Powstający drugi sezon ekranizacji książek o Geralcie to nie jedyna produkcja, która pojawi się na Netflixie. Ogłoszono, że zobaczymy także animowany film "The Witcher: Nightmare of the Wolf", który ma pełnić rolę spin-off'a pełnowymiarowego serialu.
Co dla nas ważniejsze, za animowany "The Witcher: Nightmare of the Wolf" ma odpowiadać Tomek Bagiński, czyli osoba, która pomaga przy serialu oraz odpowiada za świetne intra czy outra do komputerowych przygód Geralta z Rivii. Nowa przygoda nie została jeszcze osadzona w którymś przedziale czasowym, jak też nie wiemy, z kim tym razem zmierzy się sławny Biały Wilk.
Póki co zdradzono jedynie, że Geralt stawi czoła nowemu zagrożeniu, które może objąć cały kontynent. Skojarzenia z Nilfgaardem nasuwają się same, jednak wątpię, by ponownie wałkowano wątek obrony przez mocarstwem zza Jarugi. Może Netflix zdecyduje się na autorską przygodę?
Producentami będzie odległe południowokoreańskie Studio Mir. To właśnie oni stoją za częścią epizodów serii "The Legend of Korra", jak też mają na koncie ponad siedemdziesiąt odcinków animacji "Voltron: Legendary Defender", którą zlecił im właśnie Netflix.
Może i nie ma szans na nowe gry z udziałem Geralta, ale wygląda na to, że świat wykreowany przez Andrzeja Sapkowskiego coraz lepiej radzi sobie na zagranicznych salonach. Podejrzewamy, że w przypadku sukcesu "Nightmare of the Wolf" kolejne tego typu produkcje są tylko kwestią czasu.
Komentarze
Dodaj komentarz