W ciemności uciekam gdzieś przed siebie. Nieważne gdzie, byle jak najdalej od strasznego syku i krzyku, który przedziera powietrze wokół mojej głowy i wdziera się do niej przez ucho. Gdzieś po boku słyszę jęki moich poległych towarzyszy, braci broni. Wszystko jednak traci na znaczeniu, kiedy czuję jak coś dotyka mojej szyi i powoli się na niej zaciska...
Pierwsze półrocze roku 2012 pod hasłem "gry" przebiegło dobrze, ale "nie ma róży bez kolca". Dostaliśmy edycję rozszerzoną "Wiedźmina 2" – na dodatek zwykłą mogliśmy zaktualizować do rozszerzonej za darmo. Swoją drogą, chyba oferowała ona ciekawsze rzeczy niż zapowiadana edycja rozszerzona "Baldur's Gate". Nareszcie ukazał się "Diablo 3" – niestety premiera nie obyła się bez zgrzytów, a i fani nie wszyscy byli zadowoleni. Zobaczyliśmy zakończenie historii Sheparda, które gracze (słusznie zresztą) surowo i krytycznie ocenili. Nareszcie dostaliśmy RPG-a i to porządnego z uniwersum "Gry o tron". "Risen 2: Mroczne wody" okazał się wcieleniem bardzo dobrej produkcji, a wielbiciele gier strategicznych dostali swojego "Króla Artura 2". "Kingdoms of Amalur" okazał się niewypałem, nie ze względu na to, że jest słaby (wręcz przeciwnie!), lecz z tego powodu, iż nie przyniósł odpowiednich zysków przez co twórcy zbankrutowali. Podsumowanie półrocza zrobione, a teraz czas podać wyniki, która gra, mająca premierę w tym czasie, Waszym zdaniem jest najlepsza.
Przyznam się, że od sierpnia ubiegłego roku, czyli od mojej aktywności na GameExe, miałem wiele okazji do debiutów. Mógłbym wymienić choćby pierwszy dzień w nowej szkole, pierwszy tekst czy stworzenie mojego pierwszego maga w "Baldur's Gate 2". Nie myślałem jednak, iż dostąpię zaszczytu, jakim jest napisanie niusa z serii "Tłusty Czwartek", będący największym cyklem naszego portalu.
Robiąc coś pierwszy raz, nieważne czy chodzi o jazdę na rowerze bądź skok na bungee, zawsze odczuwamy niepokój związany z ewentualnym końcowym niepowodzeniem. Owa porażka może mieć wiele negatywnych następstw w późniejszym życiu. Taki człowiek może zostać osobą konserwatywną, stawiającą na "sprawdzone rozwiązania", równocześnie istotą zamkniętą na świat zewnętrzny, który z dnia na dzień się zmienia. Czy warto być kimś takim? Oczywiście, że nie! Warto próbować nowych rzeczy, urozmaicać swoje życie. Nie musisz od razu zaczynać od podróży do Nowej Zelandii, za twórcami "Hobbita". Zacznij od czynności z pozoru błahych na przykład: pójdź kupić nowe ciuchy albo wyjedź na wakacje w góry zamiast nad morze, gdzie ciągle jeździsz. Nie dość, że masz sporą szansę na poznanie ciekawych osób, to zdobędziesz nowe doświadczenia, które mogą ci się przydać w przyszłości.
Witamy serdecznie w kolejnej odsłonie Filozofii Dnia Siódmego!
Tym razem nasz nowy redakcyjny kolega Charon postanowił wziąć na ruszt Jacka Kaczmarskiego. Stąd też oddajemy w wasze ręce dwa felietony: Posłaniec Czarownic zwany Behemotem, gdzie przybliżona zostanie wam postać poety, oraz Hobbit tęskniący za spokojem, w którym to przeczytacie o jego fantastycznych, dosłownie i w przenośni, utworach. Zapraszamy do czytania i komentowania!
