Kiedy widzę jak Jankesi biorą się za przerabianie na własną modłę perełek azjatyckiej kultury, od razu w ramach gestu solidarności ze zgwałconymi Japończykami mam ochotę postawić zapaloną świeczkę w oknie. Historia pokazuje, że ten mariaż cywilizacyjny zawsze kończył się katastrofą, a dobitnym przykładem potwierdzającym tę regułę jest "Godzilla" z 1998 roku. Od tamtego czasu, gdy tylko zobaczę twarz Matthew Brodericka, szybko lecę po coś mocniejszego i z dużą ilością procentów (może być nawet woda kolońska, jak nic nie ma w pobliżu), aby tylko czymś zagłuszyć ostry ból głowy.

Minęło szesnaście lat i Hollywood ponownie doszło do wniosku, że warto zbudzić azjatyckie monstrum z letargu. Ech... oczekiwałem tego, więc teraz pozostaje mi tylko trzymać kciuki, aby tego kameralnie nie spieprzyli. Jedyna nadzieja w Bryanie Cranstonie i specjalistach od efektów specjalnych, którzy mogą uratować ten film.

Jak podaje serwis Adweek, Studio Ubisoft planuje kolejną odsłonę gry Assassin's Creed, która jednak nie będzie zgodna z oczekiwaniami wielu fanów. Otóż pokaźne grono osób opowiadało się za pomysłem, by nowa cześć produkcji prezentowała feudalną Japonię i czasy samurajów. Mimo to Jade Raymond, będąca szefową oddziału z Toronto, poinformowała, że tym razem zagramy w historię opowiadającą o zupełnie innych czasach, będących jej ulubionym okresem historycznym. Nie zdradziła jednak więcej szczegółów, więc jedyne co możemy robić to spekulować i zastanawiać się...

Nigdy o to nie prosiliśmy...

Pamiętacie "Deus Ex: The Fall"? Grę będącą swoistym preludium wydarzeń, jakie miały miejsce w "Buncie Ludzkości"? Produkcję skrojoną wyłącznie na platformy mobilne? Hm... Słyszycie, że coś dzwoni, ale nie wiecie za bardzo, w którym kościele? Trudno Was winić, gdyż ten tytuł nie wyróżniał się niczym, oprócz przyssania się do znanej marki i zaskakującej bezbarwności.

Przygody Bena Saxona, byłej najemnej spluwy i członka paramilitarnej grupy Tyrants, już niedługo trafią na komputery osobiste – czy tego pragniecie, czy też nie. Square Enix postanowiło zrobić małą konwersję, a tym samym sprezentować "Upadek" szerszej społeczności fanów, pomimo faktu, że krytycy oraz posiadacze iOS jakoś nie piali z zachwytu w zeszłym roku.

Trzeba przyznać, że inXile Entertainment wykonuje kawał konkretnej roboty w kwestii "Wasteland 2" i robi wszystko, aby nie zawieść ślepego zaufania, jakie położyło w projekcie tysiące graczy. Doskonałym przykładem potwierdzającym takie działanie jest najświeższy materiał, który prezentuje solidny fragment rozgrywki obrazujący zmiany i usprawnienia, jakie poczynili developerzy w ostatnich tygodniach. Przyjemna odmiana od wyrenderowanego szajsu (wyglądającego może efektownie, ale nie mówiącego nic o samej produkcji), który zazwyczaj serwuje nam konkurencja.

Wspomnianych modyfikacji jest sporo. Poczynając od większej wariacji animacji podczas walki, poprzez nowy system osłon, a zakończywszy na zmianach estetycznych w interfejsie.

...o czym Swen Vincke informował już dwa tygodnie temu, a my zdążyliśmy Wam to elegancko przedłożyć, jednak studio najwyraźniej doszło do wniosku, że odzew społeczności był niewielki, więc ta ważna wieść została przekazana zbyt enigmatycznie. W celu naprawienia tej pomyłki, twórcy postanowili stworzyć krótki zwiastun gry, który podkreśla ostatni poślizg. Trudno o nim jednak więcej napisać, oprócz tego, że się pojawił, taki jest nijaki. Sami zresztą obaczcie...

