Risen 2: Mroczne wody

„Risen 2” – animacje, głupcze!

Dodał: , · Komentarzy: 1

Każdy miłośnik gier autorstwa Piranha Bytes, który jest gotów bronić do ostatniej kropli krwi czci i dobrego imienia niemieckiego studia, przyzna otwarcie, że w kwestii animacji postaci panowie byli zawsze beznadziejni. Nasi wirtualni rozmówcy przypominali bardziej szmaciane lalki wyprodukowane za paczkę ryżu w podrzędnej chińskiej prowincji i daleko było im do gracji, a ich twarze nie zdradzały praktycznie żadnych emocji, zachowując ten sam wyraz przez większą część dialogu. Twórcy obiecali poprawę i położenie większego nacisku na ten aspekt produkcji, dlatego też poświęcili długie godziny nad jego rozwojem (około 3 tys. nowych animacji względem „Risen”), a także postanowili wynająć studio motion capture, aby nadać swoim wirtualnym bohaterom pełnego realizmu.

risen 2

Czy takie działania przyniosły efekt? Połowicznie. Z jednej strony nie da się ukryć, że „Risen 2: Dark Waters” jest najlepszym tytułem Piranha Bytes pod tym względem i gołym okiem widać trud włożony w poprawę tego wstydliwego elementu. Niestety, patrząc na to z szerszej perspektywy, najświeższe dziecko niemieckich developerów na tym polu nie zachwyca niczym wielkim. Ot, takie najzwyklejsze w świecie stany średnie – fani sagi będą raczej ukontentowani pracą ojców „Gothica”, a cała reszta wzruszy ramionami i ze słówkiem „meh” na ustach odjedzie w stronę zachodzącego słońca. W końcu „Risen 2” nie jest produkowany z myślą o nich.

Gra o tron

Miłośnicy sagi „Pieśni Lodu i Ognia” zapewne w tym momencie drapią się po głowie i przeszukują wszystkie zakamarki swego tęgiego umysłu, aby umiejscowić tę enigmatyczną nazwę gdzieś na mapie umęczonego świata Westeros. Próżny trud, moi drodzy. Rodzinna twierdza rodu Sarwyck jest zupełnym novum w Siedmiu Królestwach i George R. R. Martin nie poświęcił jej ani jednej literki w swoich genialnych powieściach.

gra o tron crpg

Czy to źle? Wprost przeciwnie, bo chyba każdy lubi niespodzianki, a uniwersum jest na tyle rozległe, że może jedynie zyskać na takich zabiegach. Poza tym, skoro intryga gry toczy się równolegle do wydarzeń książkowych i nie ma ambicji w nie ingerować, to tego typu zagrywki są nieuniknione. W końcu poznaliśmy jedynie skrawek wpływu „Wojny Pięciu Królów” i jej pochodnych na kontynent Westeros, co daje szerokie pole do popisu dla twórców. Rzekłbym, że dobra i emocjonująca historia to jedyna nadzieja tej produkcji na przekonanie do siebie graczy, ponieważ studio Cyanide wielkim doświadczeniem nie grzeszy (historia pokazuje, że połowę ich pięknych obietnic możemy włożyć raczej między bajki), a „Gra o Tron cRPG” wizualnie nie powala.

Kingdoms of Amalur: Reckoning

Premiera „Kingdoms of Amalur: Reckoning” już za osiem dni i dopiero wtedy okaże się, jakie niespodzianki przeznaczenie zgotowało 38 Studios. Czy ambitny debiutant szybko podbije światowe rynki i szturmem przejmie serca kapryśnych graczy, a może będzie musiał zapłacić popularne frycowe jak praktycznie każda nowa marka w branży elektronicznej rozrywki? Szykuje się następca kultowej serii „Fable” czy cała para pójdzie w gwizdek? Co wyszło z owocu miłości trójki wielkich wizjonerów „Rolston-Salvatore-McFarlane”? Cukiernicze dzieło sztuki albo rozczarowujący zakalec?

kingdoms of amalur

Pytań jest sporo, ale na odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Tymczasem twórcy postanowili przyszykować dla wszystkich niecierpliwych graczy dynamiczny zwiastun premierowy, który jest swoistą wisienką wieńczącą tygodnie solidnej kampanii marketingowej. Spojrzeć z pewnością nie zaszkodzi.

Mass Effect 3

Rosnący z każdym dniem apetyt na trzecią część przygód Sheparda to pewnie jedyny powód, dla którego nie kupicie już Edycji Kolekcjonerskiej na PC. Electronic Arts Polska ogłosiła, że wszystkie pudełka zostały sprzedane, przez co tytuł ten, jeszcze przed wydaniem, okazał się lepszy w przedsprzedaży od drugiej części. Właściciele konsol mogą jednak spać spokojnie.

mass effect 3

Pewnie nie jestem jedynym, który już teraz czeka do początku marca na premierę trzeciej (i póki co ostatniej) części sagi Mass Effect. Starcie ze Żniwiarzami okazuje się być prostsze dzięki Edycji Kolekcjonerskiej, do której co rusz dodawane były nowe bonusy. Warto było zatem czekać dość długo, aby załapać się na nie wszystkie. Okazuje się jednak, że z tym czekaniem nie można było przesadzić, bowiem polski dystrybutor gry informuje, że kolekcjonerskie wydanie Mass Effect 3 w wersji na PC nie jest już dostępne z prostego powodu – podaż nie była w stanie zaspokoić popytu. Mówiąc prostszym językiem – zabrakło pudełek.

