Komiksy

Mushishi – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
mushishi

W "Mushishi" motywy fantastyczne służą do przedstawienia spokojnych, wręcz wyciszających historii. Nie oznacza to braku emocji czy dramatycznego rozwoju wydarzeń. Po prostu nastrój mangi jest... upajający.

Pierwszy tom składa się z pięciu opowieści. W ostatniej pojawiają się pewne nawiązania do poprzednich, ale główne sprawy za każdym razem są inne. Bohaterem jest tytułowy mężczyzna o imieniu Ginko, który zajmuje się badaniem mushi: dziwnych stworzeń mieszających w życiu zwykłych ludzi. Bywa, że sprowadzają bardzo duże niebezpieczeństwo.

Na każdym kroku czuć obcowanie z japońską kulturą, w czasach które jednak trudno określić – bliskie średniowiecza? Na pewno w otoczeniu pojawia się sporo przyrody, a do jej elementów przynależą zagadkowe mushi. Są różne rodzaje tych istot, więc ich oddziaływanie na ludzi także nie jest identyczne. One od początku budują tajemniczość świata. Stanowią jego stały motyw fantastyczny, wprowadzający baśniowość. Intrygują swoim zachowaniem, tworzą zagrożenie, dzięki któremu główny bohater może się wykazać.

Sztylet ślubny
sztylet ślubny

Szorstki i nieprzystępny dowódca, całująca ziemię pod jego stopami wojowniczka, rozwydrzony krasnolud, złośliwy elf, mądry i dobry troll oraz tajemnicza Mila kontynuują swoją podróż w roli królewskich głosów. Tym razem jednak, miast kontrolować sytuację w kolejnych miastach, skupiają się przede wszystkim na lizaniu swoich ran – najpierw usiłują dojść do siebie po otruciu, ale szybko okazuje się, że nieszczęścia się przyciągają i w zasadzie każdy kolejny rozdział przynosi nowe kłopoty, obrażenia, a bywa nawet, że ofiary.

Pierwsza odsłona serii Aleksandry Rudej nieco mnie rozczarowała. Za mało było tu akcji, zbyt wiele przepychanek pomiędzy bohaterami. Z założenia miało być lekko i zabawnie, co niestety nie do końca wyszło, a na dodatek nie udało się zachować proporcji. Po tego typu książkach oczekuję niezobowiązującej, a może nawet odmóżdżającej rozrywki, ale od czasu do czasu musi też coś się zadziać. Na szczęście w drugiej części cyklu wydarzenia nareszcie nabierają tempa i lektura od razu staje się ciekawsza.

Bohaterowie co rusz wpadają w tarapaty, a uzdrowiciel Daezael nie nadąża z szyciem ran i odratowywaniem kolegów z drużyny, którzy po kolei usiłują przenieść się w zaświaty. Elf nadal jest moim ulubieńcem.

Ant-Man i Osa

Pomimo tego, że kiny aktualnie szturmuje największy hit Marvela – "Avengers: Wojna bez granic". Pomimo tego, że bije on rekordy i kto wie, może zagrozi pierwszemu miejscu "Avatara" we wpływach ze światowego box office'u. Pomimo tego wszystkiego Marvel nie rezygnuje w tym czasie z promocji kolejnej swojej produkcji...

ant-man i osa

...i wrzuca do sieci nowy zwiastun filmu "Ant-Man i Osa".

Czerwony śnieg

Czerwony śnieg – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
czerwony śnieg

Jedną z nowszych pozycji w "Uczcie Wyobraźni" jest "Czerwony śnieg": niestraszna powieść grozy. Strachu nie odczujemy, za to Ian R. MacLeod stawia na budowanie tajemniczego nastroju, opowiadanie o życiu i społeczeństwie oraz wykład z historii.

Skupia się na trójce bohaterów i motywie wampiryzmu, aczkolwiek ten ostatni jest nazywany również w inny sposób. Jednak picie krwi i zjadanie ludzi raczej kojarzą się z wampirami niż wilkołakami czy sukkubami (o dziwo, takie określenia naprawdę padają – jakby to było to samo). Bądź co bądź czytamy o życiu postaci, które pochodzą z różnych czasów (wojna secesyjna, rewolucja francuska, prohibicja). Łączy je to, że spotykają na swej drodze wampira. Medyk wojenny, malarz, marksistka.