Po co? Zielonego pojęcia nie mam, ale skoro były prezydent Ukrainy może mieć klozet ze złota oraz pełnowymiarową replikę galeonu pirackiego we własnej rezydencji, to Larian Studios ma prawo tworzyć nietypowe zwiastuny. Znak czasów, a kto ekscentrykowi zabroni?

Pierwsze szczegóły związane z "Risen 3: Titan Lords" nakreśliły dla nas obraz, do którego przyzwyczaiło nas studio Piranha Bytes. Kontynuacja serii nie niesie ze sobą większych rewolucji w kwestii mechaniki rozgrywki i zwiastuje powrót do starych gotyckich klimatów, co błogo łechcze podniebienia oddanych miłośników rzemiosła niemieckich developerów, lecz równocześnie z trzaskiem łamanych paliczków zamyka drzwi przed ludźmi niepodzielającymi ekscytacji wcześniejszymi dokonaniami chłopaków. Przekaz jest jasny – albo oddajesz cześć produktom z łatką "Gothic", albo spadaj. Uczciwe postawienie sprawy, przyznam.

Kolejne detale związane z trzecią częścią "Risen" nie pozostawiają żadnych wątpliwości i raczej kontynuują utarty szlak.

Nasz kanał YT z każdym kolejnym miesiącem rozrasta się coraz bardziej, zapewniając wam tłumaczenia najnowszych video o cRPG, filmach czy premierach. W ostatnim czasie nasz kanał wzbogacił się o kilkanaście filmów.

Jakich? Więcej w rozszerzeniu newsa.

Dzień, na który pewnie wszyscy zapaleni konwentowicze czekali wreszcie nadszedł – organizatorzy Pyrkonu ogłosili program na tegoroczną edycję poznańskiej imprezy! A w nim mnóstwo zaskoczeń i atrakcji podsycających konwentowy głód. Czego możemy się spodziewać w tym roku?

Oczywiście pewnie jedną z większych atrakcji będą spotkania z gośćmi zagranicznymi, a wśród nich chociażby Tad Williams (czyli ten, który zainspirował Martina do napisania "Pieśni lodu i ognia"), Sandy Petersen (czyli ten, który przełożył opowieści Lovecrafta na system RPG i stworzył system "Zew Cthulhu"), Cameron Stewart (czyli ten, który współtworzył "Catwoman") i Olga Gromyko. Nie zabraknie też polskich pisarzy, których lista jest dłuższa niż niejedno kazanie naszego naczelnego. Pełno będzie również atrakcji dla fanów komiksu. Ale już bez zbędnego przedłużania – więcej szczegółów znajdziecie pod tym linkiem. I jak wasze konwentowe apetyty? Zaostrzone?

Choć powrót z otchłani nie był łatwy, poszukiwacze przygód zdołali opuścić Labirynt z Kości Słoniowej i ponownie stanąć do walki przeciwko demonom z Rany Świata. Problem w tym, że pyszne poczynania bohaterów Piątej Krucjaty zwróciły uwagę samego Deskari, demonicznego lorda szarańczy.

Choć szansa na zasklepienie Rany Świata wydaje się na wyciągnięcie ręki, to kolejne posunięcie krzyżowców będzie wymagało ogromnego poświęcenia. Jeszcze żaden ze śmiałków Golarion nie wkroczył do Iz, miasta szarańczy, i z niego powrócił. Co więcej, samo pokonanie władcy Iz – balora Khorramzadeha – nie będzie tak wymagające, jak spotkanie z samym lordem Deskari.

Jak obiecałem, tak też czynię. Dobrzy samarytanie, którym udało się dorwać do najświeższego numeru "PC Games", postanowili podzielić się z nami słodkimi, bo pierwszymi, szczegółami związanymi z "Risen 3: Titan Lords". Boże, pobłogosław im w uzdolnionych dzieciach i szybkim nabijaniu poziomów doświadczenia.

Zatem czego możemy oczekiwać po kontynuacji tej, bądź co bądź, niesamowicie popularnej serii? Nowe twarze, stary silnik, usprawnione rozwiązania... które poczujemy na własnej skórze już w tym roku.