Do grona uciekinierów z BioWare można zaliczyć coraz więcej osób. Co gorsza, trzeba otwarcie przyznać, że nie są to anonimowe postaci, gdyż niejednokrotnie stanowiły one o sile i wizji danej marki, jak również powody ich odejścia można uznać za cokolwiek enigmatyczne.
Studio oficjalnie poinformowało, że jego szeregi opuścili Casey Hudson oraz Mark Darrah.
Dobra wiadomość dla fanów Persony (czyli dla mnie)! Do Internetu wyciekła data zachodniej premiery oraz zwiastun gry Persona 5 Phantom Strikers. Atlus planuje wypuścić ją 23 lutego 2021 roku, czyli prawie rok po premierze w Japonii. Żeby było jeszcze ciekawiej, gra ukaże się na PlayStation 4, Nintendo Switch oraz… na PC! Gra jest kanoniczną kontynuacją przygód Jokera i jego grupy przyjaciół w lekko zmienionym formacie rodem z serii Dynasty Warriors. Łączy ona turowy system walki Persony ze starciami z hordami wrogów w stylu hack'n'slash, charakterystycznymi dla drugiej wspomnianej serii. Fabuła rozgrywa się 6 miesięcy po zakończeniu Persony 5 i zabiera naszych (dobra, MOICH) ulubionych złodziei serc w odyseję po Japonii.
"Posiadłość" to komiksowa dylogia spod gatunku grozy – a dylogie mogą być problematyczne w ocenie, jako że poszczególne odsłony zawierają połowę historii. Tak jest również w tym przypadku, bo w pierwszym tomie scenarzyści skupiają się bardziej na wykreowaniu trudnej dla bohaterów sytuacji niż znalezieniu rozwiązania czy odpowiedzi na pewne pytania.
To z góry skazuje mnie na kluczenie. Bo jeśli chodzi o fabułę, to co my tu właściwie mamy? Przede wszystkim niejasne elementy fantastyczne, nieźle budujące nastrój grozy, choć to w zasadzie zasługa rysunku, ponieważ nie zawierają one większej treści (póki co). Interesują umiarkowanie, czyli wystarczająco, żeby w ponurym miasteczku Cape August zagościć do ostatniej strony, ale nie na tyle, by z niecierpliwością wyczekiwać finału historii. Ważniejsze motywy w "Posiadłości" dotyczą konkretnych bohaterów – odkrywanie sekretów, nieudana ucieczka przed przeszłością, próba utworzenia rodziny i odnalezienia się w nowych okolicznościach.
Kilka miesięcy zaprezentowaliśmy wam trailer "Gothica 2: Kronik Myrtany" niezwykle ambitnego moda zabierającego nas w podróż na wyspę Archolos. Uwagę wielu osób przykuła wtedy wiadomość, że mod uzyska w pełni profesjonalny dubbing. I tak się stało. Pracę na dubbingiem ruszyły pełną parę i czy istnieje lepszy sposób na zaprezentowanie tego niż pozwolenie głównemu bohaterowi na przedstawienie się? Marvin to prawdziwy człowiek renesansu wojownik, mag, złodziej, dobroczyńca i od czasu do czasu nie boi się ubrudzić rąk... A wy kogo z niego zrobicie?
Andrzej Ziemiański pokazał światu już cztery tomy osobnej sagi o szermierzu natchnionym, ale wszelkie znaki wskazują na to, że pisarz wcale nie zamierza rozstawać się z tą postacią, dzięki czemu Virion będzie bohaterem kolejnej serii. O czym będzie następna książka?
Na okładkach wszystkich czterech tomów dumnie unosi się nazwa "Imperium Achai", jednoznacznie wskazując przynależność do większego cyklu wydawniczego. Choć pretendentów do roli głównej postaci można upatrywać w dużych ilościach, to póki co do naszych rąk trafiła przygoda niejakiego Viriona, który zmienia się ze zwykłego chłopca we wspomnianego już szermierza natchnionego. Czy czytelnicy mają ochotę na więcej?
Zbigniew Kasprzak bezsprzecznie należy do grona najwybitniejszych polskich twórców komiksowych. Wielu – także młodszym – czytelnikom znane są jego najsłynniejsze dzieła jak "Halloween Blues", "Yans" i "Dziewczyna z Panamy". Z kolei ci, którzy są ciekawi pierwszych dokonań artysty, mogą sięgnąć po antologię "Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa".
