



Koniec świata jest bliski! Apokalipsa sprowadzi na nas wszystkich zgubę, zniszczenie, a później nie będzie niczego. Nawet mięsnego jeża. I internetu. Niekoniecznie w tej kolejności. Gdzie wtedy będę wypisywał wszystkie moje trollowe bzdury z for? A może by tak... cofnąć się w czasie? Na przykład do realiów Majów, sklepać kilka mordek i przekonać ich do przeniesienia ostatecznej zagłady kilkadziesiąt lat wprzód. Brzmi sensownie? Hmm, chyba nie. Myślę, że zdecydowanie lepiej połączył to Brian D'Amato w swojej książce "Królestwo Słońca księga 1 część 1" (ale długi tytuł). A przynajmniej tak wynika z recenzji Ati. Chcecie poczytać?
Dobre powieści o podróżach w czasie już dawno zaczęłam traktować jak jednorożce czy prawdziwe dziewice – może kiedyś istniały, ale dzisiaj już zdecydowanie wyginęły. Niestety, zazwyczaj pisarze nie potrafią logicznie uargumentować teorii podróży w czasie, a już sam temat jest dość grząskim gruntem na powieść. Oddzielną sprawą pozostaje modny ostatnio temat końca świata, który w swojej najpopularniejszej formie miałby nastąpić 21 grudnia 2012, czyli 4 ahau 3 kankin lub 13.0.0.0.0. według rachuby Majów. Właśnie wokół tej przepowiedni oraz podróży w czasie obraca się najnowsza powieść Briana D'Amato.
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.


Konkurs o "Morskiej straży" zakończony. Z chęcią napisałbym parę mądrych słów na ten temat, ale uległem odmóżdżeniu piorąc kilku lepszych czy gorszych przeciwników w "Guilty Gear XX #Reload". Także wybaczcie, ale mogę tylko pogratulować zwycięzcom i wrócić oglądania pośladków Dizzy.
Odpowiedzi:
- Adrian Tchaikovsky nie studiował filozofii,
- Jego debiutem powieściowym była książka o tytule "Imperium Czerni i Złota",
- Autorzy, którymi inspirował się Tchaikovsky, to m.in. Gene Wolfe, Mervyn Peake, China Miéville, Mary Gently, M. John Harrison, Peter Beagle i kilku innych.
Zwycięzcy:
- Andrzej H. z Gdańska
- Jerzy R. z Olkusza
- Marianna K. z Wieliczki
- Monika D. z Legionowa
Dziękujemy wydawnictwu Rebis za zasponsorowane nagrody.


Od dziecka, gdy tylko zetknąłem się ze światami fantastycznymi oraz magią, chciałem być magiem czy czarodziejem. Nic też dziwnego, że grając w cokolwiek wybierałem tę klasę. Wskrzeszanie umarłych, latające fireballe, przyzywanie sukkubów czy dziewic... Ciężko powiedzieć, które z tych jest najtrudniejsze. W każdym bądź razie takie umiejętności to prestiż sam w sobie. Dziwi mnie więc niepomiernie, że Harry Dresden, bohater książki "Pełnia księżyca" Jima Butchera, nie ma wzięcia, mimo że jest jedynym profesjonalnym magiem w książce telefonicznej. Nie wiem, czy jest takim fajtłapą, że partoli każde zaklęcie, czy też może żąda zbyt wiele brzdęku za swoje usługi. Wie o tym natomiast Eni, która zrecenzowała dla was drugi tom przygód Harry'ego. Zapraszam do czytania!
Od zawsze uważałam, że mam własny rozum i potrafię wybrać to, co dobre, bez oglądania się na innych. Kiedy gdzieś widziałam, że jakaś książka jest polecana albo odradzana przez kogoś, nigdy nie brałam tego pod uwagę. Wychodziłam z założenia, że sama najlepiej ocenię, czy mi się coś podoba, czy nie. Do czego piję? Otóż, poza tytułem książki oraz imieniem i nazwiskiem autora, na okładce można zobaczyć "Numer 1 na liście bestsellerów New York Timesa". Nigdy mi to nie imponowało, nigdy nie było dla mnie jakimkolwiek wyznacznikiem, choć wielu moich znajomych kieruje się tym przy wyborze książek. Wracając jednak do głównego tematu, czyli "Pełni księżyca" Jima Butchera, chciałabym przedstawić recenzję tej książki i tym samym sprawdzić, jak bardzo New York Times trafia w moje gusta czytelnicze.
Chicago jest bardzo niebezpiecznym miastem, ale nie mam tu na myśli złych i paskudnych gangsterów latających ze spluwą na wierzchu, o nie. Po Wietrznym Mieście, nie zważając na jakiekolwiek służby, biega mnóstwo istot z Nigdynigdy, który jest równoległym światem, pełnym magii i dziwów. To stamtąd biorą się wszystkie demony, wampiry, duchy, elfy, a także wszelkie inne paskudztwo, wkraczające do rzeczywistego świata, siejąc zamęt i przerażenie. Całe szczęście, istnieje też ktoś, kto wspierając lokalną policję, stoi na straży porządku. Tym kimś jest mag Harry Dresden.
Dziękujemy wydawnictwu Wydawnictwo MAG za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.


