Czasopisma
nowa fantastyka

Czasopismo "Nowa Fantastyka" świętuje swój okrągły jubileusz 40 lat od momentu ukazania się na rynku pierwszego numeru. Z tej okazji przygotowano specjalne wydanie, którego główną ozdobą jest okładka namalowana specjalnie na tę okazję przez Rocha Urbaniaka. W środku także przygotowano wiele niespodzianek z pewną dozą nostalgii, wliczając w to artykuł dotyczący pierwszego redaktora naczelnego pisma. Pełną zawartość jubileuszowego numeru znajdziecie w rozszerzeniu newsa.

Garfield. Tłusty koci trójpak. Tom 12
garfield,garfield. tłusty koci trójpak. tom 12

Nawet coś naprawdę fajnego, w nazbyt skondensowanej formie, może być w nadmiarze męczące. Ponoć wszystko jest trucizną, jest to tylko kwestia dawki.

Garfield to doprawdy urocza sprawa. Sympatyczny wizualnie kocur z podejściem do życia, w którym wielu ludzi odnajdzie siebie. Prawdopodobnie na tym polega jego fenomen. Jest to humor wyjątkowo celnie odnoszący się do rzeczywistości. Człowiek ma nie tyle tarzać się ze śmiechu, co uśmiechnąć się.

Dwunasty tom zbioru "Tłustego Kociego Trójpaka" zawiera serie "Garfield żyje pełnią", "Garfield karmi kota" i "Garfield. Maska żarłocznej śmierci". Występuje w nich oczywiście tytułowy wredny i leniwy kocur oraz jego fajtłapowaty pan, przygłupi pies Odie, pająk czy mysz. Nie brak również stałych motywów ich życia. Perypetie poznajemy w kolejnych kilkukadrowych scenkach rodzajowych. Poziom humoru w tym komiksie jest różny: od naprawdę zabawnych anegdot, w których człowiek odnajduje w jakiś sposób siebie, przez motywy zrozumiałe, acz obce, po zwykłe "suchary".

Narodziny fundacji

Narodziny fundacji – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
narodziny fundacji,okładka

Asimov jest jednym z ojców gatunku. Nie można mu odmówić wkładu w rozwój science-fiction. Czy to znaczy, że nie podlega krytyce? Bo parę uwag do "Narodzin Fundacji" mam.

Stosunkowo dobrze oceniałem jego książki z lat 50. Były nieźle napisane, odegrały swoją rolę w dziejach gatunku, a zarazem po latach wciąż mogły zainteresować nie tylko historyków literatury science-fiction.

Argument historyczny nijak nie broni jednak "Narodzin Fundacji", powieści wydanej wszakże pośmiertnie w 1993 roku. Bardzo techniczny tytuł zdradza główny motyw tej książki: właśnie tytułowe narodziny idei przyświecającej powstaniu Fundacji. Dzięki tej książce poznajemy życie Hariego Seldona, a wraz z nim okoliczności w których powstała myśl o założeniu obu Fundacji na odległych planetach. Taka wizja sięgnięcia do korzeni pociąga wielu czytelników. Czy jest to jednak zawsze dobry pomysł?

Tarcza szerni

Tarcza szerni – recenzja ksiażki

Dodał: , · Komentarzy: 0
okładka,fragment

Kolejna książka Feliksa Kresa znów pokazuje bezkres twórczych umiejętności tegoż autora. Co tym razem czeka nas w Szererze, co przyniesie z sobą "Tarcza Szerni", dziewiąty tom wybitnego cyklu "Księga Całości"?

Szerń walczy z Alerem, a ludzie z ludźmi. O ile tę pierwszą wojnę mało kto pojmuje, to już ta druga jest wiecznym utrapieniem tego świata, którego największym wrzodem wydaje się być Riolata Ridareta. Cieszy się ona jakże charakterystycznym przydomkiem Gówna, bo tyle pozostało po jej ojcu, który był wielkim piratem.

Dzień smoka

Dzień smoka – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
dzień smoka

Azeroth jest światem pełnym niezliczonych opowieści, w którym nie brak heroicznych wyczynów, ratowania wszystkiego co dobre i słuszne oraz gotowości do największych poświęceń. Taka już natura większości wymyślonych światów i nie ma co się z tym kłócić. To czy warto zerknąć na którąś z tych historii w całości już zależy od indywidualnych zdolności bajarza, który nas nią zainteresuje. Tak więc dziś próbie tej zostanie poddany Richard A. Knaak i jego "Dzień smoka".

Już od czasów starożytnych Azeroth nie raz i nie dwa stawało na granicy zniszczenia. Jednak teraz, wraz z upadkiem Hordy, pojawia się szansa na odrobinę spokoju. Nie jest to jednak zadanie łatwe. Orkowie nadal mają dość sił, aby stanowić poważne zagrożenie, zaś Przymierzu grozi rozpad wskutek politycznych sporów. Pośród tych niespokojnych wichrów w swoją niebezpieczną podróż rusza Rhonin. Ten buntowniczy mag ma się podjąć niebezpiecznej misji na Khaz Modan, której wynik może przynieść zmianę równowagi sił.

Prądy przestrzeni

Prądy przestrzeni – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
prądy przestrzeni. imperium galaktyczne. tom 2

"Prądy przestrzeni" to druga, acz samodzielna, część cyklu "Imperium Galaktyczne". Jakie wrażenia budzi powieść mistrza science-fiction, Isaaca Asimova, w siedemdziesiąt lat po premierze?