Przez dużą część "Czerwonego śniegu" wiemy niewiele. Pisarz nie tyle dawkuje informacje, co momentami traci z widoku cel, ewentualnie boi się zbyt szybko go ujawnić. Początkowo można mieć nadzieję, że zaraz się on pojawi. W końcu to jasne, że nie musimy dostawać wszystkiego od razu na tacy. Problem zaczyna się wtedy, gdy jesteśmy już po pokaźnym fragmencie fabuły, a treść ogranicza się do błąkania bohatera, już wampira, po świecie w poszukiwaniu odpowiedzi. Niby jest cel (poznanie odpowiedzi), ale nieprzekonujący, odległy, nie wiadomo, co z niego ma wynikać. Gdzieś wcześniej działo się coś, lecz okazało się nie mieć znaczenia, jakby było dodatkiem – lub obowiązkiem, żeby prosty koncept, może nadający się na opowiadanie, rozbudować do rangi powieści.

Komiksy

Nowości komiksowe Non Stop Comics – maj

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

W maju Non Stop Comics wyda dwa nowe tytuły: "Śmierć Stalina" Fabiena Nury'ego (scenariusz) i Thierry Robina (rysunki) oraz "Pan Higgins wraca do domu" Mike'a Mignoli (scenariusz) i Warwick’a Johnsona-Cadwella (rysunki).

komiksy,non stop comics

Oprócz tego ukażą się kontynuacje pięciu rozpoczętych serii: "Rat Queens" tom 3, "Głębia" tom 3, "Zabij albo zgiń" tom 3, "Odrodzenie" tom 3 i "Wbrew naturze" tom 2.

Komiksy

Monstressa #2: Krew – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 1
monstressa #2: krew

"Monstressa" szturmem zyskała popularność, o czym najlepiej świadczą nominacje do nagród Hugo i Eisnera oraz liczne dyskusje na facebookowych grupach poświęconych komiksowemu medium. Czy seria zasługuje na swoją sławę?

Akcja rozgrywa się w świecie stworzonym przez Marjorie Liu, autorkę m.in. komiksów "Dark Wolverine" i "Black Widow" oraz kilkunastu książek. Powstałe uniwersum to miks elementów steampunku z sztafażem fantasy, a w trakcie lektury można także odnotować inspiracje azjatyckimi dziełami. Maika Półwilk na pozór przypomina zwykłą reprezentantkę ludzkiego gatunku, jednakże w jej ciele znajduje się pradawny demon. Dziewczyna poszukuje odpowiedzi na liczne pytania dotyczące stwora oraz swojej matki. W podróży towarzyszą jej kot Ren oraz Kippa, czyli dziewczynka posiadająca lisie uszy i ogon. Na nich plejada postaci się nie kończy, gdyż pojawiają się jeszcze istoty pragnące pozbyć się demona wraz z nosicielką lub przejąć jego potężną moc.

"Monstressa" już od pierwszego przekartkowania robi niemałe wrażenie: może nie samą objętością albumów, za to gęstością chmurek dialogowych. Scenarzystka nie szczędzi licznych i bardzo rozbudowanych konwersacji, co niesie za sobą pewne konsekwencje. Oczywiście pozytywnymi aspektami takiego stanu rzeczy są pogłębione kreacje bohaterów oraz sporo informacji o ciekawym uniwersum.

Inne

Piąta edycja niezwykle szanowanego systemu RPG "Vampire: The Masquerade" wkrótce trafi w nasze ręce. Póki co wydawca, Modiphius, proponuje przedsprzedaż, kusząc nas bogatymi dodatkami do papierowego wydania. Czy fani znów dadzą się ugryźć?

vampire the masquerade

Pierwsze zapowiedzi piątej edycji popularnego "Wampira" pochodzą jeszcze z września ubiegłego roku, więc nic dziwnego, że wydawca systemu postanowił o sobie przypomnieć i uruchomił opcję przedsprzedaży. Na każdego nabywcy tej wersji, którą bierze przecież w ciemno, czeka darmowa tapeta oraz kod do pobrania podręcznika w formie pliku pdf.