Bać się nie muszą tylko gracze konsolowi, bowiem ich Edycje kolekcjonerskie wciąż są w sprzedaży. Jednak zarówno dla nich, jak i dla już szczęśliwych nabywców pudełek kolekcjonerskich na PC, przygotowano kolejną miłą niespodziankę.

Star Wars: The Old Republic

Electronic Arts w końcu chwali się wynikami sprzedaży sieciowego The Old Republic. Zdaniem giganta, w wirtualnym świecie bawią się 2 miliony konsumentów. Najszybciej rosnąca gry MMO w historii?

star wars the old republic

Tak przynajmniej twierdzi John Riccitiello. EA potrzebowała 1,7 mln nabywców, aby SWTOR było tytułem opłacalnym. Okazuje się, że nie tylko wykonano plan minimum, ale pojawiła się i swego rodzaju nadwyżka, która dobrze rokuje na przyszłość. W rozmowie z inwestorami Riccitiello powiedział, że gra trafiła do 2 milionów osób, przy czym 40% użytkowników zakupiło ten tytuł poprzez mocno wspieraną przez "Elektroników" platformę Origin.

Liczba stałych subskrybentów jest nieco niższa, bowiem wynosi 1,7 mln osób, jednak "brakujące osoby" to podobno ci, którzy wciąż bawią się w 30 – dniowy okres zabawy, za który zapłaciły wraz z grą, zrezygnowały z tytułu po jego upłynięciu bądź po zakupie gry jeszcze nie uruchomiły. Dobre wyniki podtrzymują dane dotyczące średniej czasu spędzanej przy grze, które wynoszą 4 godziny dziennie.

Na wyniki finansowe przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale wygląda na to, że BioWare udało się stworzyć dobrą grą sieciową, która jeszcze korzysta z uroku nowości. Jeśli jednak planowane dodatki i patche nie wyeliminują wciąż dość licznych błędów, to dopiero długofalowe wyniki sprzedaży pokażą nam prawdziwą tendencję nabywców. EA wyraźnie stara się zarobić maksymalnie dużo, gdyż w oddali czają się inne sieciowe giganty z Guild Wars 2 na czele. Dopiero starcie tych dwóch tytułów pokaże drzemiący w sieciowym Star Wars potencjał.

Star Wars
darth bane, star wars

Od tego miesiąca wydawnictwo Amber wznawia wydawanie książek z uniwersum Star Wars. Jako pierwsza, do sprzedaży już 9 lutego trafi powieść Drew Kapryshyna Darth Bane: Droga zagłady.

Pierwotnie wydany w 2007 roku Darth Bane to opowieść o tytułowym Lordzie, który przewidział upadek swojego zakonu i nim do tego doszło, oddalił się od reszty Sithów, by w tajemnicy zbudować swoją własną – w domyśle lepszą – organizację. Podczas gdy Jedi zwyciężają, sławni Rycerze nie wiedzą, że jeden z Lordów Sithów wciąż żyje, w tajemnicy zbierając siły, aby dokonać zemsty na użytkownikach Jasnej Strony Mocy.

Nowe wydanie książki Kapryshyna będzie mieć mniejszy format od oryginału – teraz ma to być 105x175 mm. Zmianie ulegnie także cena – w kioskach i salonikach prasowych Darh Bane'a dostaniemy już za 5,99 PLN. Amber zapewnia, że papier jest taki sam, jak w oryginale, dzięki czemu wciąż książka prezentować ma się na półce prezentować okazaleokazale.

Jeśli kolekcja dobrze się sprzeda, to wydawnictwo przewiduje kolejne tytuły w serii po obniżonych cenach. Przecież liczy się zawartość a nie rozmiar książki, prawda?

Mass Effect 3

Obecne zachowanie BioWare jak żyw przypomina mi sytuacje, jaka miała miejsce u schyłku antycznej Grecji i muszę napisać, że strasznie smutno mi na tą myśl. Studio będące niegdyś kolebką komputerowych gier fabularnych, słynące z troski o dobro gatunku i niesłychanej równości wobec wszystkich swoich fanów, zaczęło powoli odwracać się od szlachetnych ideałów na rzecz pewnego rodzaju chciwości. Jeżeli miałbym to ująć z perspektywy filozoficznej, to Kanadyjczycy przestali dbać o czystość i szlachetne przymioty duszy swojej firmy, a skupili się na ślepej pogoni za sławą oraz pieniędzmi. Oczywiście, nie ma w tym nic złego – w końcu mamy kapitalizm pełną gębą, ale we wszystkim trzeba zachować jakąś równowagę i szukać „złotego środka”.

mass effect: podstęp, palenie ksiąg

Co ciekawe, powolny upadek moralny zaczęli zauważać już nawet najzagorzalsi fani światów „Mass Effect” i „Dragon Age”. Brak troski o dobro wspólne, piękno kultowych marek czy sprawiedliwości wobec społeczności doszedł do takiego stopnia, że rozczarowania nie kryje najwierniejsza gwardia pasjonatów, która potrafiła wybaczyć naprawdę sporo. Swoista czara goryczy, czyli traktowanie konsumentów niczym skarbonki, której można wcisnąć byle bubel w końcu musiała się przelać.

