Tłusty Czwartek #115 – Honor i sława

1 minuta czytania

Iron Man. Co za klasa! Ale czy faktycznie można go nazwać superbohaterem? Widzicie, typowy student weterynarii właśnie takimi dylematami zajmuje się podczas sesji. Zamiast uczyć się wielkiej mapy wykazującej pasożyty wewnętrzne przeżuwaczy, zastanawia się czy siebie samą może nazwać superbohaterką?

Tłusty czwartek

No, bo ta... Jak ona miała? Natasha Romanoff? Też była superbohaterką, a przynajmniej za kogoś takiego ją uważano. Dlaczego mnie nie można? W "Avengers" pokazano z dwa jej super talenty: perswazję oraz celność tym jej małym pistolecikiem. No, może jeszcze była jakoś super gibka. Wiecie co? Ja też jestem. Założę się w dodatku, że Romanoff nie potrafiłaby przekonać stada wygłodniałych, ciężarnych krów do przejścia za zagrodę, żeby szybko potem naładować jak najwięcej kiszonki na starą, dziurawą taczkę i uciekać z nią szybko w stronę małego otworu w płocie (nie gubiąc przy tym towaru) zanim krowy zorientowały się co tak właściwie się działo i nie ruszyły szybko w pogoni za nią.

superhero guinea pig

Każdy z nas może być superbohaterem. Czy to w kuchni, pod prysznicem, w sypialni czy w autobusie. Każdy. Jeśli ja mogę to wierzcie mi, że Wy też. A, jeśli nie... Zawsze możecie zostać tymi czarnymi charakterami opowieści. Jak ten pingwin. Nad cechami wyróżniającymi czarne owce ze stada zastanowimy się za tydzień. Do zobaczenia!

Komentarze

0
·
Paskudny Pingwin! Gdzie jest Batman, ja się pytam?!
0
·
ha Hah! pingwin! :D:D:D:D:D:D

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...