Już 2 czerwca (wtorek) do kiosków i salonów prasowych w całej Polsce trafi najnowszy, lipcowy numer czasopisma CD-Action. Znajdziemy w nim słodką niespodziankę dla fanów uniwersum spod znaku mocy oraz magii. Mianowicie, najświeższą część klasycznej serii cRPG – "Might & Magic X: Legacy".

Fani staroszkolnych klimatów powinni być wniebowzięci, ponieważ tytuł czerpie garściami z klasycznych rozwiązań z przełomu wieków. Dodatkowo nie pieści się z graczem, stawiając na wymagające zagadki i potyczki. Choć gra przeszła przez rynek bez większego echa, zbierając umiarkowane recenzje, to warto mieć ją w swojej biblioteczce, jeżeli uważasz się za fana komputerowych gier fabularnych. Nawet dlatego, aby delikatnie liznąć korzenie serii i przekonać się, że nie samymi strategiami ona stoi.

Jesteście w takim miejscu w życiu, że "Pillars of Eternity" już dawno za wami, a uruchomienie gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon" pozostaje jedynie niespełnionym marzeniem? Jeżeli grafika nie ma dla was zbyt dużego znaczenia, a nadal macie chęć na produkcje inspirowane legendami, to właśnie czytacie informację przeznaczoną dla was.

Oto dziś debiutuje "Serpent in the Staglands", czyli niskobudżetowy drużynowy RPG z akcją przedstawioną w klasycznym rzucie izometrycznym. Dodatkowo gra zapowiadana jest jako produkcja bez nowoczesnych ułatwień w fabule, za to z walkami w czasie rzeczywistym i aktywną pauzą oraz grafiką w stylu... no właśnie – w stylu bardzo oldskulowym.

Premiera gry "Batman: Arkham Knight" zbliża się wielkimi krokami, więc autorzy publikują coraz więcej informacji i materiałów dotyczących produkcji. Tym razem mamy dla was świeżutki, ponad 7 minutowy fragment rozgrywki, w którym Batman przeczesuje kryjówkę Stracha na Wróble. Oglądając dojrzycie również scenę z Batmobilem oraz Poison Ivy, czyli kolejną postacią, która pojawi się w grze.

Tytuł zadebiutuje 23 czerwca 2015 roku.

Jak obiecali, tak uczynili. Uniwersum Eoru wychodzi poza cyfrową rzeczywistość i trafia na stoły graczy, w których krwi płynie nutka zdrowej rywalizacji, jak również żyłka śmiałka.

Karcianka "Lords of the Eastern Reach" została zaprojektowana przez legendy branży elektronicznej rozrywki, Chrisa Tylora (jednego z ojców "Fallouta") oraz Scotta Evansa (projektant gier z serii "Fallout" oraz "Planescape: Torment"), natomiast studio Obsidian przez cały proces produkcyjny analizowało grę pod względem klimatu, frajdy oraz zgodności z kanonem.

Modyfikacje do "Skyrim" przybierają różne formy. Przydatne, dzięki którym interfejs staje się bardziej przyjazny lub ubogacające grę o nowe zestawy uzbrojenia. Te rozszerzające tytuł o świeże przygody, regiony oraz postacie. No i, rzecz jasna, o wyraźnej nutce ironicznej, jak możliwość wstawienia psiego pyska w kreatorze postaci lub zamiana majestatycznych smoków na parowce znane z "Tomka i przyjaciół".

Aha... No i jest jeszcze "Skywind". Perła w koronie. O tym koncepcie pisaliśmy już kilkakrotnie, więc nie ma sensu kolejny raz nakreślać jego olbrzymiej skali. Co jest istotne, to jedna z najświeższych aktualizacji muzycznych, pokazująca ogrom profesjonalizmu tej modyfikacji. Twórcy postanowili pochwalić się zupełnie nowym kawałkiem, stworzonym na potrzeby projektu, który będzie umilał graczom eksploracje Wybrzeża Azury. Klimat i geniusz bijący z tego utworu są niezaprzeczalne.

