

Pierwszy tom "Księżycówki" zaskoczył mnie udanym połączeniem typowo gangsterskiej historyjki o handlu napojami wyskokowymi na początku dwudziestego wieku i wilkołaczymi motywami. Kontynuacja zatytułowana "Pociąg rozpaczy" nie wywiera już tak dobrego wrażenia.
Osadzenie Lou Pirlo, miastowego pięknisia i bawidamka, w roli gangstera mającego nakłonić żyjącego w odosobnieniu Hirama Holta do produkcji alkoholu na szerszą skalę, nie było może pomysłem godnym Eisnera, ale doczekało się absorbującego rozwinięcia. Zderzenie miastowych gangsterów i hardej rodziny bimbrowników skutkowało ciekawą historią, w której Lou odgrywał pierwsze skrzypce. W drugim wydaniu zbiorczym "Księżycówki" doszło do zmiany akcentów. Lou odchodzi nieco w cień, co samo sobie nie wpłynęłoby może źle na opowieść, gdyby odpowiedzialny za scenariusz Brian Azzarello nie prowadził wątku protagonisty tak przewidywalne. Mężczyzna trafia do więzienia, w którym całymi dniami wypruwa sobie żyły z młotem w ręku i… znając poprzedni tom prawdopodobnie jesteście w stanie odgadnąć, co za moment wydarzy się w życiu Pirlo.