Impreza E3 2019 zaskakuje nas coraz bardziej. Po trailerze "Cyberpunku 2077" z Johhnym Reevesem i wycieczce po Halcyonie z "The Outer Worlds przyszedł czas na próbę firmy inXile Entertainment. Parę miesięcy temu gigant z Redmont wykupił studio Briana Fargo co nie spotkało się z przychylną reakcją części graczy, którzy uznali to za zdradę ideałów i sprzedanie się korporacjom, które Fargo krytykował. Czy to wszystko wyszło inXile na zdrowie? Przekonajcie się zwiedzając Colorado z znanym z poprzednich części wesołym pijaczkiem Scotchmo.

Najnowszy i długo wyczekiwany trailer przeprowadzi nas przez meandry fabularne produkcji wraz z wysepkami rozgrywki. Sprawy mają się źle w koloni założonej na Halcyonie, planecie położonej na obrzeżach galaktyki. Panujące tam korporacje trzymają wszystko żelazną ręką, cenzura i inwigilacja towarzyszą mieszkańcom na każdym kroku i nikt nigdy nie śmiał się im przeciwstawić. Do czasu... Pewnego dnia na planecie rozbił się statek przewożący kapsuły z zamrożonymi kolonistami. Jednym z nich był Kurie... to znaczy Rozbitek (postać gracza nie posiada na razie oficjalnej nazwy, więc będę się do niej zwracał mianem Rozbitka) zdolny zmienić istniejący status quo. Poza fabułą w trailerze znajdziecie również szeroki zakres uzbrojenia min. promień zmniejszający, laserową strzelbę i młot wspomagany.

Amerykańskie targi E3 to doskonała okazja, by zaprezentować nam nowe wiadomości dotyczące wyczekiwanego "Cyberpunka 2077". Nie tylko pokazano nowe fragmenty, ale wreszcie wyznaczono datę premiery i przedstawiono dwie wersje, które trafią do sprzedaży.

Niespodziankę trochę popsuł wcześniejszy wyciek grafik, na których prezentowano wydanie gry zarówno w podstawowej, a więc tańszej, jak i kolekcjonerskiej, czyli droższej edycji. W końcu jednak do sieci trafiły oficjalne informacje. Chociaż "Cyberpunk 2077" nie pojawi się w tym roku, to jednak warto zerknąć na to, co przygotował dla nas polski deweloper.

Skoro już wiemy, że nowa ekranizacja "Hellboya" okazała się niewypałem (niestety), to lepiej swój czas poświęcić – chwalonemu u nas po raz szósty – komiksowemu pierwowzorowi. Szósty tom wydania zbiorczego stanowi zamknięcie serii.

Tradycyjnie album składa się z dwóch części. Pierwsza z nich, "Burza i pasja", to finał historii rozpoczętej w piątym tomie, ale mającej swoje początki również we wcześniejszych wątkach. Druga, "Piekielna narzeczona", to następny zbiór krótkich opowiadań z Hellboyem w roli głównej.

W "Burzy i pasji" czytelnik znajdzie wszystkie cechy, które można było przypisać ostatnim wydarzeniom. Mike Mignola już wtedy rozkręcał akcję na światową skalę, więc nie jest dziwne, że finał ma wręcz apokaliptyczny wymiar. W uwydatnianiu rozmachu pomagają nawiązania do legend, mitologii, "Apokalipsy Św. Jana"... To nie pierwszy raz, gdy scenarzysta z rzeczywistości "Hellboya" tworzy wielokulturowy tygiel, zadziwiająco spójny i przekonujący, mający dwa wspólne punkty: głównego bohatera, który przecież przynależy do tego świata, oraz ludzkość, która kiedyś wierzyła (nadal wierzy?) w te fantastyczne postacie i opowieści.

I jak na razie jedyne co jest nam znane to nazwa gry "Elden Ring". Według przecieków będzie to największa do tej pory gra wyprodukowana przez From Software , a pod względem gameplayu będzie to mieszanina "Dark Souls" z naciskiem na multiplayer z wpływami "Monster Huntera". Pod względem fabularnym gra będzie osadzona w zupełnie nowym świecie (może do jego stworzenia zostanie wykorzystany talent Georga Martina?). Sama produkcja będzie dostępna na PS4, Xbox One i komputery osobiste.

Zapowiedź "Star Wars Jedi: Upadły Zakon" wywołała u mnie mieszana uczucia. Z jednej strony z powodu ciepłych wspomnień związanych z serią "Dark Forces" jestem zawsze chętny na singleplayerowe gry w świecie Star Wars. Z drugiej strony epizod z Lukiem w "Star Wars: Battlefront II zaprezentował tak prymitywną walkę mieczem świetlnym, że aż zapłakałem, a EA nie zrobiłoby dobrej gry, gdyby nawet zależało od tego ich życie. I w końcu dzisiaj nadszedł dzień, w którym zaprezentowano pierwszy gameplay Upadłego Zakonu. I co tam można znaleźć? "Uncharted", "Dark Souls", "Force Unleashed" i najobrzydliwszą herezję Star Wars. Przeciwników nie umierających od jednego ciosu mieczem świetlnym.

Z okazji zapowiedzi "Baldur's Gate III" serwis Good Old Games zorganizował promocję, w której można zgarnąć poprzednie gry osadzone w Faerûnie w odświeżonej wersji z obniżoną ceną.

Witajcie Bracia. Dzisiejszego pięknego dnia roku pańskiego 2019, Pilier Swen Vincke z Lingua Belgi Zakonu CRPG wyjawi nam zkazane sekrety, jakim cudem studio Larian dobrało się do "Baldur's Gate III", przebieg transakcji z włodarzami Wizards of the Coast i podzieli się z nami łykiem sekretnego sosu zawierającego zrozumienie Dungeon&Dragons. Dodatkowo dowiedzieliśmy się że produkcja "Baldur's Gate III" trwa już od 2017 roku, ale z pewnych powodów była ukrywana przed wzrokiem gawiedzi.

Parokrotnie wspominaliśmy o GreedFall, kolonialnym cRPG-u osadzonym w dość rzadko widzianym w grach komputerowych okresie baroku. I tym razem mamy dla was dwie nieposdzianki. Pierwszą jest dość świeży trailer fabularny prosto z E3 2019. Drugą jest data premiery wyznaczona na wrzesień bieżącego roku.

Tydzień temu pisaliśmy o rozpoczęciu przez studio Larian pracy nad nową produkcją. Wielu obstawiało, że będzie to kontynuacja kultowej serii, ale której? Baldur's Gate III czy Divinity: Original Sin III. I odpowiedź nadeszła. Larian Studios oficjalnie rozpoczęło pracę nad Baldur's Gate III! Jak na razie nie wiemy zbyt wiele, poza zdawkową informacją o powrocie tajemniczego, antycznego zła do Wrót Baldura z zamiarem zniszczenia miasta od środka. Jak zwykle los całego Faerûnu zależy od nas. Pod względem mechanicznym gra będzie oparta na piątej edycji Dungeon&Dragons i będzie się działa po wydarzeniach z "Baldur’s Gate: Descent Into Avernus". Według panów z studia Larian głównym bohaterem gry nie będzie postać z poprzednich części, a jego bycie lub niebycie Dzieckiem Bhaala jest debatowane. Sama gra ma być częściowo powiązana z kampanią "Murder in Baldur’s Gate" dostępną w grze fabularnej.