Książki fantastyczne

Na "Wichry zimy", czyli kolejny tom walki o tron Westeros, trzeba będzie poczekać przynajmniej do 2019 roku. Może ucieszy was jednak informacja, że wcześniej ukaże się inna książka George'a R.R. Martin'a – "Ogień i krew".

ogień i krew

Widniejący na okładce smok nie jest, rzecz jasna, kwestią przypadku, bowiem kolejna książka Martina, chociaż niebędąca wyczekiwaną kontynuacją przygód bohaterów w Westeros, także będzie łakomym kąskiem dla fanów. Cofniemy się o blisko trzysta lat i poznamy początki najsłynniejszej rodziny, która władała Siedmioma Królestwami – początki rodu Targaryenów.

Melodia Litny

Melodia Litny – recenzja książki

Dodała: , · Komentarzy: 0
melodia litny

Czym musi wyróżnić się powieść nieznanego nikomu autora, by duże wydawnictwo zdecydowało się ją opublikować? Odpowiedź na to pytanie zna prawdopodobnie Łukasz Jabłoński, któremu najwyraźniej udało się oczarować swoją debiutancką powieścią osoby decyzyjne w Zysku. Ja czarowi "Melodii Litny" uległam niestety tylko po części, niemniej uważam, że warto obserwować przyszłe poczynania młodego pisarza (a w każdym razie nowego, bo co do wieku pewności mieć nie mogę, jako że o autorze trudno znaleźć jakiekolwiek informacje).

Świat, do którego przenosimy się za sprawą opowieści, obserwujemy głównie z perspektywy banitów. Ich twarze zdobią różne – w zależności od rodzaju przewiny – tatuaże. Napiętnowani w ten sposób, wiodą życie wolnych ludzi, nie dziwi jednak brak zaufania wobec nich ze strony społeczeństwa. Część z nich, być może chcąc wieść spokojne życie, decyduje się zamieszkać w Bastionie, osadzie założonej w puszczy, w bezpiecznym oddaleniu od innych skupisk ludzkich. Jednak, jak pokazuje czas, niekoniecznie będzie im dane zaznać spokoju.

Niezależnie od tego, kim jesteśmy i jakie mamy plany, nie wszystko zależy od nas. Los lubi płatać figle, a ludzie, którymi jesteśmy otoczeni, często w rzeczonych figlach wręcz się specjalizują. Nie inaczej jest w Bastionie. Niespodziewane porywy serc, próby przejęcia władzy w osadzie, normalne utarczki z sąsiadami, a gdyby tego było mało, na dodatek nieporozumienia z ludźmi "z zewnątrz". Jeśli jeszcze do tego dodać magię, która nie zawsze (a może nawet rzadko kiedy) wykorzystywana jest w zbożnych celach, to staje się jasne: w tej powieści dzieje się wiele.

Filmy fantastyczne

Nowy Star Trek w reżyserii kobiety

Dodał: , · Komentarzy: 4

Do tej pory żadnego filmowego "Star Treka" nie wyreżyserowała kobieta. To się zmieni. Za kamerą czwartej odsłony stanie S.J. Clarkson, która pracowała m.in. przy "Dexterze" i "Banshee". Oczywiście to nie jedyny "Star Trek", który nas czeka. Chyba dotarły do was wieści o tym, że swój film w tym uniwersum ma zrobić Quentin Tarantino?

star trek

Scenariusz projektu Tarantino właśnie powstaje z ręki Marka L. Smitha, scenarzysty "Zjawy". Niewykluczone, że zdjęcia ruszą dopiero po czwartej części "Star Treka" w reżyserii Clarkson. Akurat Tarantino będzie miał czas, żeby stanąć za kamerą produkcji. I wszyscy oczekujemy finalnego efektu, tym bardziej że ma ona dostać kategorię R – dla dorosłych.

Wczytywanie...