W "Naszych potyczkach ze złem" na komiksową scenę powracają znani z "Pan Higgins wraca do domu" profesor J.T. Meinhardt i jego asystent Knox. A wraz z nimi nadnaturalne istoty, okultyzm i… humor.

We wspólnym dziele Mike Mignola (scenariusz) i Warwick Johnson-Cadwell (rysunki) ponownie popychają duet do walki ze złem. Od razu dodajmy, że mowa o złu nadnaturalnym, ponieważ na celowniku bohaterów znajdują się wampiry i pałacyk myśliwski diabolicznego księcia. Jednak nawet równie osobliwy cel wyprawy nie jest w stanie przygotować ich na to, co spotkają na swej drodze. Z drugiej strony mogą liczyć na wsparcie panny Mary Van Sloane, która niejednego krwiopijcę widziała. I nie tylko widziała.

Informacja prasowa

Organizatorzy Foconu, czyli konwentu online, który odbędzie się w dniach 24-25 kwietnia, od początku podkreślają, że wielkim plusem wirtualnej formy wydarzenia jest możliwość zaproszenia gości z całego świata. Wielu z nich już ogłoszono i pojawiło się kilka dobrze znanych nazwisk jak choćby:

• Guy Gavriel Kay – kanadyjski pisarz, który pomagał Ch. Tolkienowi przy tworzeniu “Silmarillionu”, autor “Fionavarskiego Gobelinu” i “Tigany”,
• Ilona Andrews – amerykański duet pisarski odpowiedzialny za serię o Kate Daniels,
• Matt Ruff – autor bestsellerowej “Krainy Lovecrafta” zekranizowanej przez HBO,
• Marko Kloos – amerykański autor niemieckiego pochodzenia, którego opowiadania posłużyły za podstawę do odcinków Miłość, Śmierć i Roboty Netflixa,
• Rebecca Kuang – amerykańska nagradzana aktorka chińskiego pochodzenia, autorka “Wojny Makowej”, która zajęła drugie miejsce w plebiscycie Książka Roku 2020 portalu LubimyCzytać.pl w kategorii Fantastyka Młodzieżowa.

Jednakże przed nami jeszcze jedna z największych atrakcji, bo jak się okazało gościem Foconu będzie Peter V. Brett! Autor bestsellerowego cyklu demonicznego, który sprzedał się w ponad trzech i pół miliona egzemplarzy w dwudziestu siedmiu językach na całym świecie. Jego nowa powieść, The Desert Prince, ukazuje się w oryginale w sierpniu 2021 r., więc jest to okazja nie do przegapienia!

Pod koniec tego miesiąca mieliśmy zwiedzić skrywającą mistyczną tajemnicę Irlandię i poczuć na własnej skórze, czym jest gniew druidów. Tak się jednak nie stanie. Ubisoft poinformował, że debiut pierwszego fabularnego dodatku do “Assassin's Creed: Valhalla”, a co za tym idzie wizyta na zielonej wyspie, trochę się opóźni.

Poślizg nie jest specjalnie duży, bo wynosi równo dwa tygodnie i tytuł ma trafić w ręce wszystkich zainteresowanych graczy 13 maja. Twórcy chcą przez ten czas porządnie doszlifować tytuł i uniknąć krępujących wpadek jak to było w przypadku wcześniejszych aktualizacji. Rozszerzenie otrzyma również odpowiednie wprowadzenie okraszone ciekawymi materiałami promocyjnymi i dziennikami developerskimi – więcej szczegółów wkrótce.

Tym interesującym, lekko niszowym tytułem, gęsto oblanym klimatami science-fiction do niedawna mogli cieszyć się tylko posiadacze komputerów osobistych, lecz już niedługo trafi on w ręce wszystkich zainteresowanych konsolowców, na co dzień zwiedzających wirtualne światy za pośrednictwem PlayStation 4 i Nintendo Switch. Konkretnie – 28 maja.

Za konwersją na konsole stoi polski zespół Untold Tales, a gra otrzyma znaczące usprawnienia w kwestii kontroli bohaterów. Kierowanie protagonistami za pośrednictwem pada ma być przyjemne i intuicyjne, podobnie jak buszowanie w interfejsie użytkownika. Studio położyło ogromny nacisk na to, aby gracze nie doświadczali żadnych trudności i nic nie odciągało ich od intrygującej przygody.