Gwoli ścisłości – poza tytułową opowieścią w zbiorze znalazły się także: "Regenerit", "Gość z kosmosu", "Zbuntowana", "Człowiek bez twarzy", "Zagłada Atlantydy" i "Exponat Ax". Ponadto wydanie wzbogacono o przedmowę i biografię Zbigniewa Kasprzaka, które sporządził Adam Rusek. Zabierając się do lektury należy mieć na uwadze wiek komiksów. Prace powstawały w latach 1982–1987 i przez wzgląd na to Egmont musiał posiłkować się skanami pierwodruków, których przygotowaniem zajął się Jarosław Składanek. Jeśli na myśl o skanach zaświeciła wam się lampka ostrzegawcza, to niestety macie słuszne obawy. O ile czarno–białe rysunki prezentują się świetnie, o tyle pozostałym brakuje ostrości, w wielu miejscach są przyciemnione i pozbawione odpowiedniego nasycenia barw. Owe mankamenty zrzucam jednak na karb konieczności skanowania dawnych wydań, nie zaś fuszerkę ze strony oficyny.
"Usagi Yojimbo" to nie tylko Usagi! Jakkolwiek by dziwnie nie brzmiały te słowa, najpełniej oddają moje wrażenia z lektury nowego tomu epopei Stana Sakaiego.
Powód powyższego stwierdzenia? Z dotychczas opublikowanych wydań zbiorczych "Usagi Yojimbo. Saga" to właśnie księga piąta w największym stopniu dotyczy innych postaci, co rozwija niezwykle bogaty – i z każdą kolejną częścią coraz bogatszy – świat, jaki od ponad trzydziestu lat niestrudzenie kreuje Stan Sakai. Świat będący tak naprawdę feudalną Japonią, zasiedloną przez antropomorficzne zwierzęta.
Square Enix zanotowało kiepski wynik finansowy za ostatnie miesiące, ale dopiero teraz firma wprost przyznaje się, że za niższymi dochodami od planowanych stoi słaba sprzedaż gry "Marvel's Avengers". Znani bohaterowie nie wystarczyli, by ta wysokobudżetowa produkcja w pełni na siebie zarobiła.
Crystal Dynasmics i Eidos Montreal dostały relatywnie proste zadanie stworzenia gry z bohaterami, którzy po fali sukcesów na salach kinowych niemal gwarantowali szybki dopływ dużej ilości gotówki. Tak się jednak nie stało, bowiem ich produkcja już od czasu bety zmagała się z negatywnymi opiniami. Słaba fabuła, mało wyrazisty przeciwnik i wreszcie duża powtarzalność rozgrywki to zarzuty, które pojawiały się najczęściej.
W świecie fantasy losy barda mogą być zgoła odmienne od rubasznego życia podobnego elfom imć Jaskra. Na własnej skórze przekonuje się o tym Huma, bohater kończącej się trzytomowej serii "Coda" wydawnictwa Non Stop Comics.
Smutnemu bardowi Humie nie wiedzie się najlepiej. Właściwie nigdy nie wiodło mu się gorzej. Został porzucony przez żonę i wylądował gdzieś na pustkowiu, jego zmutowany wierzchowiec wygląda na dogorywającego, a bohater nie ma siły ani ochoty na podejmowanie jakichkolwiek kroków, by uczynić własną egzystencję choć nieco znośniejszą.
Trzecia odsłona słynnej serii póki co cierpi na wszystkie bolączki Early Access. Larian ogłosiło, że zbliżająca się łatka co prawda naprawi sporo problemów, ale zarazem skasuje nam dotychczasowe zapisy stanu gry. Czy jesteśmy gotowi na rozpoczęcie od nowa przygody z "Baldur's Gate III"?
Deweloperzy mają dla nas niewesołą wiadomość, bowiem szykowany właśnie patch uniemożliwi nam granie na dotychczasowych zapisach stanu gry. Nawet w moim przypadku oznacza to wyrzucenie do kosza ponad 30 godzin z kijanką w głowie, przez co złość jest tu dalece wskazana. Nim jednak przejdziemy do rękoczynów pamiętajmy, że fani potrafią, zaś na tę bolączkę da się znaleźć skuteczne lekarstwo.