Jak już pewnie zauważyliście, dzisiejszego newsa o aktualizacji nie napisze Eirin. Trzeba wam dać odetchnąć od tych wszystkich dziwnych zwierzaków, które niektórzy mogliby uznać za przyjazne i miłe. Dziś coś innego, dziś postaramy się, by było bardziej mrocznie.
Wszystko to za sprawą niedawnej informacji o odświeżeniu legendarnej Czarodziejki z Księżyca. Nowa wersja ma być doroślejsza, mroczniejsza. Co do dla nas oznacza? Nie oszukujmy się – mroczniejsza w naszym rozumieniu to wcale nie mroczniejsza w rozumieniu szeroko pojmowanych "twórców". Zwykle oznacza to jedno – więcej czarnego i lateksu. Nie zdziwię się więc, jeśli charakterystyczne krótkie spódniczki zastąpi skórzana mini, zaś główna bohaterka zostanie pomalowana na ciemniejsze kolory. Ba, może nawet jej kot przejdzie przemianę i stanie się jakiś taki bardziej czarny?
W sklepach pojawił się kolejny rzut egzemplarzy Diablo III, najwyższy czas podsumować więc naszą ankietę, badającą Wasz apetyt na tę grę. Jak wielu z Was ostrzy miecz na nowe starcie z Panem Grozy? Przy okazji tego pytania zdajemy też nowe, z kategorii tych, które budzą największe emocje – która z gier pierwszej połowy 2012 okazała się najlepsza?
Witamy serdecznie w kolejnej odsłonie Filozofii Dnia Siódmego!
W tym tygodniu zaprasza Was do intelektualnej uczty DN, rozważając istotę Liczby i szydząc z Mądrych profesorów. Frey postanowił również dodać Słów kilka o DLC i uświadomić Was o roli oraz istocie materiałów dodatkowych do gier komputerowych.
Reklamowana jako największa letnia premiera filmu fantasy produkcja trafiła pod moje czuje oko, dzięki czemu od dziś możecie przeczytać recenzję filmu Królewna Śnieżka i Łowca.
Już pierwsze materiały promocyjne utwierdziły mnie w przekonaniu, że zła Królowa z twarzą Charlize Theron będzie niesamowita. Do tego baśniowy świat, do spółki z dwoma znanymi nazwiskami w tytułowych rolach. Czy panna Stewart podołała zadaniu? Czy dzielny Łowca ma do pokazania coś więcej niż swój topór i zapijaczoną twarz? Jeśli do tej pory wahaliście się przed wycieczką do kina, to moja recenzja powinna rozwiać wszelkie wątpliwości.
Iron Man. Co za klasa! Ale czy faktycznie można go nazwać superbohaterem? Widzicie, typowy student weterynarii właśnie takimi dylematami zajmuje się podczas sesji. Zamiast uczyć się wielkiej mapy wykazującej pasożyty wewnętrzne przeżuwaczy, zastanawia się czy siebie samą może nazwać superbohaterką?
Nasze zasoby recenzji książek powiększają się dziś o kolejną pozycję. Tym razem padło na Strażniczkę duetu autorów ukrywających się pod wspólnym pseudonimem Lee Carroll.
Strażniczka to drugi tom serii, którego główną bohaterką ponownie jest jedna ze Strażnic imieniem Garet James. Kobieta wyrusza do Paryża za sprawą wskazówki, jaką pozostawia dla niej jej ukochany Will. Będący wampirem od ponad 400 lat w końcu odnalazł miłość i pragnie wyzbyć się nieśmiertelności. Zadanie to zmusi go do odszukania Letniej Krainy i jej mieszkańców, którzy przeniknęli także do naszego świata.
Czy ta historia skończy się dobrze? Tego dowiecie się z samej książki, jednak czy warto po nią sięgnąć sprawdziłem na własnej skórze i przygotowałem dla was recenzję.
- 103 strony
- « Pierwsza
- ←
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- →
- Ostatnia »