Dobrego fantasy nigdy dość. Tylko czy o takim można pisać w przypadku "Drogi ku wieczności"?

Rzecz dzieje się w krainie Zhal, gdzie Adam Osidis, umierający wojownik wywodzący się z okrytego hańbą klanu, wiedzie biedną egzystencję gdzieś na uboczu cywilizacji. Wkrótce jednak zmuszony jest udać się na spotkanie twarzą w twarz z samym Bogiem Szeptów. Ten zaś obiecuje pomóc Adamowi w zamian za posłuszeństwo. Alternatywą dla konszachtów ze śmiertelnym wrogiem jest zaś dołączenie do drużyny uzdolnionych magicznie wojowników i najemników, których celem jest pozbycie się Boga Szeptów raz na zawsze – a mowa o manipulatorze władającym umysłami mnóstwa istot zamieszkujących świat Zhal.

“Wasteland 3” to jedno z najmilszych zaskoczeń zeszłego roku i zdecydowanie tytuł, który potrafi przyciągnąć pasjonatów gier fabularnych, a także postapokalipsy, na długie godziny. Dlatego cieszy, że twórcy mimo dobrych kilku miesięcy od premiery, nie spoczęli na laurach i nadal aktywnie wspierają produkcję. Po serii drobnych łatek i mniejszych aktualizacji, przyszedł czas na pełnoprawny fabularny dodatek.

“The Battle of Steeltown” zabierze nas do tytułowego kompleksu fabrycznego umieszczonego w południowo-zachodniej części Kolorado.

O tym, że CD Projekt Red ma w planie wykupić działające w Kanadzie studio Digital Scapes wiedzieliśmy już pod koniec zeszłego miesiąca. Nasi rodacy współpracowali z Kanadyjczykami już od 2018 roku i teraz mają operować pod nazwą CD Projekt RED Vancouver. Jak jednak ujawnił Adam Kiciński, nie jest to jedyne posunięcie tego rodzaju, które planują.

Jaki jest najniebezpieczniejszy zawód świata? Odpowiedź Jody'ego LeHeupa zaskoczy niejedną osobę – prezenter pogody.

Argumentem potwierdzającym tę śmiałą tezę jest początek "The Weatherman", nowej serii Image Comics, która w Polsce ukazała się nakładem Non Stop Comics. To w niej bowiem główny bohater – Nathan Bright – superpopularny prezenter pogody co chwilę wpatruje się w lufy broni palnych wycelowanych wprost w jego głowę. Dlaczego? Jeśli wierzyć niedoszłym oprawcom prezentera, w niedalekiej przeszłości wymordował kilkanaście miliardów mieszkańców Ziemi, a dopiero potem stał się gwiazdą telewizyjnej stacji na zasiedlonym Marsie. Szkopuł w tym, że sam zainteresowany nie pamięta nic poza karierą wygadanego bożyszcza tłumów.

Jeżeli przegapiliście transmisję, podczas której Mateusz Greloch przechodził najnowszą wersję "Gamedeca" dla wspierających (Backer's Build) wraz z Q&A z Marcinem Przybyłkiem, twórcą książkowej serii, nic straconego. Zapis streamu dostępny jest na YouTube, nie musicie więc poświęcać ponad dwóch godzin życia na oglądanie go. Jeśli władacie płynnie angielskim, zapraszamy do wideo powyżej.

Do premiery "Mass Effect: Legendary Edition" został jeszcze miesiąc, tymczasem uzyskała ona już status złoty. Oznacza to, że wypalono matrycę, z której powstaną kopie pudełkowe gry. W teorii produkcja mogłaby więc już teraz trafić do sprzedaży, jednak twórcy nadal pracują nad kolejnymi usprawnieniami, które mają znaleźć się na serwerach w formie patcha w dniu wydania remastera.

Aby osłodzić czekanie, do sieci trafił zwiastun porównujący starą oraz nową wersję gry. Zachęceni?