Z przyjemnością zawiadamiam, że ruszyły nowe konkursy na GameExe. Tym razem aż piątka szczęśliwców będzie miała okazję wygrać książkę pt. "Igrzyska Śmierci", za którą serdecznie dziękujemy wydawnictwu Media Rodzina, a czwórka wylosowanych trafi na "Łowcę złodziei", zasponsorowanego przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Konkursy już wystartowały, więc to najwyższy czas, by chwycić klawiatury w dłoń i wysyłać nam zgłoszenia czym prędzej.
Igrzyska śmierci
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję.
Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się o młodszą siostrę i chorą matkę, a jest to prawdziwa walka o przetrwanie...

Łowca złodziei
Ulice Deephaven nie są bezpieczne. Miasto odbudowuje się po brutalnej wojnie domowej, która przetoczyła się przez imperium. W zaułkach czyhają mordercy, ostre jak brzytwa noże kieszonkowców odcinają sakiewki i podrzynają gardła, a żebracy walczą z sierotami o znalezione resztki.
Młody Berren chce odmienić swój los. W akcie desperacji okrada tego, którego boi się każdy rabuś ? łowcę złodziei. Za zuchwałość przyjdzie mu zapłacić życiem. W najlepszym wypadku czeka go niewolnicza praca w kopalni.
Tajemniczy mistrz Syannis ma jednak wobec Berrena inne plany.
I jak? Zainteresowani? W takim razie, po więcej informacji odsyłam was na tę stronę. Powodzenia!

Informacja prasowa

Do księgarń trafił ostatni, długo wyczekiwany tom głośnej trylogii w stylu gothic „Proroctwo sióstr” Michelle Zink w przekładzie Marty Kapery. „Krąg Ognia” jest kontynuacją powieści „Proroctwo sióstr” i „Strażniczka Bramy”.
HISTORYCZNE PROROCTWO ROZDZIELA DWIE SIOSTRY UOSOBIENIE DOBRA...
I WCIELENIE ZŁA...
KTÓRA Z NICH ZWYCIĘŻY?
Determinacja Lii Milthorpe jest silniejsza niż kiedykolwiek. Pozostało niewiele czasu na podróż śladem ostatnich tajemnic proroctwa, które od wieków kładzie się cieniem na losy kolejnych pokoleń sióstr. U kresu drogi czeka Lię konfrontacja z przeznaczeniem i ostateczna walka z samą sobą. By jednak mieć w niej jakąkolwiek szansę, musi zbliżyć się do Alice – bliźniaczki, którą przepowiednia uczyniła jej największym wrogiem...
Są rzeczy, do których każda z sióstr chce mieć wyłączne prawo. I wyzwania, które mogą zniszczyć je obie. Złączone więzami krwi, lecz rozdzielone przez proroctwo, bliźniaczki Lia i Alice muszą sobie wzajemnie zaufać – albo zginą...
„Jak mam zebrać wszystkich w Avebury i dopełnić Obrzędu, tak jak wymaga tego ode mnie proroctwo? Jak mam wykonać to najbardziej niewykonalne zadanie i przeciągnąć Alice na naszą stronę? Przecież przepowiednia wyraźnie mówi, że Strażniczka i Brama muszą się sprzymierzyć, aby Brama mogła zamknąć się na zawsze”.

