
Przyznam, że "Ant-Man" jest jedynym projektem Marvela od dłuższego czasu, co do którego mam jakiekolwiek obawy. Choć Hank Pym jest postacią niesamowicie kluczową w tym uniwersum, a jego moce, które mogą wydawać się mocno niedorzeczne, mają sens i są naprawdę potężne, to przez ich specyfikę niełatwo ukazać je na dużym ekranie. Jeszcze tak, aby to bawiło widza. Na dodatek zmiany na stanowisku reżysera, a także szumne poprawki scenariuszowe, nasiliły tylko lęk przed klęską. Pomijając już fakt, że filmy typu "początki" mają najmocniej pod górkę w światowym box-office i studio nie miało w ich przypadku zazwyczaj wiele szczęścia.
Pierwsza zapowiedź filmu wyglądała, jak dla mnie, dość tanio i zawierała sporo humoru "na siłę". Czy kolejny zwiastun jest lepszy? Na całe szczęście, zdecydowanie. Pozwala także mieć pewne nadzieje na przyszłość. Mikroskopijne walki prezentują się intrygująco oraz... szalenie zabawnie.