Akcja powieści dzieje się na planecie Florinia, nad którą panują tytułujący się Posiadaczami Sarkańczycy. Sark uciska Florińczyków, by ci pracowali na ich polach i zbierali kyrt, który rośnie tylko na tej planecie. W obrazie nierówności zaprowadzonym na Florinie czuć niewątpliwą krytykę kolonializmu, apartheidu, czy amerykańskiego rasizmu do którego pojawia się nawet dość bezpośrednie nawiązanie – jest przy tym biograficznym faktem, że Asimov zajmował liberalne stanowisko w kwestiach społecznych i obyczajowych.

Uncanny X-Men. Cyclops i Wolverine. Tom 2
x-men

Do drugiego tomu "Uncanny X-Men" podszedłem z wynikającym ze wspomnień o "X-Menach" entuzjazmem, zwłaszcza, że już jako dziecko byłem fanem serii "X-Men" w wersji kreskówkowej oraz filmowej. Ciekawe uniwersum z wyrazistymi bohaterami, które niosło ze sobą wartościowe przesłanie to elementy, które niemal gwarantowały sukces. Niestety, tym razem mój entuzjazm szybko wyparował, co z uwagi na wspomnienia z uniwersum boli podwójnie. Co poszło nie tak?

Zacznijmy jednak od tego, że "Uncanny X-Men. Cyclops i Wolverine. Tom 2" to album zawierający zeszyty "Uncanny X-Men" (2018) #11–22 oraz "War of the Realms: Uncanny X-Men" #1–3. W nasze ręce trafia opowieść o powrocie tytułowych X-Menów pod przywództwem Cyklopa. Tymczasem wobec mutantów narasta coraz większa nienawiść, a nowo opracowana szczepionka ma nie dopuścić do ich powstawania. Czy przyszłość jest już przesądzona? Twórcy próbują wprowadzić nieco sztucznej dramaturgii, gdyż jest to komiks ze zbyt prostym scenariuszem, by podejrzewać autorów o próbę dogłębnego zbadania kwestii przetrwaniana.

Rick i Morty. Żyli długo i szczęśliwie
rick i morty,rick i morty. żyli długo i szczęśliwie

Rick i Morty to znany serial animowany, a wnioskując z jego popularności i licznych memów, popkulturowy fenomen. Odcinając kupony od sukcesu, nie mogło zabraknąć kolejnych odnóg tego uniwersum, stąd też padło na komiksy. Jako że nie oglądam filmów i seriali, nie dane mi było dotąd poznać Rickiego i Mortiego ani nie orientowałem się w tym świecie. Nie przeszkodziło mi to "wsiąknąć" w historię, którą przygotował Sam Maggs, zaś w formę ilustracji "przekuli" Sarah Stern oraz Emmett Helen.

Morty musi na następny dzień przeczytać lekturę i przygotować się do szkolnego testu. Szansę na sprostanie temu wyzwaniu są właściwie żadne, lecz chłopak zdaje się mieć wielki fart. Rick właśnie skonstruował maszynę, dzięki której możliwe będzie wejście do świata książki. Nie obywa się jednak bez komplikacji, bowiem do maszyny wciągnięty zostaje również genialny konstruktor, stąd też urządzenie pozostaje bez nadzoru. Tymczasem w fantastycznej krainie, będącej zabawą z baśniami braci Grimm, dzieją się ciekawe rzeczy. A dobrze wiemy, że to nie wróży nic dobrego. Rick i Morty muszą odszukać siebie nawzajem i znaleźć sposób na powrót do swojego świata. Po drodze przyjdzie im stanąć naprzeciw licznych wyzwań oraz zmierzyć się z potężnym antagonistą. Kim jest ich przeciwnik i co sobą uosabia?

Książki fantastyczne

Opóźnienia w Cyklu Demonicznym

Dodał: , · Komentarzy: 1
opóźnienia w cyklu demonicznym

Cykl Demoniczny cieszy się sporą popularnością w naszym kraju. By się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na ilość wyświetleń udostępnionych przez nas recenzji. Podobnym zainteresowaniem cieszy się też nowe wydanie w twardej oprawie. Niestety, dla zainteresowanych tą wersją opowieści o wojnie z otchłańcami mamy smutną wiadomość: "Wojna w Blasku Dnia" wyjdzie z opóźnieniem.

Fundacja

Recenzja Fundacji Isaaca Asimova

Dodał: , · Komentarzy: 0
okładka,fundacja

Czy "Fundacja" jest powieścią? Właściwie, zastanawiałbym się nad tym. Można ją rozpatrywać jako zbiór opowiadań o kolejnych liderach Fundacji na Terminusie, lub jako powieść o samej Fundacji. Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji, gdyż to ona jest sednem opowiadanej historii. Czytelnik nie ma co liczyć na żywiołową akcję, brakuje również wyrazistych postaci. Bohaterowie są do tego stopnia nijacy, że miejscami można pogubić się, kto jest kim. Są oni jakby pacynkami, zajmującymi różne stanowiska wobec zaistniałych problemów i rozważającymi ich rozwiązanie. Powieść ma wymiar silnie socjologiczny i polityczny. Niestety, nie wszystko wydaje mi się jasne. Mam problem ze zrozumiałością rozbudowanych alegorii. Jako czytelnik zwykle spostrzegawczy, skłonny jestem wręcz przerzucić tu winę na Asimova, zarzucając tworzenie refleksji ciekawych, lecz niekoniecznie przystępnych.

Wczytywanie...