Bez zaskoczeń. "WildStar" to znakomity przykład produkcji, która miała doskonałą i nietuzinkową kampanię marketingową, lecz z perspektywy czasu wielkiej kariery nie zrobiła. Rynek wydaje się nasycony. Graczy nie przekonał do siebie miks cukierkowego świata, połączonego z wymagającym systemem walki oraz interesującą treścią. Dobre recenzje nie wystarczyły, serwery mimo wszystko świeciły pustkami.

Dlatego studio Carbine i NCsoft, postanowiły sięgnąć po ostatnią deskę ratunku dla gry – przejście z modelu nastawionego na abonament do systemu free-to-play. Jak tłumaczą twórcy ustami Mike'a Donatelliego: "To zwyczajnie najwłaściwszy model biznesowy. Nie ma żadnych sztucznych barier".

"Wiedźmin 3" to olbrzymia gra z gigantyczną ilością dialogów oraz przerywników filmowych. Stąd też było to także prawdziwe wyzwanie w kwestii lokalizacyjnej, które wymagało tytanicznej pracy setki tłumaczy oraz specjalistów od voice-actingu. Tym bardziej, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że przygody Geralta w pełni przełożono na piętnaście języków, a siedem z nich doczekało się własnego dubbingu.

W celu ukazania piękna różnorodności i bogactwa w tym aspekcie, studio przygotowało specjalny materiał filmowy. Ukazuje on pieśń "Wilcza zamieć" w wersji angielskiej, niemieckiej, japońskiej, polskiej, francuskiej, portugalskiej oraz rosyjskiej. Eurowizja wysiada.

Jak zapowiadało studio CD Projekt RED, tak też się dzieje. Po dwóch pierwszych DLC z zeszłego tygodnia, nastał tydzień następny, więc nadchodzą też dwa kolejne dodatki. Z zapowiedzi na Facebooku wiemy, że tym razem w prezencie otrzymamy kontrakt "Zaginieni górnicy", który pozwoli nam na zbadanie sprawy znikających nieszczęśników z małej wioski na archipelagu Skellige. Dodatkowo w nasze ręce trafi alternatywny strój dla czarodziejki Yennefer.

Dostęp do DLC otrzymamy za darmo za pomocą platformy GOG Galaxy, Steam, PlayStation Network i Xbox LIVE. Przypominamy, że w przyszłości ukażą się również dwa fabularne dodatki do gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon".

Najnowsza produkcja studia Pieces Interactive jest już dostępna! Tęskniliście za połączeniem hack-and-slasha i sporej dawki humoru? Seria o magach łączących żywioły (i nie tylko) powraca w grze "Magicka 2". Produkcja nie jest droga, bo edycję podstawową na Steam można kupić już za 43,90 zł, a wersję rozszerzoną za 59,90 zł.

Jeżeli wolicie pudełkowe wersje gier, dzięki firmie Cenega możecie w sklepach znaleźć Edycję Delux, w której, poza płytą z grą, znajdziecie płytę ze ścieżką dźwiękową, plakat oraz kod do pobrania dodatkowej zawartości. Koszt to również 59,90 zł."Magicka 2" ukazała się w polskiej (kinowej) oraz angielskiej (pełnej) wersji językowej.

Komputerowy "Wiedźmin" bez Geralta w roli głównej? Teraz wydaje się to niemożliwe, ale przeszło dekadę temu taki był plan CD Projektu. Gra miała również powstać na silniku kultowej polskiej strzelanki "Mortyr", a nie na mocno zmodyfikowanej Aurorze wykupionej od BioWare. O grze na klawiaturze, że już nawet nie wspominając o padzie, nie było w ogóle mowy. Tak było.

Ryszard "Rysław" Chojnowski, czyli człowiek, który pamięta trudne początki jednego z najznamienitszych polskich tytułów, korzystając z premiery "Dzikiego Gonu", postanowił kompleksowo przybliżyć społeczności, jak wyglądały narodziny "Wiedźmina". To materiał obowiązkowy dla wszystkich fanów gatunku, albowiem zawiera on mnóstwo smaczków i faktów, w tym unikatowe prezentacje produkcji datowane na 2002 oraz 2004 rok. Kawał historii, pokazujący jak daleką drogę przebyli "REDzi", aby dotrzeć na upragnione szczyty.