Pod choinką są prezenty,
Każdy prezent jest zamknięty,
Każdy prezent na mnie zerka
Bym rozwinął go z papierka.
Mikeal: Puk, puk, Vita, jesteś tam? Rozumiem, że jest ci ciężko po odejściu Panthery, ale na litość boską, mogłabyś wyjść ze swojego pokoju po półtora miesiąca… I przy okazji go przewietrzyć i posprzątać.
Vitanee: Chlip, chliiip. Ale ja nie chcę! *smark* Jak ja poszłam do szkoły, to specjalnie mnie ściągnęli z Jezidem z powrotem (wiem, wiem, pułapka i te pe), ale teraz ona ma wolną rękę! I co ja mam czynić, jak podbić świat?! Zostało mi już tylko jedzenie…
Mikeal: Velsharoonie kochany, czemu z kobietami zawsze są takie problemy? (do siebie – muszę coś wymyślić, bo w takim tempie trzeba będzie wyburzyć ściany i sufit, a ją wyciągnąć dźwigiem.) Hmmm? Mam! Hej, Vita lubisz Święta Bożego Narodzenia, racja? Co ty na to, aby zrobić małe zakupy?
Vitanee: Coo?! A no tak! Prezentyyyyyy, przecież jak teraz zamówimy u Chińczyków to akurat dojdą i zdążymy je zapakować! Dzięki, Mike, ty to jesteś! Wchodź, pomyślimy nad tym razem!