
Wygląda na to, że pasjonaci komputerowych gier fabularnych nie przepadają za protagonistkami. Może zabrakło dobrego planu, jak sprzedać niegłupi pomysł graczom? Z całą pewnością do zdroworozsądkowych wyjść nie należało odpalenie kampanii w samym sercu gamescomowego szału, gdy uwaga mediów oraz wszystkich potencjalnych zainteresowanych była skupiona na tym, co dzieje się w Kolonii. Jak widać bogate doświadczenie w branży, renesans klasycznych rozwiązań oraz intrygująca idea bazowa to za mało, aby zawojować Kickstarter.

Co by jednak nie było, jedno jest pewne – zbiórka na projekt "Mooncrest" została anulowana. Trudno się temu dziwić, ponieważ tempo wpłat nie należało do najszybszych. Przez tydzień zebrano prawie 50 tys. dolarów, lecz do ostatecznego celu brakowało niemal siedem razy tyle pieniędzy – 350 tys. zielonych.