"Mad Max", słynna produkcja z Melem Gibsonem w roli głównej, doczeka się własnej gry – to była informacja z najwyższej półki, stanowiąca esencję E3, którymi są niespodzianki. Dostaliśmy świetny trailer i postapokaliptyczne screeny, a także obietnicę dużego, otwartego świata. Dziś, zaledwie dzień później, ujawniono większą ilość faktów – w tym, jak gra ma się do filmu.
Od tego rozpoczniemy – gra po filmie "odziedziczy" charakterystyczne elementy, czyli między innymi bohatera i przedstawiony świat. Historia będzie jednak stanowiła odrębną, nową przygodę "Mad Maxa", który nawet nie pojeździ swoim słynnym Interceptorem. Niestety, tej przyjemności nie uświadczymy, bo Interceptor zostanie nam ukradziony, za to w zamian stworzymy nowe auto zwane Magnum Opus. Będzie je można "podrasować", czyli ulepszyć silnik, poprawić osłony czy zainstalować specjalne aktualizacje. Magnum Opus ma budzić strach u wrogów, to będzie zabójcza maszyna, choć jeśli ktoś chce może poruszać się na własnych nogach. To znaczy na nogach Mad Maxa.