Informacja prasowa

Powszechnie uznawana prawda głosi, że kiedy policjant wyjeżdża na urlop, ledwie ma czas otworzyć walizkę, nim znajdzie pierwsze zwłoki. Komendant Sam Vimes ze Straży Miejskiej Ankh-Morpork jest właśnie na urlopie na wsi – niewinnej i wesołej, ale nie dla niego są zwykłe trupy w szafie. Trupów jest więcej, bardzo wiele, a także pradawna zbrodnia, straszniejsza niż morderstwo. Znalazł się poza swoją jurysdykcją, poza kompetencją, niekiedy zagubiony i poza granicami zrozumienia, pozbawiony kanapek z bekonem, ale nie przebiegłości. Podobno w końcu wszystkie grzechy zostają wybaczone. Ale chyba nie całkiem...
Tylko Pratchett potrafi napisać 39. tom serii i sprawić, że jest równie błyskotliwy i świeży jak pierwszy. Królestwo za taki talent (i poczucie humoru).
„Sunday Express”
Kolejna brawurowa część znakomitej serii. Wspaniałe, niesamowite i fantastyczne!
„Daily Mail”

Solucja 'Dragon Age: Początek', stworzona przez manfreta, została bardzo ciepło przyjęta przez naszych użytkowników, więc i ja zechciałem uszczknąć nieco sławy i blichtru koledze z redakcji, zaczytując się w nowej książce Davida Gaider 'Dragon Age: Rozłam', by mając nadzieję, że i ten artykuł się wam spodoba. Miałem już okazję zapoznać się z wcześniejszą twórczością autora, lecz zdecydowanie mogę uznać, że najnowsza pozycja wiedzie prym. Moje spostrzeżenia i oceny poznacie w recenzji, którą dla was przygotowałem.

Liczę na same pochlebstwa, bom dworski narcyz i mnie się należy.

Informacja prasowa

Nakładem Wydawnictwa Telbit ukazała się „Saga” – drugi tom głośnej trylogii Conora Kosticka. To powieść z nowego gatunku z pogranicza SF i fantasy, określanego jako cyber-fiction.
Kostick jest niezwykle interesującą postacią, zasłynął m.in. jako autor pierwszej w Wielkiej Brytanii i pierwszej na świecie zarejestrowanej gry LARP. Otwierająca cykl powieść „EPIC” otrzymała wiele nagród i wyróżnień. Polski przekład trylogii w wykonaniu Dariusza Kopocińskiego został uhonorowany prestiżowym grantem Ireland Literature Exchange.
Gdy rzeczywistość okaże się grą...
Skąd weźmiesz pewność, że jesteś realny?
W wirtualnym świecie Sagi szaleje piętnastoletnia skaterka Zjawa, należąca do anarchistycznego gangu punków. Choć nie ma kompletnie żadnych wspomnień z przeszłości, narasta w niej przekonanie o niezwykłych zdolnościach, które w niej drzemią. Kim jest naprawdę? Jakim cudem wplątała się w walkę z Czarną Królową, okrutną władczynią Sagi? I co u jej boku robi Cindella, awatar Erika z planety Nowa Ziemia?
Trudno przewidzieć, co się stanie, gdy w poszukiwaniu utraconej tożsamości Zjawa sięgnie zbyt głęboko lub odważy się wyjść poza granice znanego sobie świata. Czy będzie to droga do wolności, czy raczej do szaleństwa i samounicestwienia?...
Tempo i fabuła niemal perfekcyjne. Sequel, który spodoba się zarówno fanom pierwszej części, jak i zupełnie nowym czytelnikom. Uzależniająco wciągający, namacalnie autentyczny (opisy skate’owskich akrobacji są wręcz fizycznie odczuwalne!). W sam raz dla entuzjastów szeroko pojętej SF. „Voice of Youth Advocates”

Informacja prasowa

Tylko głupiec próbuje okraść łowcę złodziei. Jednak pokusa bywa zbyt silna.
Ulice Deephaven nie są bezpieczne. Miasto odbudowuje się po brutalnej wojnie domowej, która przetoczyła się przez imperium. W zaułkach czyhają mordercy, ostre jak brzytwa noże kieszonkowców odcinają sakiewki i podrzynają gardła, a żebracy walczą z sierotami o znalezione resztki.
Młody Berren chce odmienić swój los. W akcie desperacji okrada tego, którego boi się każdy rabuś – łowcę złodziei. Za zuchwałość przyjdzie mu zapłacić życiem. W najlepszym wypadku czeka go niewolnicza praca w kopalni.
Tajemniczy mistrz Syannis ma jednak wobec Berrena inne plany.
Stephen Deas: Brytyjski pisarz, specjalizujący się w fantasy. Debiutował w 2009 roku powieścią „Adamantowy pałac”, otwierającą cykl „Pamięć Płomieni”. „Łowca złodziei” to pierwsza część nowej trylogii, której drugi tom jest nominowany do prestiżowej David Gemmell Legend Award, przyznawanej najlepszym powieściom fantasy.
- 288 stron
- « Pierwsza
- ←
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- →
- Ostatnia »