekskluzywnego sklepu, w którym, dajmy na to, jakiś stary pierdziel za ławą kusiłby gracza ekscentrycznymi laleczkami Voodoo lub błyszczącymi muszkietami. Niestety, wspomniane rozszerzenie oferuje znacznie więcej...

Wczytywanie...