Wygląda na to, że książka „Mass Effect: Podstęp” zagrała rolę przysłowiowej kropli – miłośnicy sagi nie ukrywają wściekłości wobec najświeższej literatury i oprócz standardowego wylewania żalów na różnorakich forach internetowych, dochodzi nawet do skrajnych reakcji jak „rytualne spalenie” książki na wizji. Dlaczego? Tytuł posiada tak ogromną bazę błędów, nieścisłości oraz głupotek, że ponoć przekracza to ludzkie wyobrażenie i nawet najcierpliwszych fanów serii potrafi ona wprawić w apopleksję.

Czasopisma

Informacja prasowa

komputer świat, gry extra max, numer 1/2012, plakaty, prezenty, pełne wersje

Nowy numer magazynu Komputer Świat GRY EXTRA MAX w całości poświęcamy nadchodzącym grom fabularnym i MMO, które trafią na pecety oraz konsole. Do pisma dołączono aż dwie płyty DVD z pełnymi wersjami gier, demami i filmami oraz aż cztery plakaty z epickimi motywami!

Poznawanie baśniowych krain w ciele coraz silniejszego bohatera i jego drużyny, wplątywanie się w zawiłe intrygi i toczenie epickich pojedynków o losy świata czy drogocenne łupy – to cechy gier fabularnych, które od lat urzekają graczy z całego świata. W nadchodzących miesiącach półki sklepowe znów będą się uginać od erpegów, dzięki którym oderwiemy się od rzeczywistości i spędzimy długie godziny w stworzonych specjalnie dla nas światach. Redakcja magazynu Komputer Świat GRY wybrała spośród nich te, które mają największe szanse by rozkochać graczy i zapewnić im niezapomniane przeżycia.

The Elder Scrolls V: Skyrim

Dovahkiin atakuje na GameExe!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Jeśli macie w pobliżu jakieś smoki, to lepiej je schowajcie dobrze, bowiem na łamy naszego portalu trafia dział o grze The Elder Scrolls V: Skyrim.

skyrim, the elder scrolls

Tytuł ten pozgarniał liczne nagrody i jeśli patrzeć na liczbę graczy i branżowe oceny, zdecydowanie odniósł sukces. Małą cegiełkę dołożyli także polscy fani piątej części cyklu, którzy powinni szerzej zainteresować się naszym działem o tejże właśnie grze.

Co dla was przygotowaliśmy? Poza recenzją, którą na początku grudnia wysmażył Tokar, od dziś dział zawiera także opis i solucje dwóch organizacji, opis trenerów, kamieni mocy, poradnik dotyczący kowalstwa czy chyba najistotniejsze – cenne wskazówki w walce ze smokami.

Nie ma sensu wymieniać wszystkiego z osobna, dlatego już teraz odsyłam do naszego działu o Skyrim. Podziękowania należą się naszym redaktorom i nie mniej dzielnym korektorom. Nie gwarantujemy, że przy tworzeniu artykułów nie ucierpiały żadne smoki!

RPGi tekstowe

Bigpoint i 250 mln graczy

Dodał: , · Komentarzy: 0

Bigpoint z dumą chwali się, że liczba użytkowników gier tego wydawcy osiągnęła magiczny pułap 250 milionów. Oczywiście, na tę liczbę składają się wszystkie przeglądarkowe tytuły, wśród których pojawiają się tak znane marki jak Battlestar: Galactica czy Drakensang.

bigpoint

Na sukces wydawcy składają się przede wszystkim dobre marki i darmowość oferowanych tytułów. W ten właśnie sposób Bigpoint zdołał zebrać te 250 mln kont do gry, chwaląc się przy tym, że każdego dnia jest więcej o 250 tysięcy.

Dla przypomnienia – wspomniany wydawca oferuje gry online, które do swojego działania wymagają jedynie przeglądarki i rejestracji. Tym sposobem możemy chociażby postrzelać do Cylonów czy też zanurzyć się w świat znany z gier Drakensang. Obecnie, Bigpoint ma swojej ofercie cztery tytuły. Do już wymienionego BSG i Drakensang Online należy dopisać także m.in The Mummy Online, Skyrama oraz Farmerama.

Przyznam, że liczba użytkowników robi wrażenie, ale pytanie tylko, ile z nich to boty?

Wczytywanie...